Referat z angielskiego na temat ,,Pieniądze nie dadzą szcześcia''. Minimum 100 słów.
edzia1818
Czy dla Was jest to właśnie wytarty frazes, czy rzeczywiście identyfikujecie się z tym zdaniem?
Ktoś kto musi się liczyć z każdym groszem, kto żyje z ołówkiem w ręku – nigdy tak nie powie. Ktoś, kto ma wyliczony fundusz na utrzymanie i póki co zero szans na poprawę sytuacji. Ktoś, kto cały tydzień żyje o bochenku chleba z pasztetem, bo najzwyczajniej w świecie nie stać go na urozmaicenie sobie posiłku.
To nie jest tak, że jest się niedojdą i nie dało się znaleźć lepszej pracy. Nie tak, że nie starał się i jej nie znalazł. Tej pracy po prostu wtedy nie było. Nie tak jak teraz, gdzie rzeczywiście trzeba być trochę lewym, żeby jej nie znaleźć. Jakiejkolwiek, dającej minimum socjalne na przeżycie.
Wątpię, żeby ktoś kto przeszedł przez piekło biedy i braku pieniędzy, powiedział, że one szczęścia nie dają. Ktoś, kto ma do rozdysponowania np. 490 zł na miesiąc, gdzie po opłaceniu mieszkania i rachunków zostaje 50 zł, prędzej przegryzie tętnicę osobie, która tak mówi, niż się z nią zgodzi.
Brak pieniędzy doprowadza do skrajnych sytuacji oraz decyzji. Przynosi ze sobą upokorzenie, bezsilność i kłamstwo. Brak pieniędzy przytłacza. Wytwarza barierę i burzy poczucie własnej wartości – jakim to ja jestem nieudacznikiem, skoro zaistniała taka sytuacja.
Is you is, it is worn cliche, do you really identify with this opinion?
Someone who needs to count every penny, who lives with a pencil in his hand - it never tells you. Someone has calculated the fund for maintenance and for now zero chance of recovery. Someone who lives here all week loaf of bread and pate, because the world simply can not afford it on a variety meal.
It is not so, that is a bumbler and could not find a better job. Not so, not tried and not found her. This work simply were not there. Not like now where you really have to be a little left, so it does not find it. Any, giving the minimum subsistence for survival.
I doubt that anyone who went through the hell of poverty and lack of money, he said that they do not give happiness. Someone has to be distributed eg 490 zł per month, where after paying housing and bills is 50 zł, sooner przegryzie artery person who says, than with her consent.
Lack of money leads to extreme situations and decisions. Brings humiliation, powerlessness and a lie. Lack of money overwhelming. Produces a storm barrier and self-esteem - which I am a failure, since there was such a situation.
money093.jpgCzy dla Was jest to właśnie wytarty frazes, czy rzeczywiście identyfikujecie się z tym zdaniem?
Ktoś kto musi się liczyć z każdym groszem, kto żyje z ołówkiem w ręku – nigdy tak nie powie. Ktoś, kto ma wyliczony fundusz na utrzymanie i póki co zero szans na poprawę sytuacji. Ktoś, kto cały tydzień żyje o bochenku chleba z pasztetem, bo najzwyczajniej w świecie nie stać go na urozmaicenie sobie posiłku.
To nie jest tak, że jest się niedojdą i nie dało się znaleźć lepszej pracy. Nie tak, że nie starał się i jej nie znalazł. Tej pracy po prostu wtedy nie było. Nie tak jak teraz, gdzie rzeczywiście trzeba być trochę lewym, żeby jej nie znaleźć. Jakiejkolwiek, dającej minimum socjalne na przeżycie.
Wątpię, żeby ktoś kto przeszedł przez piekło biedy i braku pieniędzy, powiedział, że one szczęścia nie dają. Ktoś, kto ma do rozdysponowania np. 490 zł na miesiąc, gdzie po opłaceniu mieszkania i rachunków zostaje 50 zł, prędzej przegryzie tętnicę osobie, która tak mówi, niż się z nią zgodzi.
