ROZPRAWKA NA TEMAT : Czy jesteśmy samotni w tłumie? HIPOTEZA: Czy jesteśmy samotni w tłumie? 1.Ludzie nie mają przyjaciół. 2.Boją się bliskich kontaktów z innymi. 3.odrzucają innych. 4.Niw potrafią poprosic o pomoc. TEZA: Ludzie w tłumie mogą czuc sie samotnie. "Na samotnośc skazują człowieka nie wrogowie,lecz przyjaciele" PROSZE O SZYBKĄ ODPOWIEDŹ!!PRACA NA JUTRO!BĘDĘ BARDZO WDZIĘCZNA!Z GÓRY DZIĘKI:)
BillieJean155
Samotność to zjawisko, które dotyka wielu ludzi. Często jednak ludzie nie chcą się do niego przyznawać. Zaszywają się w swoim domach, izolują od ludzi... Ale czy można być samotnym w tłumie? Jest to bardzo prawdopodobne. Możliwe, że czasem nawet w bardzo dużej grupie, niektórzy ludzie czują się samotni i nieszczęśliwi. W pierwszym argumencie pragnę zwrócić uwagę na to, że ludzie często na własne życzenie pozbawiają się szczęścia, jakim jest przyjaźń i osoba, której możemy zaufać. "Ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, ludzie nie mają przyjaciół..." Tak pisał Antoine de Saint Exupery w książce pt. "Mały Książę". Niewątpliwie jest to słuszne stwierdzenie. Ludzie są teraz zbyt zajęci, aby się z kimś spotykać, rozmawiać... A przyjaźń, jak roślina wymaga nieustającej pielęgnacji. Ci, którzy wyżej stawiają pracę i pieniądze, zwykle dopiero zbyt późno orientują się, że są samotni. Wtedy, mimo że osiągnęli w życiu wiele są samotni, bo "na cóż człowiekowi wszystkie wspaniałości tego świata, jeśli nie będzie miał kogoś, komu mógłby o tym opowiedzieć"... Ponadto warto zauważyć, że ludzie obawiają się bliskich kontaktów z innymi. Różne są tego powody... Czasem boją się tego, że przyjaźń wiąże się z różnego rodzaju kosztami. Aby mieć przyjaciela, trzeba nauczyć się być przyjacielem. Zasada ta działa w dwie strony. Nie możemy wymagać od kogoś tego, aby nas wspierał i nam pomagał, jeśli my nie będziemy robić tego samego. Dlatego właśnie ludzie niejednokrotnie samemu skazują się na samotność. Odrzucają miłość i przyjaźń w imię własnej wygody. W trzecim argumencie chciałabym opowiedzieć o zjawisku, które dość często obserwujemy u współczesnej młodzieży, mianowicie odrzucenie. Młodzi ludzie coraz częściej dzielą się na grupy. Kryteria podziału są bardzo różne: kolor skóry, majętność... itd. Często zdarza się wtedy, że jakaś osoba nie zostanie przyporządkowana do żadnej z nich. Ludziom często wtedy brakuje odwagi do tego, aby wyciągnąć dłoń do tej osoby, mimo że podświadomie czują, że mogliby się z nią zaprzyjaźnić. Skazują w ten sposób na samotność dwie osoby, w tym samego siebie. Podobnie jest w sytuacji, gdy kłócą się najbliżsi przyjaciele. Nie potrafią sobie wybaczyć małej sprawy, choć tak wiele ich łączy. Najbardziej boli, gdy ranią najbliżsi... To prawda. Jednak trzeba pamiętać, że nikt tak jak oni tych ran nie uleczy... Nie można pominąć też tego, że współcześni ludzie boją się prosić o pomoc. Wolą dusić się w sobie ze swoimi problemami, niż poprosić kogoś o radę. "Rozmowa z przyjacielem uśmierza ból". Dlaczego więc tak trudno nam się do tego uciec? Ludzie błędnie uważają, że jeśli poproszą kogoś o pomoc zostaną osądzeni jako nieudacznicy, którzy nie potrafią uporać się z własnymi problemami. Zdecydowanie zbyt duży wpływ mają na nas krążące stereotypy. Niestety współczesny człowiek jest zbyt przekonany o swojej wyższości, że nie widzi, lub nie chce widzieć, że w pewnych sprawach musi zwrócić się o pomoc. Skazują się na życie w samotności z problemami, które odbierają im radość. Czasem powoduje to fałszywa przyjaźń, jaką zostali obdarowani, czasem zbyt wygórowane mniemanie o własnych możliwościach... W każdym wypadku jest to smutne, bo właśnie samotność prowadzi do rosnącej liczby popełnianych samobójstw. Na zakończenie chciałabym postawić tezę, że samotność w tłumie jest bardzo częstym zjawiskiem we współczesnym świecie. Warto jednak zauważyć, że "na samotność skazują człowieka nie wrogowie, lecz przyjaciele", których jest zbyt mało, lub zawodzą w momentach, gdy są nam najbardziej potrzebni.
