Rozprawka: wstęp- wyjasnienie metaforycznego znaczenia-dzuma jako zło
teza- zło jest nieodzownym elementem życia na ziemi i pomaga odnaleźć sens życia.
Argumenty: 1. pomaga zrozumieć,poznać drugiego człowieka. przyklad: przypowieść o miłosiernym samarytaninie.
2. pokazuje co w życiu jest naprawdę ważne przykład: człowiek wobec ciężkiej choroby. 3.w życiu trzeba mieć oparcie w wierze przyklad: niewiem właśnie
4. ZAKOŃCZENIE-wnioski-1.okazywać szacunek dla drugiemu człowiekowi ; 2. trzeba jak najwiecej czerpać z dnia
jaggodax33
Temat zakłada, że zło jest nieodzownym elementem życia na ziemi i pomaga odnaleźć sens życia. Ja osobiście zgadzam się z tym stwierdzeniem. Swoje zdanie spróbuje uzasadnić w paru poniższych argumentach.
Po pierwsze nie raz powtarzamy, że wiemy jak to jest. Jednak dopiero kiedy takie doświadczenie naprawde nas spotka umiemy dostrzec i zrozumieć ból drugiego człowieka. Dopiero w tych najtrudniejszych chwilach możemy się przekonać komu na nas zależy. Przykładem może być przypowieść o miłosiernym samarytaninie, która uczy nas, że nie powinniśmy wierzyć w stereotypy. Wiele osob przechodzi obok poszkodowanego obojętnie, dopiero samarytanin podchodzi do niego i okazuje mu swoją pomoc.
W życiu codziennym najczęściej skupiamy się na rzeczach mało istotnych. Zamartwiamy się co inni o nas pomyślą, przejmujemy się byle błachostkami jak krzywy nos czy fakt, ze musimy nosić okulary..Jednak dopiero, gdy dotknie nas coś naprawdę strasznego, jak np nieuleczalna choroba co innego staje się dla nas ważne i uświadamiamy sobie, że tamte "ważne rzeczy" są nam w ogole nie potrzebne.
W trudnych chwilach najważniejsza jest wiara w lepsze jutro. Nawet najgorszą chorobę możemy przezwyciężyć jeśli będzie w nas chociaż trochę nadzieji. A pomogą nam w tym prawdziwi przyjaciele, ktrórzy będą wtedy wystawieni na ogromną próbę.
Myślę, że przytoczone argumenty nie tylko pozwolą w pełni zgodzić się z twierdzeniem zawartym w temacie, ale również nauczą nas, że trzeba okazywać szacunek drugiemu człowiekowi oraz, że powinniśmy jak najwięcej czerpać z każdego dnia.
Nie wiem czy pomogłam,,słaba jestem..ale prosze bardzo ;d
Po pierwsze nie raz powtarzamy, że wiemy jak to jest. Jednak dopiero kiedy takie doświadczenie naprawde nas spotka umiemy dostrzec i zrozumieć ból drugiego człowieka. Dopiero w tych najtrudniejszych chwilach możemy się przekonać komu na nas zależy. Przykładem może być przypowieść o miłosiernym samarytaninie, która uczy nas, że nie powinniśmy wierzyć w stereotypy. Wiele osob przechodzi obok poszkodowanego obojętnie, dopiero samarytanin podchodzi do niego i okazuje mu swoją pomoc.
W życiu codziennym najczęściej skupiamy się na rzeczach mało istotnych. Zamartwiamy się co inni o nas pomyślą, przejmujemy się byle błachostkami jak krzywy nos czy fakt, ze musimy nosić okulary..Jednak dopiero, gdy dotknie nas coś naprawdę strasznego, jak np nieuleczalna choroba co innego staje się dla nas ważne i uświadamiamy sobie, że tamte "ważne rzeczy" są nam w ogole nie potrzebne.
W trudnych chwilach najważniejsza jest wiara w lepsze jutro. Nawet najgorszą chorobę możemy przezwyciężyć jeśli będzie w nas chociaż trochę nadzieji. A pomogą nam w tym prawdziwi przyjaciele, ktrórzy będą wtedy wystawieni na ogromną próbę.
Myślę, że przytoczone argumenty nie tylko pozwolą w pełni zgodzić się z twierdzeniem zawartym w temacie, ale również nauczą nas, że trzeba okazywać szacunek drugiemu człowiekowi oraz, że powinniśmy jak najwięcej czerpać z każdego dnia.
Nie wiem czy pomogłam,,słaba jestem..ale prosze bardzo ;d