Spójrz na sufit, w swoim domu i wyobraź sobie,że "właśnie tam królestwo baśni leży''.Opowiedz własną domową baśń,której bohaterami będą twoi bliscy.
*Postaraj się,aby twoja baśń była jak najbardziej niezwykła. Pamiętaj o szczęśliwym zakończeniu, w którym zwycięża dobro i sprawiedliwość.
Aby bardziej zaciekawić słuchaczy, zastosuj zdania pytające(Czy słyszeliście podobną historię?) lub rozkazującą(Posłuchaj mojej opowieści!)
pliss! rozwiążcie mi to zadanie! Z góry dzięki:)
dzieckobehemotha
Kto ma uszy, niechaj słucha! Dawno, dawno temu... Za siedmioma górami, za siedmioma lasami i za siedmioma rzekami żyła sobie rodzina (tu wpisz nazwisko). Nigdy nie narzekali na nadmiar pieniędzy, a mimo to byli bardzo szczęśliwą, gdyż kochającą się familią. Mama (tu wpisz imię) co rano biegała po świeże bułeczki do miejscowej piekarni, by przygotować dzieciom najlepsze kanapeczki w okolicy. Tato (tu wpisz imię) codziennie podążał do swojej znienawidzonej pracy, i robił to po to by stać było go na utrzymanie swoich bliskich. Dzieci uczęszczały do pobliskiej szkoły by móc zdobyć niezbędne wykształcenie. Mijały lata... Ich życie było niezmienne, poukładane, zaplanowane. Niestety jak to w życiu bywa, nie wszystko jest takie jakbyśmy chcieli. Pewnego słonecznego popołudnia, gdy ojciec był jeszcze w pracy, dzieci w szkole, a mama gotowała przepyszny obiad, zadzwonił telefon. Mama, nieco zdziwiona (gdyż z reguły telefon nigdy nie dzwonił) niepewnie podniosła słuchawkę. -Tak?-zapytała drżącym głosem. -Witam.Z tej strony komendant policji w (wpisz miejscowość).Z przykrością informuję, iż pani mąż został porwany przez nieznanych sprawców. Nastała głucha cicha. Mama upuściła słuchawkę na ziemię. -Halo!Halo!Jest pani tam?Nic pani nie jest? Gdy trochę ochłonęła, podniosła z ziemi telefon i odpowiedziała: -Tak jestem.Do widzenia. Tego dnia nie było już obiadu. Pani (tu wpisz imię mamy) była tak zaaferowana sytuacją, iż nie dość, że przesoliła ziemniaki, to jeszcze przypaliła zupę. Po powrocie dzieci ze szkoły mama dała im parę złotych i wysłała na pizzę. Było to dla nich tym dziwniejsze gdyż mama była zagorzałą przeciwniczką fast foodów. Mimo to z radością pobiegły do najbliższej restauracji. Gdy drzwi się zamknęły pani (tu wpisz imię mamy) wykonała kilka nerwowych telefonów. Z rozmów, które przeprowadziła dowiedziała się, iż jej współmałżonek został uprowadzony przez bliżej niezidentyfikowane stworzenie. Przez kilka najbliższych dni mama nie spała i nie jadła, bardzo podupadła na zdrowiu. Dzieci natomiast wykorzystując gorszą dyspozycję rodzicielki przestały chodzić do szkoły. W domu państwa (tu wpisz nazwisko rodziny) zamiast wszechobecnej miłości i zapachu świeżych bułeczek dało się wyczuć atmosferę strachu, żalu i gniewu, zapach brudnych ubrań, a także usłyszeć coraz to głośniejsze krzyki przerywane łkaniem matki po kątach. Mijały lata... Matka bez skutecznie szukała pracy jednocześnie licytując kolejne pamiątki rodzinne by stać ją było na utrzymanie siebie i dzieci. Pogodziła się już z utratą ukochanego męża. Dzieci natomiast zaprzestały nauki i wyszły na ulicę, by tam wraz z innymi pić alkohol i narkotyzować się. Wtem... Gdy sytuacja rodziny była gorsza niż krytyczna zadzwonił telefon... Nie dzwonił od dnia zaginięcia pana (tu wpisz imię taty).Pani ( tu wpisz imię mamy) wzdrygnęła się na sam dźwięk dzwoniącego telefonu. Mimo wszystko podniosła słuchawkę. Rozmowę na przemian przerywały salwy śmiechu i łez...łez radości. Okazało się, iż pan (tu wpisz imię taty) został zidentyfikowany na drugim końcu świata. Pojawił się promyk nadziei, że ukochany ojciec i mąż powróci do domu. Przez najbliższe tygodnie mama na nowo zaczęła dbać o dom i rodzinę by pewnego dnia tata powrócił do domu, dzieci zaczęły kontynuować naukę, wykupili rodzinne pamiątki i żyli długo i szczęśliwie.