W pierwszym argumencie pragnę zwrócić uwagę na to, że ludzie często na własne życzenie pozbawiają się szczęścia, jakim jest przyjaźń i osoba, której możemy zaufać. "Ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, ludzie nie mają przyjaciół..." Tak pisał Antoine de Saint Exupery w książce pt. "Mały Książę". Niewątpliwie jest to słuszne stwierdzenie. Ludzie są teraz zbyt zajęci, aby się z kimś spotykać, rozmawiać... A przyjaźń, jak roślina wymaga nieustającej pielęgnacji. Ci, którzy wyżej stawiają pracę i pieniądze, zwykle dopiero zbyt późno orientują się, że są samotni. Wtedy, mimo że osiągnęli w życiu wiele są samotni, bo "na cóż człowiekowi wszystkie wspaniałości tego świata, jeśli nie będzie miał kogoś, komu mógłby o tym opowiedzieć"...
Ponadto warto zauważyć, że ludzie obawiają się bliskich kontaktów z innymi. Różne są tego powody... Czasem boją się tego, że przyjaźń wiąże się z różnego rodzaju kosztami. Aby mieć przyjaciela, trzeba nauczyć się być przyjacielem. Zasada ta działa w dwie strony. Nie możemy wymagać od kogoś tego, aby nas wspierał i nam pomagał, jeśli my nie będziemy robić tego samego. Dlatego właśnie ludzie niejednokrotnie samemu skazują się na samotność. Odrzucają miłość i przyjaźń w imię własnej wygody.
W trzecim argumencie chciałabym opowiedzieć o zjawisku, które dość często obserwujemy u współczesnej młodzieży, mianowicie odrzucenie. Młodzi ludzie coraz częściej dzielą się na grupy. Kryteria podziału są bardzo różne: kolor skóry, majętność... itd. Często zdarza się wtedy, że jakaś osoba nie zostanie przyporządkowana do żadnej z nich. Ludziom często wtedy brakuje odwagi do tego, aby wyciągnąć dłoń do tej osoby, mimo że podświadomie czują, że mogliby się z nią zaprzyjaźnić. Skazują w ten sposób na samotność dwie osoby, w tym samego siebie. Podobnie jest w sytuacji, gdy kłócą się najbliżsi przyjaciele. Nie potrafią sobie wybaczyć małej sprawy, choć tak wiele ich łączy. Najbardziej boli, gdy ranią najbliżsi... To prawda. Jednak trzeba pamiętać, że nikt tak jak oni tych ran nie uleczy...
Nie można pominąć też tego, że współcześni ludzie boją się prosić o pomoc. Wolą dusić się w sobie ze swoimi problemami, niż poprosić kogoś o radę. "Rozmowa z przyjacielem uśmierza ból". Dlaczego więc tak trudno nam się do tego uciec? Ludzie błędnie uważają, że jeśli poproszą kogoś o pomoc zostaną osądzeni jako nieudacznicy, którzy nie potrafią uporać się z własnymi problemami. Zdecydowanie zbyt duży wpływ mają na nas krążące stereotypy. Niestety współczesny człowiek jest zbyt przekonany o swojej wyższości, że nie widzi, lub nie chce widzieć, że w pewnych sprawach musi zwrócić się o pomoc. Skazują się na życie w samotności z problemami, które odbierają im radość. Czasem powoduje to fałszywa przyjaźń, jaką zostali obdarowani, czasem zbyt wygórowane mniemanie o własnych możliwościach... W każdym wypadku jest to smutne, bo właśnie samotność prowadzi do rosnącej liczby popełnianych samobójstw.
Na zakończenie chciałabym postawić tezę, że samotność w tłumie jest bardzo częstym zjawiskiem we współczesnym świecie. Warto jednak zauważyć, że "na samotność skazują człowieka nie wrogowie, lecz przyjaciele", których jest zbyt mało, lub zawodzą w momentach, gdy są nam najbardziej potrzebni.
No i to by było na tyle ^^ :)