Słuchajcie, to jest dla mnie bardzo pilne. czy możecie mi tutaj napisać opowiadanie na temat ucieczki Kajki (mojego kotka) Mam to zadane na jutro. plis
paulin97
Pewnego dnia gdy wróciłam do domu o 16.00 w domu nie było mojego kota który nazywa się Kajka. Najpierw zadzwoniłam do mojej mamy aby spytać się czy nie widziała kota ale powiedziała mi ze nie . Mama radziła zadzwonić do mojego taty bo on jako ostatni widział kota ale gdy zadzwoniłam tez nic nie wiedział. Wiec postanowiłam zapukac do sąsiadki i spytać się jej czy nie widziała Kajki .Moja sąsiadka nazywa się Justyna i akurat w ten dzień była w domu ponieważ jej syn Karol zachorował o musiał z nim zostać w domu wiec zapukał am do niej i się spytałam czy nie widziała mojego kota . Okazało się ze jak wyszła z domu aby pójść na chwile do sklepu słyszała jak Kajaki miałczy po drzwiami . Wiec wróciłam do domu i weszłam do swojego pokoju i słyszałam milczenie na balkonie m Wyszłam na balkon i widziałam mojego kotka który był na balkonie od mojego sąsiada który mieszka obok . Wić poszłam i zapukalam do niego i okazało się ze sąsiad próbował juz pukac do mnie i powiedzieć ze u niego jest kot który wcześniej weszedl do niego na balkon musiał wcześniej przejść. Zabrałam kota z domu sąsiada.. Wiec jak rodzice wrócili spytałam się jakim cudem kot znalazł się na balkonie jak był zamknięty Tata opowiada ze jak wychodził otworzył balkon na chwile a później zamknął może wtedy kot wszedł. Wieczorem gdy byłam w łóżku roz myślałam na tym jak bym naprawdę dziś nie znalazła kota to bym chyba umarła z żalu i z tęsknoty za nim .
Tata opowiada ze jak wychodził otworzył balkon na chwile a później zamknął może wtedy kot wszedł. Wieczorem gdy byłam w łóżku roz myślałam na tym jak bym naprawdę dziś nie znalazła kota to bym chyba umarła z żalu i z tęsknoty za nim .
Mam nadzieje ze pomogłam