"Stres w moim życiu" POTRZEBNE MI TO JESTES NA DZIS WIEC BARDZO PROSZE O DLUZSZA ODP, A ODP Z NETA NIE WCHODZI W GRE BO INACZEJ SPAM.
elijusta
Stres to stan psychiczny człowieka,kiedy on nie może podjąć żadnej dobrej decyzji albo podejmuje ją z trudem.Dłuższy taki stan prowadzi do różnych chorób.Do tych chorób zaliczamy:chorobę serca,nerwicę i ciągłą depresję,połączoną ze zmęczeniem psychicznym i fizycznym.Takiemu człowiekowi nie chce się spotykać z ludźmi,ciężko go wygonić z domu.Tym dolegliwościom towarzyszy ogólne osłabienie organizmu,cały dzień nic się nie chce robić,tylko spać.Tacy ludzie najczęściej czują się przygnębieni i niepotrzebni w środowisku którym przebywają.Są bardzo wrażliwi,więc trzeba postępować z nimi nad wyraz spokojnie.Żadnego wymuszania,tylko pociesznie ich,że dają radę,poniżanie nic nie da,na ogół są to też buntownicy,więc będą wymuszać wszystkimi sposobami swoje racje.Z takiego stanu ducha da się wyleczyć i to nie koniecznie przy pomocy lekarza,najlepiej się przespać i przez kilka dni posiedzieć w domu,po powrocie taki człowiek jest spokojny i wyluzowany,zazwyczaj nic go nie obchodzi co o nim mówią. Piszę tak bo sama to przechodziłam,zaczęło się od trudności w szkole,zresztą wszystko jest związane ze szkołą.Nie dawałam rady z nauką,wszystkie moje próby wyjścia z tej sytuacji kończyły się klęską,nie mogłam spać,miałam bezsenność związaną ze stresem.Nie mogłam się uczyć,ciągle chciałam spać,byłam tak zmęczona.Nie wiedziałam jak się zachować w niektórych sytuacjach,odbierało mi racjonalne myślenie.Stałam się impulsywna i nerwowa.Nie miałam wsparcia ze strony kolegów i koleżanek,i czułam się odrzucona i bardzo smutna.Chociaż tak naprawdę miałam ich gdzie indziej,ale w jakiś sposób wtedy właśnie o nich nie pomyślałam.Nie widziałam sensu życia,dla kogo żyję i po co.Potem było jeszcze gorzej zamiast się polepszyć to do tego jeszcze dochodziły kołatania serca,napady duszności,kompletne osłabienie,mrowienia. W ostatniej klasie mimo tego,że uczyłam się więcej to zaczęłam przechodzić dziwne choroby i blokady pamięci i pamięć krótkotrwałą,zwłaszcza jedna nauczycielka doprowadzała mnie do szału.Przeczytałam książki a tuż przed kartkówką zapomniałam o czym czytałam,nie czułam się na tyle silna żeby poprawić sprawdziany i tego przedmiotu nie poprawiłam,czułam się bardzo źle,cały czas płakałam.Mam taki ciekawy plan w życiu i przez to tego nie zrealizuję,gdyż to było przepustką w dalsze życie.To są objawy stresu,które mogą się skończyć bardzo źle,jeśli się nie zadziała w odpowiednim momencie.
Piszę tak bo sama to przechodziłam,zaczęło się od trudności w szkole,zresztą wszystko jest związane ze szkołą.Nie dawałam rady z nauką,wszystkie moje próby wyjścia z tej sytuacji kończyły się klęską,nie mogłam spać,miałam bezsenność związaną ze stresem.Nie mogłam się uczyć,ciągle chciałam spać,byłam tak zmęczona.Nie wiedziałam jak się zachować w niektórych sytuacjach,odbierało mi racjonalne myślenie.Stałam się impulsywna i nerwowa.Nie miałam wsparcia ze strony kolegów i koleżanek,i czułam się odrzucona i bardzo smutna.Chociaż tak naprawdę miałam ich gdzie indziej,ale w jakiś sposób wtedy właśnie o nich nie pomyślałam.Nie widziałam sensu życia,dla kogo żyję i po co.Potem było jeszcze gorzej zamiast się polepszyć to do tego jeszcze dochodziły kołatania serca,napady duszności,kompletne osłabienie,mrowienia.
W ostatniej klasie mimo tego,że uczyłam się więcej to zaczęłam przechodzić dziwne choroby i blokady pamięci i pamięć krótkotrwałą,zwłaszcza jedna nauczycielka doprowadzała mnie do szału.Przeczytałam książki a tuż przed kartkówką zapomniałam o czym czytałam,nie czułam się na tyle silna żeby poprawić sprawdziany i tego przedmiotu nie poprawiłam,czułam się bardzo źle,cały czas płakałam.Mam taki ciekawy plan w życiu i przez to tego nie zrealizuję,gdyż to było przepustką w dalsze życie.To są objawy stresu,które mogą się skończyć bardzo źle,jeśli się nie zadziała w odpowiednim momencie.