Spotkała Cię niezwykła przygoda w zoo. Jedno ze zwierząt zaczęło rozmawiać z tobą ludzkim głosem. Opisz to wydarzenie w formie opowiadania z dialogiem. pamiętaj, by treść wypracowania zajęła co najmniej 11 linijek. plis pomóżcie
AmeliaW99
Pewnego razu poszłam z rodzicami i młodszą siostrą do zoo. To był piękny słoneczny dzień , bodajże piątek . Wszyscy byli uśmiechnięci i zadowoleni , bo w taki dzień nikomu nie chciało się siedzieć w domu . Mieszkamy w Krakowie , więc do zoo mieliśmy kilka kroków . Bardzo lubię zwierzęta więc sama zaproponowałam to wyjście . Tata podszedł do kasy i zakupił bilety dla nas wszystkich . Czas był nieograniczony , więc tym bardziej było to dla nas korzystne . W tym zoo można fotografować , ale bez flesza , aby nie oślepiać zwierząt . Ja oczywiście miałam ze sobą aparat , bo co tydzień przybywało tam nowe zwierze , a ja każde fotografowałam i miałam dla nich specjalny album do którego wklejałam zdjęcia i nadawałam zwierzętom imiona . W pierwszej klatce zobaczyłam dwa lwy . Moja młodsza siostra była widocznie zafascynowana , mnie już to tak nie interesowało , bo widziałam je tysiące razy . - Mamoo , a czemu te tygryski nie mają pasków ? - zapytała moja siostra . - Bo to lwy kochanie . - zaśmiała się mama i przytuliła ją . - Mamo czy mogę iść do małp ? - zapytałam . - Oczywiście . Spotkamy się w centrum za godzinę dobrze ? - Okej , jak coś to zadzwonie . -odpowiedziałam szybko i już mnie nie było . Stanęłam przed klatką z małpami . Niektóre były kolorowe , nazywały się chyba szympansy czy jakoś tak . Popatrzyłam na nie i zrobiło mi się smutno . - Szkoda ,że musicie tak tu siedzieć biedaki .- powiedziałam . - Też tak uważam . - odezwał się piskliwy głos . Popatrzyłam na małpę z niedowierzaniem . Nie , napewno mi się przewidziało , przecież zwierzęta nie mówią . - No co tak patrzysz kochaniutka ?- znowu usłyszałam i już byłam pewna ,że to była małpa . - Przecież to niemożliwe...- uciełam w pół zdania , bo już wiedziałam o co tu chodzi . Zza drzwi wyszła moja młodsza siostra , śmiejąc się do rozpuku . Sama też zaczęłam się śmiać . Nieźle mnie nabrała . Wziełam ją za rękę i poszłyśmy do rodziców . To była naprawdę niesamowita przygoda .
11 votes Thanks 19
LoveYouHoney
Pewnego dnia, kiedy wybrałem się do zoo, spotkało mnie coś fantastycznego - mianowicie tygrys, który tam przebywał po chwili mojego przyglądania się na niego odezwał się. -Hej, jak leci? Nie mogłem w to uwierzyć,ale kontynuowałem rozmowę. -Cześć, Ty naprawdę mówisz. -Tak, zazwyczaj się do nikogo nie odzywam,ale Ty wydajesz się być sympatyczny. -Dziękuję to miłe. Jak Ci się tutaj podoba? -Nie jest ciekawie, nie mam wystarczającej ilości miejsca dla mnie, wolałbym być w swoim naturalnym wybiegu, gdzie sam mogę coś upolować i mam wielką przestrzeń i mam mnóstwo przyjaciół i rodziny. -To smutne, chciałbym Ci jakoś pomóc, ale raczej nie wiele mogę wskórać. -Masz racje, dzięki za zrozumienie, możesz mi pomóc odwiedzając mnie co jakiś czas i ze mną rozmawiać. -Jasne! Bardzo chętnie, do zobaczenia!
Wszyscy byli uśmiechnięci i zadowoleni , bo w taki dzień nikomu nie chciało się siedzieć w domu . Mieszkamy w Krakowie , więc do zoo mieliśmy kilka kroków .
Bardzo lubię zwierzęta więc sama zaproponowałam to wyjście . Tata podszedł do kasy i zakupił bilety dla nas wszystkich . Czas był nieograniczony , więc tym bardziej było to dla nas korzystne . W tym zoo można fotografować , ale bez flesza , aby nie oślepiać zwierząt . Ja oczywiście miałam ze sobą aparat , bo co tydzień przybywało tam nowe zwierze , a ja każde fotografowałam i miałam dla nich specjalny album do którego wklejałam zdjęcia i nadawałam zwierzętom imiona . W pierwszej klatce zobaczyłam dwa lwy . Moja młodsza siostra była widocznie zafascynowana , mnie już to tak nie interesowało , bo widziałam je tysiące razy .
- Mamoo , a czemu te tygryski nie mają pasków ? - zapytała moja siostra .
- Bo to lwy kochanie . - zaśmiała się mama i przytuliła ją .
- Mamo czy mogę iść do małp ? - zapytałam .
- Oczywiście . Spotkamy się w centrum za godzinę dobrze ?
- Okej , jak coś to zadzwonie . -odpowiedziałam szybko i już mnie nie było .
Stanęłam przed klatką z małpami . Niektóre były kolorowe , nazywały się chyba szympansy czy jakoś tak . Popatrzyłam na nie i zrobiło mi się smutno .
- Szkoda ,że musicie tak tu siedzieć biedaki .- powiedziałam .
- Też tak uważam . - odezwał się piskliwy głos .
Popatrzyłam na małpę z niedowierzaniem . Nie , napewno mi się przewidziało , przecież zwierzęta nie mówią .
- No co tak patrzysz kochaniutka ?- znowu usłyszałam i już byłam pewna ,że to była małpa .
- Przecież to niemożliwe...- uciełam w pół zdania , bo już wiedziałam o co tu chodzi .
Zza drzwi wyszła moja młodsza siostra , śmiejąc się do rozpuku . Sama też zaczęłam się śmiać . Nieźle mnie nabrała . Wziełam ją za rękę i poszłyśmy do rodziców . To była naprawdę niesamowita przygoda .
-Hej, jak leci?
Nie mogłem w to uwierzyć,ale kontynuowałem rozmowę.
-Cześć, Ty naprawdę mówisz.
-Tak, zazwyczaj się do nikogo nie odzywam,ale Ty wydajesz się być sympatyczny.
-Dziękuję to miłe. Jak Ci się tutaj podoba?
-Nie jest ciekawie, nie mam wystarczającej ilości miejsca dla mnie, wolałbym być w swoim naturalnym wybiegu, gdzie sam mogę coś upolować i mam wielką przestrzeń i mam mnóstwo przyjaciół i rodziny.
-To smutne, chciałbym Ci jakoś pomóc, ale raczej nie wiele mogę wskórać.
-Masz racje, dzięki za zrozumienie, możesz mi pomóc odwiedzając mnie co jakiś czas i ze mną rozmawiać.
-Jasne! Bardzo chętnie, do zobaczenia!