Wyjechał tak nagle, bo musiał wstąpić do wojska. Siedzę sama w domu i snuję się z kąta w kąt.
Ale mam nadzieję że przyjdzie pewnego dnia a ja będę szykowac obiad dla niego i naszych dzieci. Że przyjdzie zdrowy do domu i rzucę mu się na ramiona.
Ale on nie wraca... Trzeba będzie czekac wieczność-pomyślałam.
Ledwo wyrabiam się z pieniędzmi na zycie. Pracuję godzinami, ostatnio nawet dostałam podwyżkę ale to nie starcza. Postanowiłam napisac list do niego.
KOCHANY!!!
stęskniłam się! Nie moge sie doczekać kiedy wrócisz. Czasem płaczę po nocy i myślę sobie czy wogóle wrócisz? Napewno jest ci tam trudno. Rozumiem to.
Wracaj do domu, wracaj cały i zdrowy!! pamiętaj że zawsze będę cię kochać.
Edyta.
Miesiąc później dostałam odpowiedź.
KOCHANA!!!
Ja też za tobą bardzo tęsknię, lecz musisz wytrzymać jeszcze pół roku. Straciłem paru kolegów, mam nadzieję że starczy wam pieniędzy na życie.
Takie jest życie. Każdy musi się poświęcać. Pozdrów dzieci i powiedz że je bardzo kocham ciebie też . Trzymaj się kochana!!!
Marek.
Po 6 miesiącach , dokładnie odliczałam kiedy przyjdzie, ale on nie wracał.
5 dni po dacie kiedy miał się zjawić siedziałam w domu z dziećmi była sobota. poszłam zrobić zakupy do najblizszego sklepu.
Gdy z niego wychodziłam spostrzegłam zielony mundur, rzuciłam zakupy na ziemię i tak jak mówiłam rzuciłam się mu na szyję. On wrócił. Jestem teraz szczęśliwa!!!
Mijały lata, nie widziałam go tyle czasu....
Wyjechał tak nagle, bo musiał wstąpić do wojska. Siedzę sama w domu i snuję się z kąta w kąt.
Ale mam nadzieję że przyjdzie pewnego dnia a ja będę szykowac obiad dla niego i naszych dzieci. Że przyjdzie zdrowy do domu i rzucę mu się na ramiona.
Ale on nie wraca... Trzeba będzie czekac wieczność-pomyślałam.
Ledwo wyrabiam się z pieniędzmi na zycie. Pracuję godzinami, ostatnio nawet dostałam podwyżkę ale to nie starcza. Postanowiłam napisac list do niego.
KOCHANY!!!
stęskniłam się! Nie moge sie doczekać kiedy wrócisz. Czasem płaczę po nocy i myślę sobie czy wogóle wrócisz? Napewno jest ci tam trudno. Rozumiem to.
Wracaj do domu, wracaj cały i zdrowy!! pamiętaj że zawsze będę cię kochać.
Edyta.
Miesiąc później dostałam odpowiedź.
KOCHANA!!!
Ja też za tobą bardzo tęsknię, lecz musisz wytrzymać jeszcze pół roku. Straciłem paru kolegów, mam nadzieję że starczy wam pieniędzy na życie.
Takie jest życie. Każdy musi się poświęcać. Pozdrów dzieci i powiedz że je bardzo kocham ciebie też . Trzymaj się kochana!!!
Marek.
Po 6 miesiącach , dokładnie odliczałam kiedy przyjdzie, ale on nie wracał.
5 dni po dacie kiedy miał się zjawić siedziałam w domu z dziećmi była sobota. poszłam zrobić zakupy do najblizszego sklepu.
Gdy z niego wychodziłam spostrzegłam zielony mundur, rzuciłam zakupy na ziemię i tak jak mówiłam rzuciłam się mu na szyję. On wrócił. Jestem teraz szczęśliwa!!!
dasz naj???