Dnia 12 maja 2007 odbyła się wycieczka do Ojcowa. Wzięły w niej udział KL VIa i Va. Wyjazd ufundowany był przez Europejski Fundusz Społeczny. Od samego początku wycieczki nie obeszło się bez przygód. Dzień wcześniej jednego z uczestników wycieczki użądliła pszczoła w okolicy oka. Przez co przed wyjazdem kolega nie dowidział wskazówek zegara, zarazem myląc godzinę. Nieszczęśnik stojąc na przystanku uporczywie wypatrywał nadjeżdżającego autobusu. Niestety autokar odjechał przed jego przyjściem. Współuczestnicy zauważyli brak kolegi i skontaktowali się z nim. Opiekun odnalazł nieszczęśnika i przywiózł go na miejsce. Po czym wyruszyli. Dojazd na miejsce odbył się bez większych problemów. Najpierw obejrzeliśmy kościół wybudowany na wodzie. Następnie zwiedziliśmy Maczugę Herkulesa. Na szczycie tej skały znajdował się dwu metrowy krzyż. Na wszystkich uczestnikach, Maczuga wywarła duże wrażenie. Był pomysł, aby się na nią wspiąć. Niestety prawo tego zabraniało, w obawie przed zniszczeniem. Później zwiedziliśmy zamek w Piaskowej Skale. Mieliśmy szansę obejrzeć dzieła sztuki z różnych epok. U większości osób, największe wrażenie wywarł styl ,, romański”. Bardzo podobał nam się ogród zamkowy, w którym znajdowały się bardzo ciekawie wystrzyżone żywopłoty. Następnie zjedliśmy obiad w restauracji „Pod Nietoperzem’’. Po obiedzie zbieraliśmy i opisywaliśmy okazy przyrody w kolorach tęczy. Zwiedziliśmy Jaskinię Ciemną . Panuje w niej ciemność, więc zwiedzaliśmy ją trzymając się sznura. Niestety część grupy wywróciła się na śliskim miejscu. W jaskini widzieliśmy nietoperze, poznaliśmy historię neandertalczyka. Przed jaskinią nieszczęśliwa część grupy zauważyła swoje brudne ubrania i obuwia. Kilka osób z tej że grupy natychmiast chciała wyruszyć do autokaru w celu przebrania się. Nie doszło do tego. W Ojcowskim Parku Narodowym mieliśmy za zadanie namalować wszystko co słyszymy. Zobaczyliśmy wspaniałe skały o różnorodnych kształtach m.in. „ Trzy Korony” , „Rękawica” . Piliśmy wodę ze Źródełka Miłości. Według legendy każdej osobie, która napije się tamtejszej wody zagwarantowana jest długa i trwała miłość. W tym celu woda spożywana była w dużych ilościach . Niektórzy wylewali soki, aby mieć wolną butelkę na źródlaną wodę. Jeden z kolegów wziął ze sobą , aż cztery litry tej że wody. Byli i tacy, którzy się nie ochlapali , a nawet zanurzali się w niej. Następną atrakcją wycieczki była Brama Krakowska. Nazywa się ona tak ponieważ obok znajdowała się jedyna droga z Krakowa do Ojcowa. Przy bramie za pomocą tzw. Klucza rozpoznawaliśmy rozpoznawaliśmy rośliny. Po zrobieniu kilku zdjęć udaliśmy się na pieszą wycieczkę do Jaskini Łokietka. Szliśmy tam przez ciekawie ukształtowany przez przyrodę Ojcowski Park Narodowy. Drzwi wejściowe do jaskini były w kształcie pajęczyny. Naturalna sieć rozwikłana na wejściu, uratowała życie królowi Łokietkowi oraz jego podwładnym, gdy ci uciekali przed wrogami. W jaskini trwały wykopaliska, które potwierdzają fakt, iż w tamtych okolicach żył człowiek prehistoryczny. Poszczególne części jaskini noszą nazwy pomieszczeń mieszkania Np.: „kuchnia” , „sypialnia”. Widzieliśmy stalagmity, stalagnaty i stalaktyty. Bardzo spodobała nam się skała ukształtowana przez przyrodę o ciekawym kształcie. Nosiła nazwę orła. Początkowo podczas rozpoznawania jej kształtu mieliśmy różnorodne wyobrażenia, Np.: „pies”, „smok”, „lew”. Później jednak zgodziliśmy się z przewodnikiem, że jest to orzeł. Dowiedzieliśmy się, że w jaskini nie brakowało poszukiwaczy skarbów, ponieważ według legendy król Łokietek zostawił w niej drogocenny skarb. Wycieczka bardzo nam się podobała. Pełni wrażeń wróciliśmy do domu. Zwiedziliśmy wiele ciekawych obiektów, podszkoliliśmy się z przyrody i z historii.