Brak pieniędzy doprowadza do skrajnych sytuacji oraz decyzji. Przynosi ze sobą upokorzenie, bezsilność i kłamstwo. Brak pieniędzy przytłacza. Wytwarza barierę i burzy poczucie własnej wartości – jakim to ja jestem nieudacznikiem, skoro zaistniała taka sytuacja. Bo jakże upokarzającym jest fakt, kiedy po raz któryś odmawiasz wyjścia ze znajomymi do kina czy na piwo, bo po prostu cię na to nie stać. Kiedy wymyślasz za każdym razem sieć kłamstewek pt. już się z kimś umówiłem/łam, źle się czuję muszę posiedzieć w domu, muszę przygotować pracę na zaliczenie etc. A później siedzisz w domu samotnie, smętnie przeżuwasz tę skórkę od chleba i chce ci się wyć z bezsilności, bo nie możesz na razie nic więcej zrobić. Bo nie masz szans na pomoc finansową skądkolwiek i nie masz szans na poprawę sytuacji materialnej.
Nie chodzi to o życie na poziomie Billa Gatesa czy J. Lo. Trzy wille z basenem, po 15 łazienek każda. Chodzi o godne przetrwanie do końca miesiąca. O to, żeby lodówka nie ziębiła tylko powietrza. Żeby można było sobie kupić zimową kurtkę, kiedy ona nadchodzi, a nie ubierać się w 5 swetrów. Pójść na piwo z przyjaciółmi, żeby zacieśnić więzy. Obejrzeć film, kupić książkę, pójść do opery, żeby nie zdziadzieć i nie cofnąć się w rozwoju. Przede wszystkim – nie bać się głupiego kataru czy kaszlu. Nie panikować na stan podgorączkowy w okresie epidemii grypy, bo nie będzie na pewno na leki.
Zauważyłam, że wyświechtane frazesy o szczęściu bez pieniędzy z uporem maniaka powtarzają osoby, które w życiu nie widziały debetu na swoim koncie oraz uduchowione nastolatki, którym rodzice zapewniają dach nad głową, pełną lodówkę i kieszonkowe przekraczające nierzadko dochody niejednej czteroosobowej rodziny. Naczyta się taka lektur obowiązkowych w szkole, podeprze się jakimś mądrym zdaniem wyczytanym w ‘Charakterach’, zmiksuje z cytatem, który znajdzie na necie do wstawienia w opis gadu gadu i głosi powszechna prawdę na temat powyższego. For how humiliating is that when I refuse to get any output to the cinema with friends, or a beer, because you simply can not afford it. When you invent each time a network kłamstewek Fri has already made an appointment with someone / shred, I feel bad I have to sit at home, I have to prepare for work allocation, etc.. And then you sit at home alone, sadly cud this skin from the bread and you want to howl with helplessness, because you can not, nothing else to do. Because you have no chance for financial assistance from anywhere, and you have no chance to improve the situation.
I do not mean that the lives of Bill Gates and J. Lo. Three villas with swimming pool, with 15 bathrooms each. As for decent survival to the end of the month. That's to the refrigerator is not only ziębiła air. To be able to buy a winter jacket when it comes, not to dress in sweaters 5. Go for a beer with friends in order to strengthen its ties. Watch a movie, buy the book, go to the opera, not to zdziadzieć and not go back in development. Above all - do not be afraid of a stupid cold or cough. Do not panic at the state of feverishness during an influenza epidemic, because there will certainly be on medication.
I noticed that hackneyed platitudes about happiness without money, insistently repeated maniac who, in my life have I seen an overdraft on your account and spiritual teens whose parents provide a roof over their heads, a full refrigerator and pocket in excess of often more than one income family of four. Been read in such a required reading in school, to be supported by a wise view wyczytanym the 'natures', mix with the quote, which finds the necie to insert the description of Gadu Gadu, and proclaims the universal truth about this
Owe osóbki wyciągają zawsze w tego typu dyskusjach asa z rękawa :] – pieniądze nie dadzą ci miłości. A miłość najważniejsza jest. I koniec kropka! Tiaaaaaaa…
Pomijam już ten delikatny aspekt, że nie mając kasy – trudno o atrakcyjny wygląd, modne ciuchy czy fryzurę. Bo to prawda. Owszem – miłość – to nie tylko wygląd zewnętrzny. Ale na co pierwsze zwracamy uwagę? No właśnie.