Dawno, dawno temu...
Za siedmioma górami,
za siedmioma lasami
i za siedmioma rzekami
żyła sobie rodzina (tu wpisz nazwisko).
Nigdy nie narzekali na nadmiar pieniędzy, a mimo to byli bardzo szczęśliwą, gdyż kochającą się familią.
Mama (tu wpisz imię) co rano biegała po świeże bułeczki do miejscowej piekarni, by przygotować dzieciom najlepsze kanapeczki w okolicy.
Tato (tu wpisz imię) codziennie podążał do swojej znienawidzonej pracy, i robił to po to by stać było go na utrzymanie swoich bliskich.
Dzieci uczęszczały do pobliskiej szkoły by móc zdobyć niezbędne wykształcenie.
Mijały lata...
Ich życie było niezmienne, poukładane, zaplanowane.
Niestety jak to w życiu bywa, nie wszystko jest takie jakbyśmy chcieli.
Pewnego słonecznego popołudnia, gdy ojciec był jeszcze w pracy, dzieci w szkole, a mama gotowała przepyszny obiad, zadzwonił telefon.
Mama, nieco zdziwiona (gdyż z reguły telefon nigdy nie dzwonił) niepewnie podniosła słuchawkę.
-Tak?-zapytała drżącym głosem.
-Witam.Z tej strony komendant policji w (wpisz miejscowość).Z przykrością informuję, iż pani mąż został porwany przez nieznanych sprawców.
Nastała głucha cicha.
Mama upuściła słuchawkę na ziemię.
-Halo!Halo!Jest pani tam?Nic pani nie jest?
Gdy trochę ochłonęła, podniosła z ziemi telefon i odpowiedziała:
-Tak jestem.Do widzenia.
Tego dnia nie było już obiadu.
Pani (tu wpisz imię mamy) była tak zaaferowana sytuacją, iż nie dość, że przesoliła ziemniaki, to jeszcze przypaliła zupę.
Po powrocie dzieci ze szkoły mama dała im parę złotych i wysłała na pizzę.
Było to dla nich tym dziwniejsze gdyż mama była zagorzałą przeciwniczką fast foodów.
Mimo to z radością pobiegły do najbliższej restauracji.
Gdy drzwi się zamknęły pani (tu wpisz imię mamy) wykonała kilka nerwowych telefonów.
Z rozmów, które przeprowadziła dowiedziała się, iż jej współmałżonek został uprowadzony przez bliżej niezidentyfikowane stworzenie.
Przez kilka najbliższych dni mama nie spała i nie jadła, bardzo podupadła na zdrowiu.
Dzieci natomiast wykorzystując gorszą dyspozycję rodzicielki przestały chodzić do szkoły.
W domu państwa (tu wpisz nazwisko rodziny) zamiast wszechobecnej miłości i zapachu świeżych bułeczek dało się wyczuć atmosferę strachu, żalu i gniewu, zapach brudnych ubrań, a także usłyszeć coraz to głośniejsze krzyki przerywane łkaniem matki po kątach.
Mijały lata...
Matka bez skutecznie szukała pracy jednocześnie licytując kolejne pamiątki rodzinne by stać ją było na utrzymanie siebie i dzieci.
Pogodziła się już z utratą ukochanego męża.
Dzieci natomiast zaprzestały nauki i wyszły na ulicę, by tam wraz z innymi pić alkohol i narkotyzować się.
Wtem...
Gdy sytuacja rodziny była gorsza niż krytyczna zadzwonił telefon...
Nie dzwonił od dnia zaginięcia pana (tu wpisz imię taty).Pani ( tu wpisz imię mamy) wzdrygnęła się na sam dźwięk dzwoniącego telefonu.
Mimo wszystko podniosła słuchawkę.
Rozmowę na przemian przerywały salwy śmiechu i łez...łez radości.
Okazało się, iż pan (tu wpisz imię taty) został zidentyfikowany na drugim końcu świata.
Pojawił się promyk nadziei, że ukochany ojciec i mąż powróci do domu.
Przez najbliższe tygodnie mama na nowo zaczęła dbać o dom i rodzinę by pewnego dnia tata powrócił do domu, dzieci zaczęły kontynuować naukę, wykupili rodzinne pamiątki i żyli długo i szczęśliwie.