Dnia 12 maja 2007 odbyła się wycieczka do Ojcowa.
Wzięły w niej udział KL VIa i Va. Wyjazd ufundowany był przez Europejski Fundusz Społeczny.
Od samego początku wycieczki nie obeszło się bez przygód. Dzień wcześniej jednego z uczestników wycieczki użądliła pszczoła w okolicy oka. Przez co przed wyjazdem kolega nie dowidział wskazówek zegara, zarazem myląc godzinę. Nieszczęśnik stojąc na przystanku uporczywie wypatrywał nadjeżdżającego autobusu. Niestety autokar odjechał przed jego przyjściem. Współuczestnicy zauważyli brak kolegi i skontaktowali się z nim. Opiekun odnalazł nieszczęśnika i przywiózł go na miejsce. Po czym wyruszyli. Dojazd na miejsce odbył się bez większych problemów.
Najpierw obejrzeliśmy kościół wybudowany na wodzie. Następnie zwiedziliśmy Maczugę Herkulesa. Na szczycie tej skały znajdował się dwu metrowy krzyż. Na wszystkich uczestnikach, Maczuga wywarła duże wrażenie. Był pomysł, aby się na nią wspiąć. Niestety prawo tego zabraniało, w obawie przed zniszczeniem. Później zwiedziliśmy zamek w Piaskowej Skale. Mieliśmy szansę obejrzeć dzieła sztuki z różnych epok. U większości osób, największe wrażenie wywarł styl ,, romański”.
Bardzo podobał nam się ogród zamkowy, w którym znajdowały się bardzo ciekawie wystrzyżone żywopłoty. Następnie zjedliśmy obiad w restauracji „Pod Nietoperzem’’. Po obiedzie zbieraliśmy i opisywaliśmy okazy przyrody w kolorach tęczy. Zwiedziliśmy Jaskinię Ciemną . Panuje w niej ciemność, więc zwiedzaliśmy ją trzymając się sznura. Niestety część grupy wywróciła się na śliskim miejscu. W jaskini widzieliśmy nietoperze, poznaliśmy historię neandertalczyka. Przed jaskinią nieszczęśliwa część grupy zauważyła swoje brudne ubrania i obuwia. Kilka osób z tej że grupy natychmiast chciała wyruszyć do autokaru w celu przebrania się. Nie doszło do tego. W Ojcowskim Parku Narodowym mieliśmy za zadanie namalować wszystko co słyszymy. Zobaczyliśmy wspaniałe skały o różnorodnych kształtach m.in. „ Trzy Korony” , „Rękawica” . Piliśmy wodę ze Źródełka Miłości. Według legendy każdej osobie, która napije się tamtejszej wody zagwarantowana jest długa i trwała miłość. W tym celu woda spożywana była w dużych ilościach . Niektórzy wylewali soki, aby mieć wolną butelkę na źródlaną wodę. Jeden z kolegów wziął ze sobą , aż cztery litry tej że wody. Byli i tacy, którzy się nie ochlapali , a nawet zanurzali się w niej. Następną atrakcją wycieczki była Brama Krakowska. Nazywa się ona tak ponieważ obok znajdowała się jedyna droga z Krakowa do Ojcowa. Przy bramie za pomocą tzw. Klucza rozpoznawaliśmy rozpoznawaliśmy rośliny. Po zrobieniu kilku zdjęć udaliśmy się na pieszą wycieczkę do Jaskini Łokietka. Szliśmy tam przez ciekawie ukształtowany przez przyrodę Ojcowski Park Narodowy. Drzwi wejściowe do jaskini były w kształcie pajęczyny. Naturalna sieć rozwikłana na wejściu, uratowała życie królowi Łokietkowi oraz jego podwładnym, gdy ci uciekali przed wrogami. W jaskini trwały wykopaliska, które potwierdzają fakt, iż w tamtych okolicach żył człowiek prehistoryczny. Poszczególne części jaskini noszą nazwy pomieszczeń mieszkania
Np.: „kuchnia” , „sypialnia”. Widzieliśmy stalagmity, stalagnaty i stalaktyty. Bardzo spodobała nam się skała ukształtowana przez przyrodę o ciekawym kształcie. Nosiła nazwę orła. Początkowo podczas rozpoznawania jej kształtu mieliśmy różnorodne wyobrażenia, Np.: „pies”, „smok”, „lew”. Później jednak zgodziliśmy się z przewodnikiem, że jest to orzeł. Dowiedzieliśmy się, że w jaskini nie brakowało poszukiwaczy skarbów, ponieważ według legendy król Łokietek zostawił w niej drogocenny skarb.
Wycieczka bardzo nam się podobała. Pełni wrażeń wróciliśmy do domu. Zwiedziliśmy wiele ciekawych obiektów, podszkoliliśmy się z przyrody i z historii.