Unia Lubelska spotkała się z wieloma rozbieżnymi ocenami w literaturze historycznej, zarówno polskiej, jak i obcej. Większość historyków polskich kładła dawniej nacisk na dobrowolność związku i jego trwałość, widząc w unii polsko-litewskiej przykład rozwiązania problemu państwa federacyjnego, które nie miało sobie równych w ówczesnej Europie, opierającej tego rodzaju związki na zasadach dynastycznych. Krytyka unii, zarówno ze strony części historyków polskich, jak i rosyjskich, ukraińskich, białoruskich czy litewskich, dotyczyła głównie jej aspektów narodowych i klasowych. Chodziło przede wszystkim o to, że unia miała ściśle szlachecki charakter i była przeprowadzona wyłącznie w interesie tej klasy, co pociągnęło za sobą wzmożony ucisk chłopstwa, zwłaszcza na terenach litewsko-ruskich. Wskutek tego, a także wskutek masowej polonizacji warstwy panującej unia miała się przyczynić także do osłabienia i opóźnienia rozwoju ludności ruskiej, a w pewnej mierze także litewskiej. Przyjmowano ponadto, że negatywnym skutkiem unii dla polskiego rozwoju narodowego było nadmierne zaangażowanie i rozproszenie elementu polskiego na wschodzie oraz zahamowanie procesu centralizacji państwa, utrudnionego przez jego dwuczłonowość. Nie wydaje się słuszne traktowanie na jednej płaszczyźnie unii realnej z Litwą i wcielenia ziem ruskich do Korony. Właśnie włączenie tych olbrzymich połaci wschodnich do Korony postawiło Polskę przed problemami, których nie zdołała rozwiązać. Przede wszystkim chodziło o miejsce ludności ruskiej w federacyjnym państwie. Wcielenie bowiem zamieszkanych przez tę ludność obszarów do Korony zamiast zapewnienia im miejsca odrębnego członu doprowadziło w XVII w. Do długotrwałego kryzysu, którego nie była zdolna opanować Rzeczpospolita ani siłą, ani przez nową, proponowaną, lecz nie dającą się już zrealizować unię. Ponadto wyłoniła się znów sprawa pozycji magnaterii w państwie. Od dawna bowiem tereny te, zwłaszcza Wołyń i Naddnieprze, stanowiły domenę wpływów wielkich magnatów pochodzenia ruskiego. Siły magnaterii w Koronie zostały znacznie wzmocnione, co ważniejsze - otworzyły się możliwości dalszego ich wzrostu. Naddnieprze stało się bowiem obszarem ożywionej działalności kolonizacyjnej, organizowanej najczęściej przez magnatów z całej Rzeczypospolitej lub prowadzącej do wytworzenia się na bezpańskich nieraz terenach nowych, wielkich latyfundiów magnackich. Wzmogło to niesłychanie potęgę ekonomiczną, a z nią i wpływy polityczne magnaterii w Polsce. Współdziałanie zaś szlachty w tej akcji osadniczej prowadziło tylko w trudnych warunkach kresowych do jej większego uzależnienia się od magnaterii. Rozwiązanie tego problemu, jak się wydaje, możliwe tylko przy wykorzystaniu i zorganizowaniu osadnictwa kozackiego, jako przeciwwagi wobec wielkich latyfundiów. Wymagało to jednak całkowitej rewizji stosunku szlachty d uprawnień kozackich, łącznie z nadaniem przywilejów szlacheckich. Zdobyła się na to szlachta znów zbyt późno i połowicznie. Chociażby więc z tych przyczyn trzeba uznać sposób włączenia i organizacji ziem ukraińskich w ramach Korony w 1569 r.za jeden z najistotniejszych powodów przyszłego kryzysu Rzeczypospolitej szlacheckiej. Nie wydaje się natomiast, by taką samą ocenę można było zastosować do unii z Litwą. Była ona oparta na zasadzie kompromisu i porozumienia między obu partnerami, z których każdy wynosił pewne zyski i straty. Nastąpił niewątpliwy wzrost siły militarnej i autorytetu Rzeczypospolitej Obojga Narodów w polityce europejskiej. Zahamowane zostało zagrożenie Litwy ze wschodu. Polska opłacała to skoncentrowaniem głównych wysiłków nad problemami odległymi od dotychczasowych jej zainteresowań międzynarodowych, wciągnięciem jej w wir rywalizacji na wchodzie, podporządkowaniem w znacznym stopniu swych interesów litewskim. W ograniczonym stopniu niedogodności te wyrównywał fakt, że Litwa odtąd nie mogła prowadzić samodzielnej polityki i stawiać Korony przed faktami dokonanymi. Z czasem ujemne skutki unii miały się odbijać coraz silniej, zwłaszcza, gdy opozycja litewska utrudniała jednolitość wystąpień państwa polsko-litewskiego. Niemniej związek polsko-litewski okazał się tworem wyjątkowo trwałym i doprowadził do znacznego struktury społeczno-politycznej i kulturalnej obu krajów. Nie można zaprzeczyć, że działo się to w dużym stopniu kosztem samodzielnego rozwoju Litwy, wkład bowiem jaj mieszkańców w życie kulturalne i polityczne Polski był bardzo poważny.
