Speech na temat: Święta w Wielkiej Brytanii, ma się rozumieć po angielsku :). Ma trwać ok. 2 - 3 min. Nie jest to ani opinion essay, ani for & against essay.
PACCIA
Zwyczaj zawieszania gałązki jemioły (ang. mistletoe), pod którą można pocałować nie tylko ukochaną osobę został już szeroko rozpropagowany poza granicami kultury krajów anglojęzycznych. Coraz częściej na jemioła pojawia się także w polskich domach. Dlaczego akurat jemioła? Okazuje się, że nikt tak naprawdę nie wie, może poza Druidami, zamieszkującymi Brytanię 2 tysiące lat temu. To oni właśnie uważali ją za świętą roślinę i wykorzystywali w swoich ceremoniach religijnych.
Inny popularny zwyczaj to palenie w kominku polana w Wigilię Bożego Narodzenia. Polano to Wyspiarze nazywają Yule log (Yule log to także nazwa ciasta, które przypomina wyglądem to polano i jest podawane w Święta). Skąd taki pomysł? Obrzęd ten był początkowo kultywowany przez Wikingów, którzy, generalnie rzecz ujmując, byli dla Brytyczyków niczym więcej jak uciążliwymi najeźdźcami (chociaż przez pewien okres czasu Wikingowie zasiadali na angielskim tronie). Wikingowie czcili w ten sposób najważniejszego ze swoich bogów, Thora. Jak w wielu innych przypadkach rodzące się chrześcijaństwo wchłonęło obrzędy, które poganie odprawiali ku czci najważniejszego boga w swoim panteonie i uczyniło z nich element Bożego Narodzenia - czyli święta narodzin jedynego prawdziwego Boga. I poganie i chrześcijanie byli z pewnością zadowoleni z takiego obrotu sprawy, a Brytyjczycy z czasem zaczęli uważać obce im kulturowo praktyki za swoje.
Kto w takim razie wymyślił wysyłanie kartek świątecznych? W tym przypadku mamy do czynienia z czysto brytyjskim wynalazkiem. W 1843 roku Henry Cole zamówił u artysty Johna Calcotta kartkę, którą następnie powielono i sprzedano w tysiącach egzemplarzy. Kartka przedstawiała rodzinę wznoszącą toast za nieobecnych przy świątecznym stole krewnych. Brytyjczycy, tak jak Polacy i prawie wszystkie narody świętujące Boże Narodzenie ubierają choinkę. Ten zwyczaj zakorzenił się bardzo mocno, chociaż w Wielkiej Brytanii ma dopiero 150 (a w Polsce około 100) lat. Zwyczaj ubierania drzewka pochodzi z Niemiec, a na Wyspy Brytyjskie przybył z królową Charlottą, małżonką Jerzego III, która w 1800 roku przyozdobiła na Święta małe cisowe drzewko, wieszając na nim zabawki i słodycze i oświetlając świeczkami. Jednak tradycja ta nie wydostała się poza dwór królewski aż do 1848 roku, kiedy magazyn The Illustrated London News zamieścił rycinę rodziny królewskiej zebranej wokół choinki. Obrazek poruszył wyobraźnię czytelników (zapewne ważną rolę odegrał też ich snobizm) i wkrótce drzewko świąteczne było we wszystkich brytyjskich domach. Od 1947 roku Norwegia przysyła Wielkiej Brytanii bożonarodzeniowe drzewko, które przyozdabia Trafalgar Square. Jest to pamiątka brytyjsko-norweskiej współpracy podczas II Wojny Światowej.
Boże Narodzenie to święto dzieci - im najgłebiej zapadają w pamięć świąteczne dni, na nich największe wrażenie robią dekoracje, one też najbardziej pragną znaleźć prezenty. Gdzie? Zazwyczaj nie jak u nas - pod choinką, ale w ogromnej pończosze lub skarpecie, którą wieszają w wigilijny wieczór w pokoju, gdzie najłatwiej przez komin może dostać się Święty Mikołaj. Brytyjskie dzieci czekają na Mikołaja międzynarodowego o rodowodzie amerykańskim (Santa Claus albo Father Christmas) - tego z białą brodą jeżdżącego saniami zaprzężonymi w renifery. Wygląd świętego przynoszącego prezenty nie jest jednak wytworem wyobraźni speców od reklamy, przynajmniej nie do końca. Znany jest drzeworyt z 1653 roku, na którym Father Christams jest ubrany w biało-czerwony strój.
Brytyjskie dzieci podczas Świąt nie nudzą się tak bardzo jak polskie, które często są skazane do słuchania opowieści dorosłych zebranych przy wspólnym stole. Na wyspach dzieci często biorą wówczas udział w przedstawieniach teatralnych na motywach znanych bajek.
Pierwszego dnia Świąt (Christmas Day), dzieci szukają w swoich pończochach prezentów. Później rodziny często jedzą wspólny obiad, na który składa się pieczony indyk, gęś albo wołowina i Christmas pudding z suszonymi owocami w którym czasami dzieci mogą znaleźć ukryte monety albo drobne zabawki. Na deser są mince pies (okrągłe babeczki z suszonymi owocami, bakaliami itp.).