Podobnie jak w sytuacji, kiedy jest sobie parka. Romek i Julka. Żyć bez siebie nie potrafią, kochają się gorąco i w ogóle. Bieda zajrzała im w oczy i co? Żyją tą miłością? Oczywiście, że nie. Kłótnie, nuda, rozczarowanie i lęk wkrada się w związek i po miłości. Mocno to przerysowane, wiem. Ale jednak prawdziwe. Smutne – ale prawdziwe.
Ojciec, który odbiera wypłatę w wysokości 700 zł na utrzymanie rodziny – nigdy nie powie, że pieniądze szczęścia nie dają. Samotna matka, która nie może kupić dziecku zabawki, bo dziecko nie będzie miało jutro obiadu – nigdy nie powie, że pieniądze szczęścia nie dają. Syn, który patrzy na cierpienie chorej matki i nie stać go na kupienie lekarstw – nigdy nie powie, że pieniądze szczęścia nie dają.
Takich przykładów można mnożyć w tysiące. Wniosek z tego jest tylko jeden. Pieniądze dają szczęście. Dają wolność. Stabilizację. Poczucie wewnętrznego spokoju.
These young person always draw such discussions ace from his sleeve:] - money can not give you love. And love is the most important. And the end of the dot! Tiaaaaaaa ...
Ignore this delicate aspect of that, not having money - it's hard for an attractive appearance, fashionable clothes or hairstyle. Because it's true. Yes - love - not just external appearance. But what we draw your attention first? Exactly.
As in the situation when a pair. Romek and Julia. Live without each other they can not, they love it hot and all. Poverty looked into their eyes and what? They live this love? Of course not. Quarrels, boredom, disappointment and fear creeps into a relationship after love. Is strongly exaggerated, I know. But still true. Sad - but true.
His father, who is receiving payment in the amount of 700 zł to support his family - never say that money makes the world. Single mother who can not buy a child a toy, because the child will have lunch tomorrow - never say that money makes the world. Son who looks at the suffering of her sick mother and can not afford it to buy drugs - never say that money makes the world.
Such examples can be multiplied into thousands. The conclusion from this is the only one. The money gives happiness. They give freedom. Stability. A sense of inner peace.
Nieraz w rozmowach, dyskusjach padało pytanie – o czym marzysz lub czego się boisz najbardziej. Ja niezmiennie od zawsze powtarzam – że nigdy więcej nie chce być biedna. Że boję się biedy.
A każdemu, kto mówi – pieniądze szczęścia nie dają polecam mały trening. Wyrzuć kartę kredytową, zapomnij o pożyczkach, telefonie komórkowym i Internecie. I spróbuj przeżyć za 50 zł miesięcznie. TYLKO 50 zł. Jak przebrniesz przez dwa tygodnie, to następnym razem te słowa uwięzną ci w gardle…
Often in conversations, discussions rained question - what you dream or do you fear most. I invariably always repeat - that you will never want to be poor. I'm afraid of poverty.
And anyone who says - money makes the world recommend a little training. Throw away your credit card, forget about loans, mobile phone and the Internet. I try to survive for 50 zł per month. ONLY 50 zł. How to reach the two weeks, the next time you uwięzną these words in my throat ...
Ktoś kto musi się liczyć z każdym groszem, kto żyje z ołówkiem w ręku – nigdy tak nie powie. Ktoś, kto ma wyliczony fundusz na utrzymanie i póki co zero szans na poprawę sytuacji. Ktoś, kto cały tydzień żyje o bochenku chleba z pasztetem, bo najzwyczajniej w świecie nie stać go na urozmaicenie sobie posiłku.
To nie jest tak, że jest się niedojdą i nie dało się znaleźć lepszej pracy. Nie tak, że nie starał się i jej nie znalazł. Tej pracy po prostu wtedy nie było. Nie tak jak teraz, gdzie rzeczywiście trzeba być trochę lewym, żeby jej nie znaleźć. Jakiejkolwiek, dającej minimum socjalne na przeżycie.
Wątpię, żeby ktoś kto przeszedł przez piekło biedy i braku pieniędzy, powiedział, że one szczęścia nie dają. Ktoś, kto ma do rozdysponowania np. 490 zł na miesiąc, gdzie po opłaceniu mieszkania i rachunków zostaje 50 zł, prędzej przegryzie tętnicę osobie, która tak mówi, niż się z nią zgodzi.
