Tomka koledzy nazywali trąbą jerychońską, bo byl bardzo krzykliwy. Mówili też, że ma szczęście i spada mu manna z nieba. Lubił chodzić na dyskoteki i mówił, że zakazany owoc najlepiej smakuje. Czasami stał jak słup soli i patrzył na wystawy sklepowe. Ale potrafił wykazać się salomonową madrością i wtedy wszystkich zadziwiał.
Tomka koledzy nazywali trąbą jerychońską, bo byl bardzo krzykliwy. Mówili też, że ma szczęście i spada mu manna z nieba. Lubił chodzić na dyskoteki i mówił, że zakazany owoc najlepiej smakuje. Czasami stał jak słup soli i patrzył na wystawy sklepowe. Ale potrafił wykazać się salomonową madrością i wtedy wszystkich zadziwiał.