"Mały Książę" autorstwa Antoine'a de Saint - Exuperyeg'o jest książką, której głównym tematem są problemy ludzi współczesnych. Bohaterem książki jest chłopiec, podróżujący po różnych planetach. Na każdej z nich spotkał innego człowieka i miał o nim swoje zdanie. Król pragnął władzy, chciał by ludzie byli mu poddani. Człowiek próżny, chciał abe ludzie zwracali na niego uwagę, jednak nic w tym celu nie robił.Pijak wstydził się swojego nałogu, jednak pił dalej.Biznesmen liczył coś, czego nie posiadał a latarnik był człowiekiem zapracowanym, który mimowolnie wykonywał swą pracę, której poświęcał ogrom czasu.Każdy napotkany człowiek miał jakąś wadę; jeden był próżny a inny znów patrzył na świat, tylko pod względem wartości materialnych.Wniosek małego księcia na temat dorosłych był jasny, byli bezmyślnymi i chciwymi zarozumialcami. Całkowicie popieram wnioski jakie bohater wysnuł na temat dorosłych i zgadzam się z jego zdaniem. Lektura bardzo mi się podobała, ponieważ odkrywała ona najgorsze wady ludzi, pomagła im zrozumieć co tak naprawdę robią źle. Uważąm, że wielu ludzi na świecie posiada odkryte przez Małego Księcia wady, a prawie wszyscy dorośli posiadają choć jedną z nich. Mnie podobnie jak bohatera książki denerwuje głupota ludzka i ich skłonność do zazdrości i nienawiści. Uważam, że dorośli coraz częściej są nierozsądni, oraz nie potrafuą panować nad swymi złymi emocjami. Są obecnie bardzo pochłonięci pracą i przez to brakuje im czasu dla najbliższych.
Głównymi postaciami są Mały Książę oraz Lotnik. Mały Książę zostawia swą planetę, ponieważ nie może zrozumieć Róży. Podróżując po wszechświecie poznaje m.in. Króla, Bankiera, Historyka. Na Ziemi zapoznaje się z Wężem oraz zaprzyjaźnia z Lisem.
Moim zdaniem najlepiej zagrana rola to rola Małego Księcia. Potrafił on mnie do siebie przekonać. Jego gra aktorska była całkiem naturalna, a jednocześnie tajemnicza, momentami pozytywnie zaskakująca. Podobał mi się też sposób w jaki została zagrana postać Lotnika. Postać zachowuje się jak każdy dorosły człowiek, a jednak później dostrzegamy, że jest to wyjątkowy bohater, który uwielbia marzyć, mimo iż nie jest już dzieckiem. Mogę śmiało określić czyja gra nie podobała mi się wcale. Była to gra Lisa. Spostrzegłam go jako postać bez wyrazu, nie najlepiej umiejącą wyrażać emocje. Nie było to niestety zachwycające, a szkoda, bo podczas czytania książki Lis był moim ulubionym bohaterem.
Piosenki użyte w ekranizacji wykonują po angielsku sami aktorzy. Tekst polski widzimy u dołu ekranu. Co prawda, muzyka jest dosłownym odbiciem uczuć bohaterów, ale równocześnie odciąga młodego widza od akcji filmu. Sprawia, że film staje się nudniejszy. Zamiast zaciekawić widza, muzyka ta irytuje i rozprasza. Sądzę, że byłoby dużo lepiej bez piosenek wykonywanych przez aktorów.
Sceneria filmu jest wprost identycznie taka, jak moje wyobrażenie podczas czytania książki. Wspaniałe efekty specjalne jak choćby planeta Małego Księcia były wykonane bardzo dokładnie. Widzieliśmy autentyczne plenery pustyni. Do filmu zostały wprowadzone także nieliczne animacje, np. ptaki przenoszące Małego Księcia na kolejne planety. Tworząc scenografię trzymano się ściśle treści książki.
Uważam, że ekranizacja \"Małego Księcia\" jest filmem przeciętnym. Z pewnością zainteresowałaby ona mało wymagających widzów, którzy lubią musicale, ale nie wszystkich pozostałych. Polecam film tym, którzy nie czytali uprzednio całej powieści.
