Przebudzenie przynosi smutną niespodziankę. Wszyscy są pozbawieni broni i powiązani. We dworze znajduje się batalion Moskali i wiele zbrojnej szlachty zaprzyjaźnionej z Soplicami. Nie wiadomo, kto tę pomoc do Soplicowa sprowadził. Major Płut dowodzący Moskalami każe zakuwać w dyby szlachtę, która urządziła zajazd. Wszystkim zdzierają żupany i kontusze, by marzli w chłodzie i w deszczu. Na próżno Sędzia prosi o dobre traktowanie jeńców, Major nie chce słuchać i grozi uwięzionym Sybirem. Ale oto wraca z kwesty ks. Robak. Przyprowadza cztery wozy szczelnie wypełnione i nakryte. Na jego polecenie oficerowie moskiewscy dostają poncz a jegry beczkę spirytusu. Rozpoczyna się pijatyka. Major Płut (zruszczony Polak)sugerował wykup jeńców za bajońskie sumy, a czekając odpowiedzi, obcesowo poczynał sobie z paniami. Kiedy Płut pocałował Telimenę w ramię, Tadeusz poczuł się w obowiązku wyzwać majora na pojedynek, zaś nieustannie rywalizujący o względy pań Hrabia rzucił wyzwanie kapitanowi Rykowowi. Płutowi obce były rycerskie zwyczaje nie tylko wobec dam, ale i w walce. Przekupił swego żołnierza, by znienacka zastrzelił Tadeusza. Podstęp się nie udał, pojedynki nie odbyły się, za to w Soplicowie znów zawrzała bitwa.
Przyjaciele Sopliców i uwolniona szlachta dobrzyńska dobywają broni z wozów ks. Robaka i atakują Moskali, Szlachta walczy dzielnie, mimo to ponosi straty, jest wielu rannych i poległych. Dostaje postrzał ks. Robak, który uratował życie Hrabiemu, zasłaniając go własnym ciałem. O zwycięstwie szlachty decyduje fortel Wojskiego, który zwala na nieprzyjaciół starą sernicę zbudowaną z drewnianych słupów i drągów. Moskale rozpierzchają się w popłochu. Szlachta ich ściga i rąbie. Kapitan Ryków poddaje się. Bitwa kończy się zwycięstwem szlachty.
Przebudzenie przynosi smutną niespodziankę. Wszyscy są pozbawieni broni i powiązani. We dworze znajduje się batalion Moskali i wiele zbrojnej szlachty zaprzyjaźnionej z Soplicami. Nie wiadomo, kto tę pomoc do Soplicowa sprowadził. Major Płut dowodzący Moskalami każe zakuwać w dyby szlachtę, która urządziła zajazd. Wszystkim zdzierają żupany i kontusze, by marzli w chłodzie i w deszczu. Na próżno Sędzia prosi o dobre traktowanie jeńców, Major nie chce słuchać i grozi uwięzionym Sybirem. Ale oto wraca z kwesty ks. Robak. Przyprowadza cztery wozy szczelnie wypełnione i nakryte. Na jego polecenie oficerowie moskiewscy dostają poncz a jegry beczkę spirytusu. Rozpoczyna się pijatyka. Major Płut (zruszczony Polak)sugerował wykup jeńców za bajońskie sumy, a czekając odpowiedzi, obcesowo poczynał sobie z paniami. Kiedy Płut pocałował Telimenę w ramię, Tadeusz poczuł się w obowiązku wyzwać majora na pojedynek, zaś nieustannie rywalizujący o względy pań Hrabia rzucił wyzwanie kapitanowi Rykowowi. Płutowi obce były rycerskie zwyczaje nie tylko wobec dam, ale i w walce. Przekupił swego żołnierza, by znienacka zastrzelił Tadeusza. Podstęp się nie udał, pojedynki nie odbyły się, za to w Soplicowie znów zawrzała bitwa.
Przyjaciele Sopliców i uwolniona szlachta dobrzyńska dobywają broni z wozów ks. Robaka i atakują Moskali, Szlachta walczy dzielnie, mimo to ponosi straty, jest wielu rannych i poległych. Dostaje postrzał ks. Robak, który uratował życie Hrabiemu, zasłaniając go własnym ciałem. O zwycięstwie szlachty decyduje fortel Wojskiego, który zwala na nieprzyjaciół starą sernicę zbudowaną z drewnianych słupów i drągów. Moskale rozpierzchają się w popłochu. Szlachta ich ściga i rąbie. Kapitan Ryków poddaje się. Bitwa kończy się zwycięstwem szlachty.
I to było by na tyle:)