Rozwiń myśl J. Kochanowskiego "zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzbuje". Nie musicie pisać całej rozprawki, wystarczy wstęp jakiś bo kompletnie nie mam pomysłu jak zacząć i pare argumentów później. Proszę o jak najlepszą odpowiedź
matreGoIS
Jan Kochanowski w myśli "zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje" chce wyrazić i przekazać wiele dobrego. Jedną z tych rzeczy jest spostrzeżenie, że "nie ilość, a jakość się liczy". Często gdy są jakieś statystyki podaje się stosunek liczbowy. Zwykle w wojsku. Tutaj dobrym przykładem są Spartiaci z filmu "300", którym było przysłowiowych "Trzystu" wraz z 4 tysiącami greków. Mieli oni stawić czoło wielomilionowej armii króla Xreksesa. Bitwę oczywiście przegrali, ale zadali bardzo duże straty przeciwnikowi i walczyli do końca. Nikt nie uciekł. Słynęli oni z męstwa właśnie. Dało to motywację następnym pokoleniom. Gdy wróg przewyższał już ich tylko 10-krotnie mogli wygrać. Innym przykładem jest zwycięstwo np. na aukcji. Oczywiście wygrywa ten kto ma więcej liczb-pieniędzy, ale tylko prawdziwa męska determinacja jest coś warta. Według niektórych "Tylko radykalne poglądy mają szansę przetrwać". Więc i one potrzebują męstwa ich przywódców, a nie milionów ślepo podążających mas. Liczby to tylko liczby. Ujęcie czegoś w liczbach to tylko spłycanie tego. Zero dogłębności fascynacji, tylko wynik. Jak wiadomo nad wielkością ciężko też zapanować. Duże państwo jest słabsze, zaś w licznym gronie jest większe prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak. Duży nie znaczy lepszy czy silniejszy. Wystarczy zobaczyć jak oto dzielna pchła uprzyksza życie lwa lub jak kleszcz zbija człowieka. (to może być dobre zakończenie) Może i mniej to zawsze będzie mniej, a więcej to więcej, ale liczy się co będzie miało lepszą opinię wśród ludzi.
Jedną z tych rzeczy jest spostrzeżenie, że "nie ilość, a jakość się liczy". Często gdy są jakieś statystyki podaje się stosunek liczbowy. Zwykle w wojsku. Tutaj dobrym przykładem są Spartiaci z filmu "300", którym było przysłowiowych "Trzystu" wraz z 4 tysiącami greków. Mieli oni stawić czoło wielomilionowej armii króla Xreksesa. Bitwę oczywiście przegrali, ale zadali bardzo duże straty przeciwnikowi i walczyli do końca. Nikt nie uciekł. Słynęli oni z męstwa właśnie. Dało to motywację następnym pokoleniom. Gdy wróg przewyższał już ich tylko 10-krotnie mogli wygrać.
Innym przykładem jest zwycięstwo np. na aukcji. Oczywiście wygrywa ten kto ma więcej liczb-pieniędzy, ale tylko prawdziwa męska determinacja jest coś warta.
Według niektórych "Tylko radykalne poglądy mają szansę przetrwać". Więc i one potrzebują męstwa ich przywódców, a nie milionów ślepo podążających mas.
Liczby to tylko liczby. Ujęcie czegoś w liczbach to tylko spłycanie tego. Zero dogłębności fascynacji, tylko wynik.
Jak wiadomo nad wielkością ciężko też zapanować. Duże państwo jest słabsze, zaś w licznym gronie jest większe prawdopodobieństwo, że coś pójdzie nie tak. Duży nie znaczy lepszy czy silniejszy. Wystarczy zobaczyć jak oto dzielna pchła uprzyksza życie lwa lub jak kleszcz zbija człowieka.
(to może być dobre zakończenie) Może i mniej to zawsze będzie mniej, a więcej to więcej, ale liczy się co będzie miało lepszą opinię wśród ludzi.