Step można opisać krótko, jako "zielono-brunatne morze". Gdy na niego spojrzeć, wydaje się przeogromny, i taki w istocie jest. Niskie, zielone trawy lekko kołyszą się na wietrze, co sprawia wrażenie, jakby zmieniały kolor z ciemnozielonego, poprzez seledyn aż po srebrny. To właśnie trawy ożywiają step, ich kołysanie i poszum daje ułudę, jakbyśmy znajdowali się na jakimś dziwnym morzu.Pośród tych ruchomych traw nie uświadczysz ani krewu, ani nawet karłowatego drzewka... Płaska, jednolita powierzchnia, która jednakże zachęca i kusi, by się zapuścić w tę dziwną, jakby senną krainę. Gdy zamknę oczy, widzę w oddali Małego Rycerza na koniu, gdy gna do swojej Basi... Widzę watahy Kozaków podążające na zachód na swych małych konikach, których kopyta mącą gładkość traw i piacsczystych pól... Otwieram oczy i nic nie przyciąga mojego wzroku, prócz tych ruchliwych plam zieleni i brązu.
Naprzeciw, tam, gdzie step się kończy, majaczą góry. Szare, ciężkie, spowite mgłą, wydają się nieosiągalnie dalekie. A step kusi i wabi, by postawić na nim stopę i zacząć długą wędrówkę w stronę gór.
Step można opisać krótko, jako "zielono-brunatne morze". Gdy na niego spojrzeć, wydaje się przeogromny, i taki w istocie jest. Niskie, zielone trawy lekko kołyszą się na wietrze, co sprawia wrażenie, jakby zmieniały kolor z ciemnozielonego, poprzez seledyn aż po srebrny. To właśnie trawy ożywiają step, ich kołysanie i poszum daje ułudę, jakbyśmy znajdowali się na jakimś dziwnym morzu.Pośród tych ruchomych traw nie uświadczysz ani krewu, ani nawet karłowatego drzewka... Płaska, jednolita powierzchnia, która jednakże zachęca i kusi, by się zapuścić w tę dziwną, jakby senną krainę. Gdy zamknę oczy, widzę w oddali Małego Rycerza na koniu, gdy gna do swojej Basi... Widzę watahy Kozaków podążające na zachód na swych małych konikach, których kopyta mącą gładkość traw i piacsczystych pól... Otwieram oczy i nic nie przyciąga mojego wzroku, prócz tych ruchliwych plam zieleni i brązu.
Naprzeciw, tam, gdzie step się kończy, majaczą góry. Szare, ciężkie, spowite mgłą, wydają się nieosiągalnie dalekie. A step kusi i wabi, by postawić na nim stopę i zacząć długą wędrówkę w stronę gór.