Unia Lubelska spotkała się z wieloma rozbieżnymi ocenami w literaturze historycznej, zarówno polskiej, jak i obcej. Większość historyków polskich kładła dawniej nacisk na dobrowolność związku i jego trwałość, widząc w unii polsko-litewskiej przykład rozwiązania problemu państwa federacyjnego, które nie miało sobie równych w ówczesnej Europie, opierającej tego rodzaju związki na zasadach dynastycznych. Krytyka unii, zarówno ze strony części historyków polskich, jak i rosyjskich, ukraińskich, białoruskich czy litewskich, dotyczyła głównie jej aspektów narodowych i klasowych. Chodziło przede wszystkim o to, że unia miała ściśle szlachecki charakter i była przeprowadzona wyłącznie w interesie tej klasy, co pociągnęło za sobą wzmożony ucisk chłopstwa, zwłaszcza na terenach litewsko-ruskich. Wskutek tego, a także wskutek masowej polonizacji warstwy panującej unia miała się przyczynić także do osłabienia i opóźnienia rozwoju ludności ruskiej, a w pewnej mierze także litewskiej. Przyjmowano ponadto, że negatywnym skutkiem unii dla polskiego rozwoju narodowego było nadmierne zaangażowanie i rozproszenie elementu polskiego na wschodzie oraz zahamowanie procesu centralizacji państwa, utrudnionego przez jego dwuczłonowość. Nie wydaje się słuszne traktowanie na jednej płaszczyźnie unii realnej z Litwą i wcielenia ziem ruskich do Korony. Właśnie włączenie tych olbrzymich połaci wschodnich do Korony postawiło Polskę przed problemami, których nie zdołała rozwiązać. Przede wszystkim chodziło o miejsce ludności ruskiej w federacyjnym państwie. Wcielenie bowiem zamieszkanych przez tę ludność obszarów do Korony zamiast zapewnienia im miejsca odrębnego członu doprowadziło w XVII w. Do długotrwałego kryzysu, którego nie była zdolna opanować Rzeczpospolita ani siłą, ani przez nową, proponowaną, lecz nie dającą się już zrealizować unię. Ponadto wyłoniła się znów sprawa pozycji magnaterii w państwie. Od dawna bowiem tereny te, zwłaszcza Wołyń i Naddnieprze, stanowiły domenę wpływów wielkich magnatów pochodzenia ruskiego. Siły magnaterii w Koronie zostały znacznie wzmocnione, co ważniejsze - otworzyły się możliwości dalszego ich wzrostu. Naddnieprze stało się bowiem obszarem ożywionej działalności kolonizacyjnej, organizowanej najczęściej przez magnatów z całej Rzeczypospolitej lub prowadzącej do wytworzenia się na bezpańskich nieraz terenach nowych, wielkich latyfundiów magnackich. Wzmogło to niesłychanie potęgę ekonomiczną, a z nią i wpływy polityczne magnaterii w Polsce. Współdziałanie zaś szlachty w tej akcji osadniczej prowadziło tylko w trudnych warunkach kresowych do jej większego uzależnienia się od magnaterii. Rozwiązanie tego problemu, jak się wydaje, możliwe tylko przy wykorzystaniu i zorganizowaniu osadnictwa kozackiego, jako przeciwwagi wobec wielkich latyfundiów. Wymagało to jednak całkowitej rewizji stosunku szlachty d uprawnień kozackich, łącznie z nadaniem przywilejów szlacheckich. Zdobyła się na to szlachta znów zbyt późno i połowicznie. Chociażby więc z tych przyczyn trzeba uznać sposób włączenia i organizacji ziem ukraińskich w ramach Korony w 1569 r.za jeden z najistotniejszych powodów przyszłego kryzysu Rzeczypospolitej szlacheckiej. Nie wydaje się natomiast, by taką samą ocenę można było zastosować do unii z Litwą. Była ona oparta na zasadzie kompromisu i porozumienia między obu partnerami, z których każdy wynosił pewne zyski i straty. Nastąpił niewątpliwy wzrost siły militarnej i autorytetu Rzeczypospolitej Obojga Narodów w polityce europejskiej. Zahamowane zostało zagrożenie Litwy ze wschodu. Polska opłacała to skoncentrowaniem głównych wysiłków nad problemami odległymi od dotychczasowych jej zainteresowań międzynarodowych, wciągnięciem jej w wir rywalizacji na wchodzie, podporządkowaniem w znacznym stopniu swych interesów litewskim. W ograniczonym stopniu niedogodności te wyrównywał fakt, że Litwa odtąd nie mogła prowadzić samodzielnej polityki i stawiać Korony przed faktami dokonanymi. Z czasem ujemne skutki unii miały się odbijać coraz silniej, zwłaszcza, gdy opozycja litewska utrudniała jednolitość wystąpień państwa polsko-litewskiego. Niemniej związek polsko-litewski okazał się tworem wyjątkowo trwałym i doprowadził do znacznego struktury społeczno-politycznej i kulturalnej obu krajów. Nie można zaprzeczyć, że działo się to w dużym stopniu kosztem samodzielnego rozwoju Litwy, wkład bowiem jaj mieszkańców w życie kulturalne i polityczne Polski był bardzo poważny.