Rozprawka (teza na początek"). Uzasadnij, że "kamienie na szaniec" to opowieść o ludziach, którzy potrafili pięknie żyć i pięknie umierać. Argumenty, przykłady pięknego życia i umierania. Nazwiska i Pseudonimy
Jokee
Kamienie na szaniec to jedna z moich ulubionych książek- postępowanie i przygody bohaterów wywarły na mnie bardzo duże wrażenie. Można dowiedzieć się z niej dużo o tym, jak w tamtych dawnych czasach wyglądało życie młodzieży polskiej. Dlatego uważam że "Kamienie na szaniec to opowieść o ludziach którzy potrafili pięknie umierać i pięknie żyć ". Postaram się to udowodnić poniższymi argumentami. Po pierwsze wszyscy stawiali patriotyzm na pierwszym miejscu. Wytrwale służyli ojczyźnie. Wierni pozostali też przyjaźni i sprawiedliwości. Mimo to nigdy nie stawiali się na pierwszym miejscu, zawsze bardziej dbali o innych. Najlepszym przykładem może być Rudy, który w trakcie przesłuchań zachował się z godnością. Kategorycznie odmówił udzielenia informacji. Był wytrwały, nie dał się zastraszyć. Następnym przykładem jest próba uratowania Rudego. Wszyscy uczestnicy akcji ryzykowali własnym życiem, aby ocalić swojego przyjaciela. Po drugie, przez całe swe życie pomagali innym. Robili co mogli by pomóc, by nie stać z boku. Zajmowali się różnymi rzeczami, od produkcji marmolady czy szyb, przez usługi transportowe po jawną, zbrojną walkę z niemcami. Wszystko to robili dla paru osób, nie dla jednej osoby, lecz dla wszystkich mieszkańców okupowanej Warszawy. Zaczynali od prostych symboli na ulicach. Były to kotwice, symbol Polski Walczącej, czy rysunki wyśmiewające niemców. W późniejszym okresie wieszali flagi polskie na widocznych miejscach, koledzy wręcz prześcigali się w ideach udoskonalających ich dzieła. Każdą z tych wszystkich akcji przeprowadzali według ściśle przygotowanego planu. Akcje były dokładnie rozplanowane, każdy miał swoje miejsce, swoje zadanie. Byli bardzo zdyscyplinowani, poważnie traktowali swe funkcje w grupie. Kolejnym argumentem to iż, Zośka, Rudy i Alek korzystali z życia. Przed wojną nie żałowali sobie niczego , choć nie byli hulaj duszami. Znali umiar i wiedzieli gdzie są pewne granice. Większość czasu poświęcali harcerstwu. To ono ich jednoczyło, sami nie dokonali by niczego to harcerstwo dawało im siłę. Resztę czasu poświęcali na dokształcaniu się. Ich ważnym atrybutem była umiejętność samokształcenia. Uczyli się z pełnym zapałem, gdyż wiedzieli że jest jedną z form walk prowadzonych z wrogiem. Lecz mimo tak napiętego harmonogramu zawsze mieli czas dla siebie i bliskich. Ostatnim argumentem jest to, że umierali z nadzieja o wolność. Umierając mieli na pewno świadomość ,że poświęcając się słusznej nawet z góry przesadzonej sprawie, wywalcza swoim bliskim lepsze życie. Dobrze wiedzieli, że dzięki takiej postawie Rzeczpospolita Polska kiedyś znów będzie niepodległym i całkowicie wolnym od okupantów krajem. Umierając oni doskonale o tym wiedzieli ,ze nie zmarnowali swojego życia i, że ich ofiara nigdy nie poszła na marne. Myślę, że powyższe argumenty pozwoliły mi dowieść swojej tezy iż "Kamienie na szaniec to opowieść o ludziach którzy potrafili pięknie umierać i pięknie żyć ". Potrafili pięknie żyć gdyż dużo dawali innym, a do siebie nic nie garneli. Umieli też pięknie umierać, gdyż umierali jak prawdziwi bohaterzy. Za naszą wolność. Umierali za to byśmy dziś z duma mogli wykrzyczeć Polska-to brzmi dumnie.
Po pierwsze wszyscy stawiali patriotyzm na pierwszym miejscu. Wytrwale służyli ojczyźnie. Wierni pozostali też przyjaźni i sprawiedliwości. Mimo to nigdy nie stawiali się na pierwszym miejscu, zawsze bardziej dbali o innych. Najlepszym przykładem może być Rudy, który w trakcie przesłuchań zachował się z godnością. Kategorycznie odmówił udzielenia informacji. Był wytrwały, nie dał się zastraszyć. Następnym przykładem jest próba uratowania Rudego. Wszyscy uczestnicy akcji ryzykowali własnym życiem, aby ocalić swojego przyjaciela.
Po drugie, przez całe swe życie pomagali innym. Robili co mogli by pomóc, by nie stać z boku. Zajmowali się różnymi rzeczami, od produkcji marmolady czy szyb, przez usługi transportowe po jawną, zbrojną walkę z niemcami. Wszystko to robili dla paru osób, nie dla jednej osoby, lecz dla wszystkich mieszkańców okupowanej Warszawy. Zaczynali od prostych symboli na ulicach. Były to kotwice, symbol Polski Walczącej, czy rysunki wyśmiewające niemców. W późniejszym okresie wieszali flagi polskie na widocznych miejscach, koledzy wręcz prześcigali się w ideach udoskonalających ich dzieła. Każdą z tych wszystkich akcji przeprowadzali według ściśle przygotowanego planu. Akcje były dokładnie rozplanowane, każdy miał swoje miejsce, swoje zadanie. Byli bardzo zdyscyplinowani, poważnie traktowali swe funkcje w grupie.
Kolejnym argumentem to iż, Zośka, Rudy i Alek korzystali z życia. Przed wojną nie żałowali sobie niczego , choć nie byli hulaj duszami. Znali umiar i wiedzieli gdzie są pewne granice. Większość czasu poświęcali harcerstwu. To ono ich jednoczyło, sami nie dokonali by niczego to harcerstwo dawało im siłę. Resztę czasu poświęcali na dokształcaniu się. Ich ważnym atrybutem była umiejętność samokształcenia. Uczyli się z pełnym zapałem, gdyż wiedzieli że jest jedną z form walk prowadzonych z wrogiem. Lecz mimo tak napiętego harmonogramu zawsze mieli czas dla siebie i bliskich.
Ostatnim argumentem jest to, że umierali z nadzieja o wolność. Umierając mieli na pewno świadomość ,że poświęcając się słusznej nawet z góry przesadzonej sprawie, wywalcza swoim bliskim lepsze życie. Dobrze wiedzieli, że dzięki takiej postawie Rzeczpospolita Polska kiedyś znów będzie niepodległym i całkowicie wolnym od okupantów krajem. Umierając oni doskonale o tym wiedzieli ,ze nie zmarnowali swojego życia i, że ich ofiara nigdy nie poszła na marne.
Myślę, że powyższe argumenty pozwoliły mi dowieść swojej tezy iż "Kamienie na szaniec to opowieść o ludziach którzy potrafili pięknie umierać i pięknie żyć ". Potrafili pięknie żyć gdyż dużo dawali innym, a do siebie nic nie garneli. Umieli też pięknie umierać, gdyż umierali jak prawdziwi bohaterzy. Za naszą wolność. Umierali za to byśmy dziś z duma mogli wykrzyczeć Polska-to brzmi dumnie.