Wizerunek Ojca Świętego towarzyszy nam wszędzie. Jest go pełno zarówno w księgarniach, jak i w Internecie, gdzie z każdym dniem przybywa poświęconych mu witryn, których autorami są głównie ludzie młodzi. Czy Jan Paweł II jest dla nich prawdziwym duchowym autorytetem, czy tylko jedną z ikon popkultury, którą się podziwia i wielbi, ale tak naprawdę do jej słów nie przywiązuje się wielkiej wagi? Osobiście uważam, że jednak to pierwsze, a swój wybór motywuję następująco. Po pierwsze, gdy w 1978 roku Karol Wojtyła został wybrany papieżem (a miał już wtedy 58 lat), był dla młodych ludzi „jednym z nich” – uwielbiał jeździć na nartach, pływać, wspinać się w górach. Miał też niezłe poczucie humoru, potrafił wspólnie z młodzieżą żartować, śmiać się. Prowadził podobne życie do nich, stąd doskonale znał ich problemy. To właśnie sprawiło, że miał z nimi świetny kontakt, jednocześnie skłaniając ich do głębszych refleksji nad istotą życia. Jan Paweł II w swoim nauczaniu nigdy nie krytykował młodzieży, nie potępiał. Próbował ich nawracać, ale przedtem dawał im odczuć, że ich potrzebuje i kocha. Zawsze podkreślał, że „młodzież to przyszłość i nadzieja Kościoła”. Młodzi czuli, że papież im dobrze życzy, więc i oni życzyli mu podobnie. Zaufali mu tak, jak i on im zaufał. Kolejnym argumentem na potwierdzenie tezy są Światowe Dni Młodzieży, ściągające każdego roku miliony ludzi z całego świata. Od początku przewodził im Ojciec Święty. To on był ich pomysłodawcą i największym inicjatorem. Młodzi cieszyli się, gdy papież powiedział cokolwiek w ich języku, klaskali i wołali to, co mieli wypisane na transparentach „Ojcze Święty, kochamy Cię!”. Te liczne spotkania pokazały młodym, że papież nie jest niedostępną personą, ale jest im równy, jest blisko nich i jest tam właśnie dla nich. Pozwoliły obydwu stronom zbliżyć się do siebie i lepiej poznać. Ojciec Święty zaimponował im swoją wiarą i stał się dla nich duchowym autorytetem. W dzisiejszych czasach nie ma wielu tak wspaniałych osobowości jak Jan Paweł II. A przecież młodzi muszą mieć jakieś wzory do naśladowania. Idąc na przykładem innych, wybierają Ojca Świętego. Jest on jedynym papieżem, jakiego pamiętają, stąd darzą go wielkim szacunkiem. Jeśli nie imponuje on im ogromną wiarą, nie popierają w pełni jego poglądów, to przynajmniej podziwiają go za wielką odwagę czy upór w walce o prawa człowieka. To on przekroczył próg synagogi, otworzył się na inne kultury i wyznania. Nie czekał aż przyjdą, ale sam wyszedł do ludzi. Podsumowując, Jan Paweł II to naprawdę wspaniały człowiek, przyjaciel i wychowawca młodzieży, który starał się do nich dotrzeć wyłącznie poprzez miłość. Swoją odwagą, otwartością zaimponował im i stał się dla nich prawdziwym autorytetem. Młodzi kochają go i starają się jego słowa obracać w czyn. Dlatego uważam, że stwierdzenie „Jan Paweł II – autorytet młodzieży” jest w pełni słuszne.
Wizerunek Ojca Świętego towarzyszy nam wszędzie. Jest go pełno zarówno w księgarniach, jak i w Internecie, gdzie z każdym dniem przybywa poświęconych mu witryn, których autorami są głównie ludzie młodzi. Czy Jan Paweł II jest dla nich prawdziwym duchowym autorytetem, czy tylko jedną z ikon popkultury, którą się podziwia i wielbi, ale tak naprawdę do jej słów nie przywiązuje się wielkiej wagi? Osobiście uważam, że jednak to pierwsze, a swój wybór motywuję następująco. Po pierwsze, gdy w 1978 roku Karol Wojtyła został wybrany papieżem (a miał już wtedy 58 lat), był dla młodych ludzi „jednym z nich” – uwielbiał jeździć na nartach, pływać, wspinać się w górach. Miał też niezłe poczucie humoru, potrafił wspólnie z młodzieżą żartować, śmiać się. Prowadził podobne życie do nich, stąd doskonale znał ich problemy. To właśnie sprawiło, że miał z nimi świetny kontakt, jednocześnie skłaniając ich do głębszych refleksji nad istotą życia. Jan Paweł II w swoim nauczaniu nigdy nie krytykował młodzieży, nie potępiał. Próbował ich nawracać, ale przedtem dawał im odczuć, że ich potrzebuje i kocha. Zawsze podkreślał, że „młodzież to przyszłość i nadzieja Kościoła”. Młodzi czuli, że papież im dobrze życzy, więc i oni życzyli mu podobnie. Zaufali mu tak, jak i on im zaufał. Kolejnym argumentem na potwierdzenie tezy są Światowe Dni Młodzieży, ściągające każdego roku miliony ludzi z całego świata. Od początku przewodził im Ojciec Święty. To on był ich pomysłodawcą i największym inicjatorem. Młodzi cieszyli się, gdy papież powiedział cokolwiek w ich języku, klaskali i wołali to, co mieli wypisane na transparentach „Ojcze Święty, kochamy Cię!”. Te liczne spotkania pokazały młodym, że papież nie jest niedostępną personą, ale jest im równy, jest blisko nich i jest tam właśnie dla nich. Pozwoliły obydwu stronom zbliżyć się do siebie i lepiej poznać. Ojciec Święty zaimponował im swoją wiarą i stał się dla nich duchowym autorytetem. W dzisiejszych czasach nie ma wielu tak wspaniałych osobowości jak Jan Paweł II. A przecież młodzi muszą mieć jakieś wzory do naśladowania. Idąc na przykładem innych, wybierają Ojca Świętego. Jest on jedynym papieżem, jakiego pamiętają, stąd darzą go wielkim szacunkiem. Jeśli nie imponuje on im ogromną wiarą, nie popierają w pełni jego poglądów, to przynajmniej podziwiają go za wielką odwagę czy upór w walce o prawa człowieka. To on przekroczył próg synagogi, otworzył się na inne kultury i wyznania. Nie czekał aż przyjdą, ale sam wyszedł do ludzi. Podsumowując, Jan Paweł II to naprawdę wspaniały człowiek, przyjaciel i wychowawca młodzieży, który starał się do nich dotrzeć wyłącznie poprzez miłość. Swoją odwagą, otwartością zaimponował im i stał się dla nich prawdziwym autorytetem. Młodzi kochają go i starają się jego słowa obracać w czyn. Dlatego uważam, że stwierdzenie „Jan Paweł II – autorytet młodzieży” jest w pełni słuszne.