Robinson znalazł sie na bezludnej wyspie, i nie ma tam co robić więc : buduje ( robi, i zbiera materiały ) jakiś przedmiot z tej wyspy lub coś np : komputer, radio książkę , piórnik,telefon , co kolwiek żęby mu sie nie nudziło.
To jest do tekstu ze str.. 199.pod. Między nami. Pani to nam zadała i to musi być co najmniej na 1 strone lup półtorej proszę wass !!!!!!!!! trzeba opisać jak zrobił ten materiał i z czego i wogule .. mam nadzieje że mi pomorzecie ;(
daaaje naaaj za naj odpowiedź
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Od dłuższego czasu Robinson wyjątkowo nudził się na wyspie. Nie miał nic, co mógłby robić, oprócz pracy, pracy i jeszcze raz, tej nudnej pracy...
Pewnego razu, kiedy rozmyślał nad tym jak bardzo brakuje mu książek, wpadł na pewien pomysł.
-Mógłbym napisać własną książkę! Może to nie zastąpi mi w 100%, prawdziwej dobrej opowieści, ale to już coś...- Pomyślał Robinson. I jak postanowił, tak i zrobił!
Następnego dnia po zakończeniu swoich nudnych prac, zabrał się do przygotowywania materiałów, z których mógłby zrobić książkę. Najpierw zastanowił się, jakich materiałów użyje. Stwierdził, że najłatwiej będzie zebrać skóry zwierząt, z których następnie zrobi pergaminy, a do pisania użyje pióra papugi. Jedyne problemy, jakie nadal na nim ciążyły to, co zastąpi atrament i czym złączy kartki w swojej książce.
-Pomyśle nad tym później, a jak narazi, zajmę się kartkami i piórem!
Dwa miesiące później miał już prawie wszystko gotowe, udało mu się nawet zastąpić atrament! Kiedy wieczorem przechadzał się koło swojej, twierdzy" natknął się na dalekich, kuzynów" jagód? Postanowił, że one (nie dosłownie, sok z nich) zastąpią atrament. Nadal ciążył jednak na nim problem, latających kartek".
-I, co ja zrobię?- wzdychnął ciężko.
Jakiś czas później, przyszedł i czas na rozwiązanie tego problemu. Zrobił igłę z kawałka drewna. Była to ciężka i monotonna praca, ale się opłaciła. Nić, zastąpił giętką i w miarę cienką odmianą liany. I tak zaczął pisać, dzieło" swojego życia...
Każdego ranka i wieczoru pisał po jednym rozdziale swojej książki. Miały one przeważnie 25 str. i były napisane drobnym maczkiem. Cała opowieść, kręciła" się wokół dziewczyny imieniem Alicja, która trafiła do magicznego świata, zwanego, Miniaturowym Ogrodem". I tak pisał i pisał, a z każdym dniem jego opowieść stawała się coraz leprza i nabierała coraz to lepry, kształt".
W ciągu miesiąca napisał wspaniałą opowieść, której nie powstydziłby się żaden ze znanych i cenionych pisarzy, między innymi Henryk Sienkiewicz. Był naprawdę dumny z siebie, a jednocześnie było mu smutno, że już ją skończył, ale potem zaczęły się już dziać niesamowite rzeczy, wśród których zapomniał o swojej książce.
I tak został wymyślony pomysł żeby ją zrobić, a sama książka została napisana; szkoda jednak, że nigdy jej już nie przeczytamy, bo pozostała na wyspie...
Mam nadzieje, że pomogłam ;)