Mieszkańcy Antylopby to z pochodzenia Niemcy. Są przekonani o swojej wyższości. Nie przestrzegają prawa - zabrali indianom nawet tą ziemię, której posiadanie zagwarantował im traktatem rząd stanu Teksas. Byli bezwzględni - zabili wszystkich mieszkańców Chiavatty, a kilka lat pozniej dokonali samosądu na ostatnich wojownikach plemienia Czarnych Węży, schwytanych w lesie. Obłuni - głoszenie i słuchanie nauki o miłości wobec bliżniego nigdy nie budziło w nich wyrzutów sumienia. "...uczciwi, rządni, pracowici, systematyczni, otyli..." Lubią dostatnie i wygodne życie. Prózni - chcą zaimponować żonom oraz dzieciom przybyłym z Niemiec juz po maskarze Chiavatty i pokazać kogo 15 lat temu zwycięzyli. Byli równiez zakłamani - po latach podziwiają dumnego jak pa sachema i wspierają do swoimi datkami.
Moim zdaniem zachowanie Niemców wobec mieszkańców Chiavatty było bezczelne. Mogli przynajmniej walczyc uczciwie, nie wymordowac ich gdy cała uspina Chiavatta nie miała szans na ucieczkę, a co gorsza na walkę. H.Sieńkiewicz zastosował ironię co jeszcze bardziej podkreśliło okrucieństwo i podstepność Niemieckich osadników.
Niemcy mają się za ludzi cywilizowanych, w imię praw rozwoju i postępu wkraczają na ziemię Indian. Są wobec nich agresywni i bezwzględni. Zachowują się, jakby przybyli do swojego kraju. Nie szanują praw innych narodów ani cudzej własności, występują przeciw przykazaniu miłości bliżniego, której nauczają w ich ko ściołach pastorowie. Okrutni, wymordowali indiańskire kobiety i dzieci. Niosą ze sobą krew, śmierć i zniszczenie.
Mieszkańcy Antylopby to z pochodzenia Niemcy. Są przekonani o swojej wyższości. Nie przestrzegają prawa - zabrali indianom nawet tą ziemię, której posiadanie zagwarantował im traktatem rząd stanu Teksas.
Byli bezwzględni - zabili wszystkich mieszkańców Chiavatty, a kilka lat pozniej dokonali samosądu na ostatnich wojownikach plemienia Czarnych Węży, schwytanych w lesie.
Obłuni - głoszenie i słuchanie nauki o miłości wobec bliżniego nigdy nie budziło w nich wyrzutów sumienia.
"...uczciwi, rządni, pracowici, systematyczni, otyli..."
Lubią dostatnie i wygodne życie.
Prózni - chcą zaimponować żonom oraz dzieciom przybyłym z Niemiec juz po maskarze Chiavatty i pokazać kogo 15 lat temu zwycięzyli.
Byli równiez zakłamani - po latach podziwiają dumnego jak pa sachema i wspierają do swoimi datkami.
Moim zdaniem zachowanie Niemców wobec mieszkańców Chiavatty było bezczelne.
Mogli przynajmniej walczyc uczciwie, nie wymordowac ich gdy cała uspina Chiavatta nie miała szans na ucieczkę, a co gorsza na walkę. H.Sieńkiewicz zastosował ironię co jeszcze bardziej podkreśliło okrucieństwo i podstepność Niemieckich osadników.
Mieszkańcy Antylopy
Niemcy mają się za ludzi cywilizowanych, w imię praw rozwoju i postępu wkraczają na ziemię Indian. Są wobec nich agresywni i bezwzględni. Zachowują się, jakby przybyli do swojego kraju. Nie szanują praw innych narodów ani cudzej własności, występują przeciw przykazaniu miłości bliżniego, której nauczają w ich ko ściołach pastorowie. Okrutni, wymordowali indiańskire kobiety i dzieci. Niosą ze sobą krew, śmierć i zniszczenie.