Płacze pani słowikowa w gniazdku na akacji, Bo pan słowik przed dziewiątą miał być na kolacji. Tak się godzin wyznaczonych pilnie zawsze trzyma, A tu już po jedenastej - i słowika nie ma!
Wszystko stygnie: zupka z muszek na wieczornej rosie, Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku, A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku.
Może mu się co zdarzyło? Może go napadli? Szare piórka oskubali, srebrny głosik skradli? To przez zazdrość! To skowronek z bandą skowroniątek! Piórka - głupstwo, bo odrosną, ale głos - majątek!
Nagle zjawia się pan słowik, poświstuje, skacze... "Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!" A pan słowik słodko ćwierka: "wybacz, moje złoto, Ale wieczór taki piękny, że szedłem piechotą!"
Lessie5566
1. dlatego, że pan słowik miał być na kolacji przed dziewiątą. 2. myślę, że coś mu się stało, może go napadli lub okradli. 3. pani słowikowa przygotowała na kolację: zupkę z muszek na wieczornej rosie, sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, motyl z rożna przyprawiony gęstym cieniem z lasku, a na deser tort z wietrzyka w księżycowym blasku. 4. Jestem jednocześnie zdenerwowana i zaniepokojona o zaginięciu męża. 5. Czułam się szczęśliwa i ulżyło mi gdy zobaczyłam słowika w drzwiach. Mam nadzieję, że pomogłam ;)
2. myślę, że coś mu się stało, może go napadli lub okradli.
3. pani słowikowa przygotowała na kolację: zupkę z muszek na wieczornej rosie, sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, motyl z rożna przyprawiony gęstym cieniem z lasku, a na deser tort z wietrzyka w księżycowym blasku.
4. Jestem jednocześnie zdenerwowana i zaniepokojona o zaginięciu męża.
5. Czułam się szczęśliwa i ulżyło mi gdy zobaczyłam słowika w drzwiach. Mam nadzieję, że pomogłam ;)