Wiadomo, że taki a taki pomysł jest nie do zrealizowania. Ale znajdzie się jakiś człowiek, który o tym nie wie. I on właśnie zrealizuje ten pomysł. Albert Einstein
Chciałbym zaproponować nowy system wyborczy, w którym obywatele wybierając swoich przedstawicieli, mieliby możliwość kontrolowania działań polityków oraz rozliczania ich ze sprawowania władzy. Zasady tego systemu przedstawię na przykładzie wyborów do Sejmu.
Cały kraj zostałby podzielony na okręgi wyborcze jednakowe pod względem liczby mieszkańców. Ilość okręgów jest do ustalenia – weźmy przykładowo 200 okręgów po ok. 190 tysięcy osób.
Swoich kandydatów na posłów mogłyby wystawiać nie tylko partie polityczne, ale także sami obywatele. Na plakatach, ulotkach i innych materiałach promocyjnych kandydaci, oprócz programów wyborczych, musieliby ujawnić wszystkie popełnione wykroczenia i przestępstwa. Wyborcy mają prawo poznać wszystkie zalety i wady kandydatów.
Powyższe zasady obowiązywałby przy wyborach na wszystkie funkcje pochodzące z elekcji, od radnego po Prezydenta Państwa. Oczywiście przy wyborach radnych byłoby odpowiednio więcej okręgów.
Wracając do przykładowych wyborów do Sejmu. Załóżmy, że w danym okręgu startuje 8 kandydatów, a zwycięża kandydat X, na którego głosowało 20 tys. wyborców. Poseł X będzie otrzymywał dietę w wysokości np. 6 tys. zł, ale z tej sumy co miesiąc dostanie „do ręki” tylko 1/3, czyli 2 tys. zł. Pozostałe 2/3 trafiać będzie na konto bankowe, do którego dostęp będzie miała jedynie Państwowa Komisja Wyborcza, ale wyłącznie w okresie kolejnych wyborów do Sejmu i referendum. Poseł będzie także otrzymywał pieniądze na prowadzenia biura poselskiego, ale wszelkie wydatki powinien udokumentować fakturami, rachunkami, paragonami itp. (obecnie nie ma takiego obowiązku).
Wiadomo, że taki a taki pomysł jest nie do zrealizowania. Ale znajdzie się jakiś człowiek, który o tym nie wie. I on właśnie zrealizuje ten pomysł.
Albert Einstein
Chciałbym zaproponować nowy system wyborczy, w którym obywatele wybierając swoich przedstawicieli, mieliby możliwość kontrolowania działań polityków oraz rozliczania ich ze sprawowania władzy. Zasady tego systemu przedstawię na przykładzie wyborów do Sejmu.
Cały kraj zostałby podzielony na okręgi wyborcze jednakowe pod względem liczby mieszkańców. Ilość okręgów jest do ustalenia – weźmy przykładowo 200 okręgów po ok. 190 tysięcy osób.
Swoich kandydatów na posłów mogłyby wystawiać nie tylko partie polityczne, ale także sami obywatele. Na plakatach, ulotkach i innych materiałach promocyjnych kandydaci, oprócz programów wyborczych, musieliby ujawnić wszystkie popełnione wykroczenia i przestępstwa. Wyborcy mają prawo poznać wszystkie zalety i wady kandydatów.
Powyższe zasady obowiązywałby przy wyborach na wszystkie funkcje pochodzące z elekcji, od radnego po Prezydenta Państwa. Oczywiście przy wyborach radnych byłoby odpowiednio więcej okręgów.
Wracając do przykładowych wyborów do Sejmu. Załóżmy, że w danym okręgu startuje 8 kandydatów, a zwycięża kandydat X, na którego głosowało 20 tys. wyborców. Poseł X będzie otrzymywał dietę w wysokości np. 6 tys. zł, ale z tej sumy co miesiąc dostanie „do ręki” tylko 1/3, czyli 2 tys. zł. Pozostałe 2/3 trafiać będzie na konto bankowe, do którego dostęp będzie miała jedynie Państwowa Komisja Wyborcza, ale wyłącznie w okresie kolejnych wyborów do Sejmu i referendum. Poseł będzie także otrzymywał pieniądze na prowadzenia biura poselskiego, ale wszelkie wydatki powinien udokumentować fakturami, rachunkami, paragonami itp. (obecnie nie ma takiego obowiązku).
Wybory pomagają nam wybrać, kto wejdzie na stanowisko np. prezydenta. Wtedy każdy polak, który ma ukończone 18 lat może zagłosować na wybraną osobę.
Nie wiem czy dobrze.. ; )