Witam. Pewnego dnia w szkole rozmawiałem na lekcji i pani od J.Polskiego kazała minapisać rozprawkę na temat taki jaki podałem . Myślę że ktoś może mieć podobna sytuację jak ja więc zamieszczam rozprawkę tutaj .
Na zajęciach szkolnych dowiadujemy sie mnówstwa ciekawych i interesujących rzeczy. Kształcimy się i poszerzamy swoją wiedzę. Nie sądzę by rozmowy na lekcjach sprzyjałyby naszej nauce, wręcz przeciwnie są powodem wielu niepowodzeń. Swoją tezę poprę poniższymi argumentami.
Po pierwsze rozmawiający uczeń, po kilkukrotnym zwracaniu uwagi przez nauczyciela może zostac zapytany z dotychczasowego tematu. Mało prawdopodobne byłoby dostanie pozytywnej oceny za tą odpowiedź gdyż poprzez nie uwagę nie znamy odpowiedzi i sami nie wiemy co mamy wtedy z siebie wydusic, zaś nauczyciel wie co w takiej sytuacji zrobic. My nic z tego nie zyskamy poza negatywną oceną, którą nauczyciel ukarze ucznia. Poświęcając więcej uwagi nauczycielowi, niż na rozmowy z kolegami bądź koleżankami, więcej zapamiętujemy z lekcji i jesteśmy aktywni.
Drugim argumentem jest to, iż rozmawiając na lekcjach przeszkadzamy nie tylko sobie i nauczycielowi, ale także innym uczniom w klasie. Rozpraszamy wtedy wszystkie osoby w otoczeniu. Nikt nie może skupic uwagi na lekcji i temacie prowadzonym przez nauczyciela. Prowadzący zajęcia w takiej sytuacji jest skłonny zrobic niezapowiedzianą kartkówkę, z której większosc osób byłaby niezadowolona z ocen. Pretensje oczywiście mogliby miec jedynie do osób, które przeszkadzały w prowadzeniu lekcji, więc nie jest to korzystne.
Potwierdzającym argumentem mojej tezy jest to, iż gdyby jedna osoba zaczęła prowdzic konwersacje, kolejne dochodziłyby do nich i powstałby w klasie harmider. Nauczyeciel niebyłby w stanie zapanowac nad zaistaniłą sytuacją, a w najgorszym wypadku skończyłoby się to naganą dla całej klasy za bezsensowne rozmowy nie na temat. To świadczyłoby tylko o osobach uczących się w tej klasie. Na forum całej szkoły dowiedzieliby się wszyscy, która z klas jest najbardziej uciążliwa i przeszkadza w prowadzeniu lekcji.
Moim zdaniem na języku polskim nie mozna prowadzić rozmów z kolegami nawet wtedy kiedy są one niezmiernie ciekawe , ponieważ na lekcji trzeba uważać. Nauczyciel prowadzący lekcje stara się uczniom wytłumaczyć dany temat . A gdy ktoś rozmawia nauczyciela moze to bardzo rozpraszać . Nauczyciel jest jeden a w klasie uczniów jest przeważnie około trzydziestu. Możemy z tych lekcji wiele wyniesc, a także zyskac dobre oceny. Szanując nauczyciela i jego pracę, w którą wkłada sporo wysiłku w przekazaniu nam wiedzy on także zacznie nas traktowac z szacunkiem. Uważam, iż powyższe argumenty potwierdziły moją tezę.
Witam. Pewnego dnia w szkole rozmawiałem na lekcji i pani od J.Polskiego kazała minapisać rozprawkę na temat taki jaki podałem . Myślę że ktoś może mieć podobna sytuację jak ja więc zamieszczam rozprawkę tutaj .
Na zajęciach szkolnych dowiadujemy sie mnówstwa ciekawych i interesujących rzeczy. Kształcimy się i poszerzamy swoją wiedzę.
Nie sądzę by rozmowy na lekcjach sprzyjałyby naszej nauce, wręcz przeciwnie są powodem wielu niepowodzeń. Swoją tezę poprę poniższymi argumentami.
Po pierwsze rozmawiający uczeń, po kilkukrotnym zwracaniu uwagi przez nauczyciela może zostac zapytany z dotychczasowego tematu. Mało prawdopodobne
byłoby dostanie pozytywnej oceny za tą odpowiedź gdyż poprzez nie uwagę nie znamy odpowiedzi i sami nie wiemy co mamy wtedy z siebie wydusic, zaś nauczyciel
wie co w takiej sytuacji zrobic. My nic z tego nie zyskamy poza negatywną oceną, którą nauczyciel ukarze ucznia. Poświęcając więcej uwagi nauczycielowi,
niż na rozmowy z kolegami bądź koleżankami, więcej zapamiętujemy z lekcji i jesteśmy aktywni.
Drugim argumentem jest to, iż rozmawiając na lekcjach przeszkadzamy nie tylko sobie i nauczycielowi, ale także innym uczniom w klasie. Rozpraszamy
wtedy wszystkie osoby w otoczeniu. Nikt nie może skupic uwagi na lekcji i temacie prowadzonym przez nauczyciela. Prowadzący zajęcia w takiej sytuacji
jest skłonny zrobic niezapowiedzianą kartkówkę, z której większosc osób byłaby niezadowolona z ocen. Pretensje oczywiście mogliby miec jedynie do osób,
które przeszkadzały w prowadzeniu lekcji, więc nie jest to korzystne.
Potwierdzającym argumentem mojej tezy jest to, iż gdyby jedna osoba zaczęła prowdzic konwersacje, kolejne dochodziłyby do nich i powstałby w klasie
harmider. Nauczyeciel niebyłby w stanie zapanowac nad zaistaniłą sytuacją, a w najgorszym wypadku skończyłoby się to naganą dla całej klasy za bezsensowne
rozmowy nie na temat. To świadczyłoby tylko o osobach uczących się w tej klasie. Na forum całej szkoły dowiedzieliby się wszyscy, która z klas jest
najbardziej uciążliwa i przeszkadza w prowadzeniu lekcji.
Moim zdaniem na języku polskim nie mozna prowadzić rozmów z kolegami nawet wtedy kiedy są one niezmiernie ciekawe , ponieważ na lekcji trzeba
uważać. Nauczyciel prowadzący lekcje stara się uczniom wytłumaczyć dany temat . A gdy ktoś rozmawia nauczyciela moze to bardzo rozpraszać .
Nauczyciel jest jeden a w klasie uczniów jest przeważnie około trzydziestu. Możemy z tych lekcji wiele wyniesc, a także zyskac dobre oceny.
Szanując nauczyciela i jego pracę, w którą wkłada sporo wysiłku w przekazaniu nam wiedzy on także zacznie nas traktowac z szacunkiem. Uważam, iż powyższe
argumenty potwierdziły moją tezę.