Napisz - w dowolnej formie - pracę na wybrany temat: -Tego miejsca nigdy nie zapomnę -ten zakątek pozostanie na zawszę w mojej pamięci
wybierzcie jeden z tych tematów i napiszcie wypracowanie na 1,5 strony (może ale nie musi być więcej) Dam naj! i 5 gwiazdek Uwaga: to ma być na poziomie 6 klasy!! Czekam do poniedziałku
Martyna2027
Tego miejsca nigdy nie zapomnę! Pewnego dnia gdy byłem na wycieczce zobaczyłem idąc do pewnego miejsca piekną malutką łączkę która była obrosnięta do okoła drzewami i innymi roslinami. Była ona tak piekna że gdy nikt nie patrzył wymknołem sie od grupy bo akurat szłem ostatni i poszłem tam.Zobaczyłem że na srodku tej malutkiej łączki stała durza stara wierzba a pod niom ławka, usiadłem na niom i zobaczyłem pewna dziewczyne która karmiła ptaki.Po chwili ja zawołałem podeszła i zaczelismy rozmawiać.I tak upłyneła godzina. Później wróciłem do reszty grópy i wspominałem to co tam sie działo i o czym rozmawialismy.Tego dnia i tego miejsca nigdy nie zapomne.
pewnego dnia, razem z moimi rodzicami pojechaliśmy na piknik. Tato znalazł świetne mijsce w lesie, na polance. Łąka była otoczona brzozami i kwitło na niej wiele barwnych kwiatów. Rozłozyliśmy koc w cieniu drzewa i razem z mamą zaczęłyśmy wyjmować wcześniej przygotowane kanapki i soki. Kiedy już wszystko było gotowe zrobiło się nudno, więc zaproponował spacer po lesie. Mama z tatą chętnie przystali na ten pomysł. Poszliśmy w głąb lasu, ponieważ to była wczesna jesień mama powiedział, że możemy urządzić konkurs, kto nazbiera najwięcej grzybow. Ja na poczatku nie chciałam się zgodzić, bo nie znam się za bardzo na grzybach, ale nie miałam wyboru. Ciągle zastanawiało mnie dlaczego mama i tata bez przerwy coś szepczą, chichoczą. Kiedy mama ogłosiła koniec wróciliśmy na polanę. Ja szłam trochę zawiedziona, bo znalazłam tylko jednego małego borowika, podczas gdy moi rodzice nieśli cały koszyk grzybów. Postanowiłam zapytać o czym tak ciągle rozmawiają, rodzice spojrzeli na siebie dziwnie. Po chwili tata wyznał, że to tutaj odbył się ich piknik licealny, że to tutaj po raz pierwszy się zobaczyli i wspominają stare, dobre czsy. Mama dodała, ze nigdy nie zapomni tego miejsca, ja też nigdy go nie zapomnę, to taka cudowna i tajemnicza polanka, wśród kór brzozowych.
1 votes Thanks 1
Słonko96
Kiedy byłem mały poszedłem z babcią do parku... Kiedy zajechaliśmy na miejsce szliśmy wąską, ułożoną z kostki alejką... Była jesień... Drzewa zmieniały już barwę na jesienną... W parku widoczne były różne zwierzątka, najbardziej podobały mi się rude wiewiórki, które skakały po drzewach robiąc zapasy na zimę... Wiał przyjemny ciepły wiaterek... Usiadłem z babcią przy fontannie i dokarmialiśmy żółciutkie małe kaczuszki... W pewniej chwili usłyszałem małe piskanie za moimi plecami... Zobaczyłem małego pieska, był zmarznięty i wygłodzony... Zapytałem babci czy mogę go zabrać, babcia powiedziała, że on może mieć właściciela, który go szuka i tęskni... Bardzo prosiłem babcię... W końcu się zgodziła, zaszliśmy do domu, nakarmiłem go i napisaliśmy ogłoszenie, że znaleźliśmy małego szczeniaczka,podaliśmy nasz numer telefonu... Nikt się nie odezwał, więc Reksio został u nas. Strasznie się ucieszyłem... Od tam tej pory jest moim największym przyjacielem, tam to miejsce jest dla mnie wyjątkowe, na zawsze zostanie w mojej pamięci...
Mam nadzieję, że pomogłam :) Pozdrawiam i liczę na naj :p heh
Pewnego dnia gdy byłem na wycieczce zobaczyłem idąc do pewnego miejsca piekną malutką łączkę która była obrosnięta do okoła drzewami i innymi roslinami.
Była ona tak piekna że gdy nikt nie patrzył wymknołem sie od grupy bo akurat szłem ostatni i poszłem tam.Zobaczyłem że na srodku tej malutkiej łączki stała durza stara wierzba a pod niom ławka, usiadłem na niom i zobaczyłem pewna dziewczyne która karmiła ptaki.Po chwili ja zawołałem podeszła i zaczelismy rozmawiać.I tak upłyneła godzina.
Później wróciłem do reszty grópy i wspominałem to co tam sie działo i o czym rozmawialismy.Tego dnia i tego miejsca nigdy nie zapomne.
pewnego dnia, razem z moimi rodzicami pojechaliśmy na piknik.
Tato znalazł świetne mijsce w lesie, na polance.
Łąka była otoczona brzozami i kwitło na niej wiele barwnych kwiatów.
Rozłozyliśmy koc w cieniu drzewa i razem z mamą zaczęłyśmy wyjmować wcześniej przygotowane kanapki i soki. Kiedy już wszystko było gotowe zrobiło się nudno, więc zaproponował spacer po lesie. Mama z tatą chętnie przystali na ten pomysł. Poszliśmy w głąb lasu, ponieważ to była wczesna jesień mama powiedział, że możemy urządzić konkurs, kto nazbiera najwięcej grzybow. Ja na poczatku nie chciałam się zgodzić, bo nie znam się za bardzo na grzybach, ale nie miałam wyboru.
Ciągle zastanawiało mnie dlaczego mama i tata bez przerwy coś szepczą, chichoczą. Kiedy mama ogłosiła koniec wróciliśmy na polanę. Ja szłam trochę zawiedziona, bo znalazłam tylko jednego małego borowika, podczas gdy moi rodzice nieśli cały koszyk grzybów.
Postanowiłam zapytać o czym tak ciągle rozmawiają, rodzice spojrzeli na siebie dziwnie. Po chwili tata wyznał, że to tutaj odbył się ich piknik licealny, że to tutaj po raz pierwszy się zobaczyli i wspominają stare, dobre czsy. Mama dodała, ze nigdy nie zapomni tego miejsca, ja też nigdy go nie zapomnę, to taka cudowna i tajemnicza polanka, wśród kór brzozowych.
Od tam tej pory jest moim największym przyjacielem, tam to miejsce jest dla mnie wyjątkowe, na zawsze zostanie w mojej pamięci...
Mam nadzieję, że pomogłam :)
Pozdrawiam i liczę na naj :p heh