0 votes Thanks 0
dgdgdgdg
To jest skopiowane z innej strony czytałam to samo!!
"Mały Książę" autorstwa Antoine'a de Saint - Exuperyeg'o jest książką, której głównym tematem są problemy ludzi współczesnych. Bohaterem książki jest chłopiec, podróżujący po różnych planetach. Na każdej z nich spotkał innego człowieka i miał o nim swoje zdanie. Król pragnął władzy, chciał by ludzie byli mu poddani. Człowiek próżny, chciał abe ludzie zwracali na niego uwagę, jednak nic w tym celu nie robił.Pijak wstydził się swojego nałogu, jednak pił dalej.Biznesmen liczył coś, czego nie posiadał a latarnik był człowiekiem zapracowanym, który mimowolnie wykonywał swą pracę, której poświęcał ogrom czasu.Każdy napotkany człowiek miał jakąś wadę; jeden był próżny a inny znów patrzył na świat, tylko pod względem wartości materialnych.Wniosek małego księcia na temat dorosłych był jasny, byli bezmyślnymi i chciwymi zarozumialcami.
Całkowicie popieram wnioski jakie bohater wysnuł na temat dorosłych i zgadzam się z jego zdaniem. Lektura bardzo mi się podobała, ponieważ odkrywała ona najgorsze wady ludzi, pomagła im zrozumieć co tak naprawdę robią źle. Uważąm, że wielu ludzi na świecie posiada odkryte przez Małego Księcia wady, a prawie wszyscy dorośli posiadają choć jedną z nich. Mnie podobnie jak bohatera książki denerwuje głupota ludzka i ich skłonność do zazdrości i nienawiści. Uważam, że dorośli coraz częściej są nierozsądni, oraz nie potrafuą panować nad swymi złymi emocjami. Są obecnie bardzo pochłonięci pracą i przez to brakuje im czasu dla najbliższych.
Głównymi postaciami są Mały Książę oraz Lotnik. Mały Książę zostawia swą planetę, ponieważ nie może zrozumieć Róży. Podróżując po wszechświecie poznaje m.in. Króla, Bankiera, Historyka. Na Ziemi zapoznaje się z Wężem oraz zaprzyjaźnia z Lisem.
Moim zdaniem najlepiej zagrana rola to rola Małego Księcia. Potrafił on mnie do siebie przekonać. Jego gra aktorska była całkiem naturalna, a jednocześnie tajemnicza, momentami pozytywnie zaskakująca. Podobał mi się też sposób w jaki została zagrana postać Lotnika. Postać zachowuje się jak każdy dorosły człowiek, a jednak później dostrzegamy, że jest to wyjątkowy bohater, który uwielbia marzyć, mimo iż nie jest już dzieckiem. Mogę śmiało określić czyja gra nie podobała mi się wcale. Była to gra Lisa. Spostrzegłam go jako postać bez wyrazu, nie najlepiej umiejącą wyrażać emocje. Nie było to niestety zachwycające, a szkoda, bo podczas czytania książki Lis był moim ulubionym bohaterem.
Piosenki użyte w ekranizacji wykonują po angielsku sami aktorzy. Tekst polski widzimy u dołu ekranu. Co prawda, muzyka jest dosłownym odbiciem uczuć bohaterów, ale równocześnie odciąga młodego widza od akcji filmu. Sprawia, że film staje się nudniejszy. Zamiast zaciekawić widza, muzyka ta irytuje i rozprasza. Sądzę, że byłoby dużo lepiej bez piosenek wykonywanych przez aktorów.
Sceneria filmu jest wprost identycznie taka, jak moje wyobrażenie podczas czytania książki. Wspaniałe efekty specjalne jak choćby planeta Małego Księcia były wykonane bardzo dokładnie. Widzieliśmy autentyczne plenery pustyni. Do filmu zostały wprowadzone także nieliczne animacje, np. ptaki przenoszące Małego Księcia na kolejne planety. Tworząc scenografię trzymano się ściśle treści książki.
Uważam, że ekranizacja \"Małego Księcia\" jest filmem przeciętnym. Z pewnością zainteresowałaby ona mało wymagających widzów, którzy lubią musicale, ale nie wszystkich pozostałych. Polecam film tym, którzy nie czytali uprzednio całej powieści.