Dnia 10 kwietnia 2013 roku popołudniu wybrałam się z moim psem na spacer. Świeciło słońce i było ciepło. Usiadłam na ławce, a mój piesek szalał na trawie. Wtedy poczułam, że mamy wiosnę. Ptaki śpiewały dookoła i dzieci bawiły się wśród drzew. Nagle mój pies spojrzał na mnie tak jakby czegoś chciał. Potem przyniósł patyk. W tej chwili wiedziałam, że będzie świetna zabawa. Bawiąc się z moim pupilem nie zdałam sobie sprawy, że to już wieczór. Wróciliśmy do domu. Zjadłam kolację, a mój pies od razu zasnął. To był uday dzień.
Dnia 10 kwietnia 2013 roku popołudniu wybrałam się z moim psem na spacer. Świeciło słońce i było ciepło. Usiadłam na ławce, a mój piesek szalał na trawie. Wtedy poczułam, że mamy wiosnę. Ptaki śpiewały dookoła i dzieci bawiły się wśród drzew. Nagle mój pies spojrzał na mnie tak jakby czegoś chciał. Potem przyniósł patyk. W tej chwili wiedziałam, że będzie świetna zabawa. Bawiąc się z moim pupilem nie zdałam sobie sprawy, że to już wieczór. Wróciliśmy do domu. Zjadłam kolację, a mój pies od razu zasnął. To był uday dzień.
Proszę:))