Znanym świątecznym zwyczajem jest pulling of Christmas crackers. Po raz pierwszy zwyczaj ten opisuje gazeta z 1841 roku, a w 1848 roku okazał się pierwszy rysunek przedstawiający Christmas crackers. Cracker to mała zwinięta w rulonik i zawiązana na obu końcach tubka z papieru. W środku znajdują się małe zabawki, błyskotki, kapelusiki świąteczne albo zagadki. Crackers otwiera się w pierwszy dzień Świąt. Żeby dostać się do tego co jest w środku dwoje ludzi musi ciągnąć za jego końce - przy otwarciu słyszy się charakterystyczny dźwięk i ze środka wypada zawartość.
Inny popularny zwyczaj to palenie w kominku polana w Wigilię Bożego Narodzenia. Polano to Wyspiarze nazywają Yule log (Yule log to także nazwa ciasta, które przypomina wyglądem to polano i jest podawane w Święta). Skąd taki pomysł? Obrzęd ten był początkowo kultywowany przez Wikingów, którzy, generalnie rzecz ujmując, byli dla Brytyczyków niczym więcej jak uciążliwymi najeźdźcami (chociaż przez pewien okres czasu Wikingowie zasiadali na angielskim tronie). Wikingowie czcili w ten sposób najważniejszego ze swoich bogów, Thora. Jak w wielu innych przypadkach rodzące się chrześcijaństwo wchłonęło obrzędy, które poganie odprawiali ku czci najważniejszego boga w swoim panteonie i uczyniło z nich element Bożego Narodzenia - czyli święta narodzin jedynego prawdziwego Boga. I poganie i chrześcijanie byli z pewnością zadowoleni z takiego obrotu sprawy, a Brytyjczycy z czasem zaczęli uważać obce im kulturowo praktyki za swoje.
Kto w takim razie wymyślił wysyłanie kartek świątecznych? W tym przypadku mamy do czynienia z czysto brytyjskim wynalazkiem. W 1843 roku Henry Cole zamówił u artysty Johna Calcotta kartkę, którą następnie powielono i sprzedano w tysiącach egzemplarzy. Kartka przedstawiała rodzinę wznoszącą toast za nieobecnych przy świątecznym stole krewnych.
Brytyjczycy, tak jak Polacy i prawie wszystkie narody świętujące Boże Narodzenie ubierają choinkę. Ten zwyczaj zakorzenił się bardzo mocno, chociaż w Wielkiej Brytanii ma dopiero 150 (a w Polsce około 100) lat. Zwyczaj ubierania drzewka pochodzi z Niemiec, a na Wyspy Brytyjskie przybył z królową Charlottą, małżonką Jerzego III, która w 1800 roku przyozdobiła na Święta małe cisowe drzewko, wieszając na nim zabawki i słodycze i oświetlając świeczkami. Jednak tradycja ta nie wydostała się poza dwór królewski aż do 1848 roku, kiedy magazyn The Illustrated London News zamieścił rycinę rodziny królewskiej zebranej wokół choinki. Obrazek poruszył wyobraźnię czytelników (zapewne ważną rolę odegrał też ich snobizm) i wkrótce drzewko świąteczne było we wszystkich brytyjskich domach. Od 1947 roku Norwegia przysyła Wielkiej Brytanii bożonarodzeniowe drzewko, które przyozdabia Trafalgar Square. Jest to pamiątka brytyjsko-norweskiej współpracy podczas II Wojny Światowej.
Boże Narodzenie to święto dzieci - im najgłebiej zapadają w pamięć świąteczne dni, na nich największe wrażenie robią dekoracje, one też najbardziej pragną znaleźć prezenty. Gdzie? Zazwyczaj nie jak u nas - pod choinką, ale w ogromnej pończosze lub skarpecie, którą wieszają w wigilijny wieczór w pokoju, gdzie najłatwiej przez komin może dostać się Święty Mikołaj. Brytyjskie dzieci czekają na Mikołaja międzynarodowego o rodowodzie amerykańskim (Santa Claus albo Father Christmas) - tego z białą brodą jeżdżącego saniami zaprzężonymi w renifery. Wygląd świętego przynoszącego prezenty nie jest jednak wytworem wyobraźni speców od reklamy, przynajmniej nie do końca. Znany jest drzeworyt z 1653 roku, na którym Father Christams jest ubrany w biało-czerwony strój.
Brytyjskie dzieci podczas Świąt nie nudzą się tak bardzo jak polskie, które często są skazane do słuchania opowieści dorosłych zebranych przy wspólnym stole. Na wyspach dzieci często biorą wówczas udział w przedstawieniach teatralnych na motywach znanych bajek.
Pierwszego dnia Świąt (Christmas Day), dzieci szukają w swoich pończochach prezentów. Później rodziny często jedzą wspólny obiad, na który składa się pieczony indyk, gęś albo wołowina i Christmas pudding z suszonymi owocami w którym czasami dzieci mogą znaleźć ukryte monety albo drobne zabawki. Na deser są mince pies (okrągłe babeczki z suszonymi owocami, bakaliami itp.).
Znanym świątecznym zwyczajem jest pulling of Christmas crackers. Po raz pierwszy zwyczaj ten opisuje gazeta z 1841 roku, a w 1848 roku okazał się pierwszy rysunek przedstawiający Christmas crackers. Cracker to mała zwinięta w rulonik i zawiązana na obu końcach tubka z papieru. W środku znajdują się małe zabawki, błyskotki, kapelusiki świąteczne albo zagadki. Crackers otwiera się w pierwszy dzień Świąt. Żeby dostać się do tego co jest w środku dwoje ludzi musi ciągnąć za jego końce - przy otwarciu słyszy się charakterystyczny dźwięk i ze środka wypada zawartość.