Rozprawka z polskiego ! Czy dzieciństwo jest beztroskie? Rozwiąż problem w rozprawce. W argumentach odwołaj się do trzech przykładów: dwóch z literatur i jednego ze świata rzeczywistego.
radoslawz
Dzieciństwo nie zawsze jest takie beztroskie, jak by się mogło wydawać. W wieku dziecięcym też napotykamy na problemy i wydają się nam one poważne, choć nie zawsze dorośli tak je postrzegają. Postaram się to udowodnić zarówno w oparciu o przykłady literackie, jak i o życie. Dziecięcą bohaterką literacką, znaną chyba każdemu jest Ania Shirley, mieszkanka Zielonego Wzgórza. Jest ona mistrzynią popadania i stwarzania licznych problemów. Niektóre, z perspektywy obserwatora, wydają się nawet zabawne, ale jeśli znaleźlibyśmy się w położeniu Ani, to chyba już niekoniecznie by nas one śmieszyły. Ufarbowanie włosów na zielono, czy przypadkowe upojenie alkoholem przyjaciółki, to tylko dwa przykłady zawiłych przygód Ani. Jej dzieciństwo było trudne, szczególnie przed okresem zamieszkania u Mateusza i Maryli. Wiele złego doświadczyła w swoim życiu i tylko jej siła ducha i mocny charakter nie zabiły w niej wartościowych cech. Nie można jednak powiedzieć, że jej życie było sielanką i beztroską nawet na Zielonym Wzgórzu, a wręcz przeciwnie, postać ta ukazuje jak trudne bywa życie dziecka i jak ciężko w nim o zrozumienie ze strony dorosłych. Innym takim przykładem literackim jest Nemeczek z "Chłopców z Placu Broni" Ferenca Molnara. Autor ukazał ciężki los chłopca o dobrym i poczciwym sercu, który przez całe swoje krótkie życie musiał zabiegać o akceptację grupy rówieśniczej. Walczył o wartości, w które wierzył do końca, potrafił się poświęcić do tego stopnia, że niejeden dorosły tak by nie potrafił. Ciężko tutaj, na przykładzie bohaterskiego Nemeczka, mówić o beztrosce lat dziecięcych. Wręcz przeciwnie, okres ten jest ukazany w sposób drastycznie odzierający ze złudzeń. Pokazuje, że walka o przetrwanie zaczyna się już właśnie na podwórku, czy placu zabaw i niestety, tylko najwytrwalsi tę walkę są w stanie wygrać. Nasze codzienne życie, już poza literaturą, także udowadnia, że dzieciństwo beztroskie tylko bywa. Dzieci też mają problemy, a niektóre z nich są bardzo dotkliwe. Dzisiaj wiele dzieci nie ma rodziców na co dzień, bo poświęcają się oni gonitwie za pracą i pieniędzmi. Nie mają z kim porozmawiać. Wiele dzieci, przez konflikty dorosłych wychowuje się w domach dziecka lub w rodzinach zastępczych. Na pewno nie mogą one o swoim dzieciństwie powiedzieć wiele dobrego. Wiele dzieci na świecie cierpi głód i biedę i dorośli nie są w stanie im pomóc, choć trudno tak naprawdę mi to zrozumieć... Znany pedagog i lekarz oraz twórca literatury dla dzieci Janusz Korczak dostrzegał taką sytuację: „Albo życie dorosłych na marginesie życia dziecięcego. Albo życie dzieci – na marginesie życia dorosłych. Kiedy nadejdzie owa szczera chwila, gdy życie dorosłych i dzieci stanowić będzie równoważny tekst.” I tak właśnie sobie myślę, że dobrze by było zrobić coś z powszechnie panującym sloganem: "beztroskie dzieciństwo". Albo wprowadzić go realnie w życie, albo zupełnie wycofać go z obiegu. Bo dzieciństwo na pewno nie jest, ani nigdy nie było okresem beztroskim.
Dziecięcą bohaterką literacką, znaną chyba każdemu jest Ania Shirley, mieszkanka Zielonego Wzgórza. Jest ona mistrzynią popadania i stwarzania licznych problemów. Niektóre, z perspektywy obserwatora, wydają się nawet zabawne, ale jeśli znaleźlibyśmy się w położeniu Ani, to chyba już niekoniecznie by nas one śmieszyły. Ufarbowanie włosów na zielono, czy przypadkowe upojenie alkoholem przyjaciółki, to tylko dwa przykłady zawiłych przygód Ani. Jej dzieciństwo było trudne, szczególnie przed okresem zamieszkania u Mateusza i Maryli. Wiele złego doświadczyła w swoim życiu i tylko jej siła ducha i mocny charakter nie zabiły w niej wartościowych cech. Nie można jednak powiedzieć, że jej życie było sielanką i beztroską nawet na Zielonym Wzgórzu, a wręcz przeciwnie, postać ta ukazuje jak trudne bywa życie dziecka i jak ciężko w nim o zrozumienie ze strony dorosłych.
Innym takim przykładem literackim jest Nemeczek z "Chłopców z Placu Broni" Ferenca Molnara. Autor ukazał ciężki los chłopca o dobrym i poczciwym sercu, który przez całe swoje krótkie życie musiał zabiegać o akceptację grupy rówieśniczej. Walczył o wartości, w które wierzył do końca, potrafił się poświęcić do tego stopnia, że niejeden dorosły tak by nie potrafił. Ciężko tutaj, na przykładzie bohaterskiego Nemeczka, mówić o beztrosce lat dziecięcych. Wręcz przeciwnie, okres ten jest ukazany w sposób drastycznie odzierający ze złudzeń. Pokazuje, że walka o przetrwanie zaczyna się już właśnie na podwórku, czy placu zabaw i niestety, tylko najwytrwalsi tę walkę są w stanie wygrać.
Nasze codzienne życie, już poza literaturą, także udowadnia, że dzieciństwo beztroskie tylko bywa. Dzieci też mają problemy, a niektóre z nich są bardzo dotkliwe. Dzisiaj wiele dzieci nie ma rodziców na co dzień, bo poświęcają się oni gonitwie za pracą i pieniędzmi. Nie mają z kim porozmawiać. Wiele dzieci, przez konflikty dorosłych wychowuje się w domach dziecka lub w rodzinach zastępczych. Na pewno nie mogą one o swoim dzieciństwie powiedzieć wiele dobrego. Wiele dzieci na świecie cierpi głód i biedę i dorośli nie są w stanie im pomóc, choć trudno tak naprawdę mi to zrozumieć...
Znany pedagog i lekarz oraz twórca literatury dla dzieci Janusz Korczak dostrzegał taką sytuację: „Albo życie dorosłych na marginesie życia dziecięcego. Albo życie dzieci – na marginesie życia dorosłych. Kiedy nadejdzie owa szczera chwila, gdy życie dorosłych i dzieci stanowić będzie równoważny tekst.”
I tak właśnie sobie myślę, że dobrze by było zrobić coś z powszechnie panującym sloganem: "beztroskie dzieciństwo". Albo wprowadzić go realnie w życie, albo zupełnie wycofać go z obiegu. Bo dzieciństwo na pewno nie jest, ani nigdy nie było okresem beztroskim.