Oboje nie możemy pogodzić się z tym co się stało...Nasza rzeczywistość okazała się zbyt brutalna. Wiemy, że tam gdzie jesteś jest Ci o wiele lepiej niż tu, na ziemi. Nawet teraz jak to piszę, twój ojciec i ja płaczemy. Byłeś naszym jedynym synem, naszym dzieckiem.Kimś kto wywrócił nasz świat do góry nogami. Małym Oskarem, który wniósł w nasze smutne życie wiele radości. Pamiętasz jak przewróciłeś się na rowerze i przybiegłeś do mnie powstrzymując lży bo wiedziałeś, że tata by nie płakał? Byłeś wtedy taki dzielny, a tata potem wziął Cię na lody w nagrodę. Gdy dowiedzieliśmy się o twojej chorobie, najpierw nie dopuszczaliśmy do siebie tej myśli. Jak Bóg mógł skazać takiego aniołka na śmierć?! - powtarzaliśmy. Nie możemy cofnąć czasu i sprawić byś znów był z nami i zarażał nas swoim uśmiechem. Kto teraz przyjdzie nas obudzić w niedzielny poranek? Kto opowie nam własną wersję 'Szewczyka Dratewki'? Przed.. przed.. śmiercią mówiłeś byśmy nie byli smutni, gdy Ciebie już nie będzie. Wiedziałeś, co się stanie i w te ostatnie dni starałeś się przygotować nas na to. Kochanie, tak bardzo za Tobą tęsknimy. Obiecałeś nam, ze będziesz na nas czekać w niebie i porozmawiasz z Panem Bogiem by wybudował nam domek w niebie. Także i my Ci coś obiecujemy.. A mianowicie, że będziemy pomagać dzieciom chorym na białaczkę. Ostatnimi czasy bardzo Ci na tym zależało, także to nasz prezent dla Ciebie, bądź z nas dumny synku. Na zakończenie dodam, że bardzo Cię kochamy i na zawsze zostaniesz w naszym sercu. Mama i Tata
Mam nadzieję, że pomogłam ;) Nie ma tu akapitów, pierwszy i ostatni wiesz gdzie jest. Środkowy zaczyna się od słów ' Byłeś naszym ..."
Wrocław
Drogi Oskarze!
Oboje nie możemy pogodzić się z tym co się stało...Nasza rzeczywistość okazała się zbyt brutalna. Wiemy, że tam gdzie jesteś jest Ci o wiele lepiej niż tu, na ziemi. Nawet teraz jak to piszę, twój ojciec i ja płaczemy.
Byłeś naszym jedynym synem, naszym dzieckiem.Kimś kto wywrócił nasz świat do góry nogami. Małym Oskarem, który wniósł w nasze smutne życie wiele radości. Pamiętasz jak przewróciłeś się na rowerze i przybiegłeś do mnie powstrzymując lży bo wiedziałeś, że tata by nie płakał? Byłeś wtedy taki dzielny, a tata potem wziął Cię na lody w nagrodę. Gdy dowiedzieliśmy się o twojej chorobie, najpierw nie dopuszczaliśmy do siebie tej myśli. Jak Bóg mógł skazać takiego aniołka na śmierć?! - powtarzaliśmy. Nie możemy cofnąć czasu i sprawić byś znów był z nami i zarażał nas swoim uśmiechem. Kto teraz przyjdzie nas obudzić w niedzielny poranek? Kto opowie nam własną wersję 'Szewczyka Dratewki'? Przed.. przed.. śmiercią mówiłeś byśmy nie byli smutni, gdy Ciebie już nie będzie. Wiedziałeś, co się stanie i w te ostatnie dni starałeś się przygotować nas na to. Kochanie, tak bardzo za Tobą tęsknimy. Obiecałeś nam, ze będziesz na nas czekać w niebie i porozmawiasz z Panem Bogiem by wybudował nam domek w niebie. Także i my Ci coś obiecujemy.. A mianowicie, że będziemy pomagać dzieciom chorym na białaczkę. Ostatnimi czasy bardzo Ci na tym zależało, także to nasz prezent dla Ciebie, bądź z nas dumny synku.
Na zakończenie dodam, że bardzo Cię kochamy i na zawsze zostaniesz w naszym sercu.
Mama i Tata
Mam nadzieję, że pomogłam ;)
Nie ma tu akapitów, pierwszy i ostatni wiesz gdzie jest. Środkowy zaczyna się od słów ' Byłeś naszym ..."