Brak pieniędzy doprowadza do skrajnych sytuacji oraz decyzji. Przynosi ze sobą upokorzenie, bezsilność i kłamstwo. Brak pieniędzy przytłacza. Wytwarza barierę i burzy poczucie własnej wartości – jakim to ja jestem nieudacznikiem, skoro zaistniała taka sytuacja.
Is you is, it is worn cliche, do you really identify with this opinion?
Someone who needs to count every penny, who lives with a pencil in his hand - it never tells you. Someone has calculated the fund for maintenance and for now zero chance of recovery. Someone who lives here all week loaf of bread and pate, because the world simply can not afford it on a variety meal.
It is not so, that is a bumbler and could not find a better job. Not so, not tried and not found her. This work simply were not there. Not like now where you really have to be a little left, so it does not find it. Any, giving the minimum subsistence for survival.
I doubt that anyone who went through the hell of poverty and lack of money, he said that they do not give happiness. Someone has to be distributed eg 490 zł per month, where after paying housing and bills is 50 zł, sooner przegryzie artery person who says, than with her consent.
Lack of money leads to extreme situations and decisions. Brings humiliation, powerlessness and a lie. Lack of money overwhelming. Produces a storm barrier and self-esteem - which I am a failure, since there was such a situation.
money093.jpgCzy dla Was jest to właśnie wytarty frazes, czy rzeczywiście identyfikujecie się z tym zdaniem?
Ktoś kto musi się liczyć z każdym groszem, kto żyje z ołówkiem w ręku – nigdy tak nie powie. Ktoś, kto ma wyliczony fundusz na utrzymanie i póki co zero szans na poprawę sytuacji. Ktoś, kto cały tydzień żyje o bochenku chleba z pasztetem, bo najzwyczajniej w świecie nie stać go na urozmaicenie sobie posiłku.
To nie jest tak, że jest się niedojdą i nie dało się znaleźć lepszej pracy. Nie tak, że nie starał się i jej nie znalazł. Tej pracy po prostu wtedy nie było. Nie tak jak teraz, gdzie rzeczywiście trzeba być trochę lewym, żeby jej nie znaleźć. Jakiejkolwiek, dającej minimum socjalne na przeżycie.
Wątpię, żeby ktoś kto przeszedł przez piekło biedy i braku pieniędzy, powiedział, że one szczęścia nie dają. Ktoś, kto ma do rozdysponowania np. 490 zł na miesiąc, gdzie po opłaceniu mieszkania i rachunków zostaje 50 zł, prędzej przegryzie tętnicę osobie, która tak mówi, niż się z nią zgodzi.
Brak pieniędzy doprowadza do skrajnych sytuacji oraz decyzji. Przynosi ze sobą upokorzenie, bezsilność i kłamstwo. Brak pieniędzy przytłacza. Wytwarza barierę i burzy poczucie własnej wartości – jakim to ja jestem nieudacznikiem, skoro zaistniała taka sytuacja.
Bo jakże upokarzającym jest fakt, kiedy po raz któryś odmawiasz wyjścia ze znajomymi do kina czy na piwo, bo po prostu cię na to nie stać. Kiedy wymyślasz za każdym razem sieć kłamstewek pt. już się z kimś umówiłem/łam, źle się czuję muszę posiedzieć w domu, muszę przygotować pracę na zaliczenie etc. A później siedzisz w domu samotnie, smętnie przeżuwasz tę skórkę od chleba i chce ci się wyć z bezsilności, bo nie możesz na razie nic więcej zrobić. Bo nie masz szans na pomoc finansową skądkolwiek i nie masz szans na poprawę sytuacji materialnej.
Nie chodzi to o życie na poziomie Billa Gatesa czy J. Lo. Trzy wille z basenem, po 15 łazienek każda.
Chodzi o godne przetrwanie do końca miesiąca. O to, żeby lodówka nie ziębiła tylko powietrza. Żeby można było sobie kupić zimową kurtkę, kiedy ona nadchodzi, a nie ubierać się w 5 swetrów. Pójść na piwo z przyjaciółmi, żeby zacieśnić więzy. Obejrzeć film, kupić książkę, pójść do opery, żeby nie zdziadzieć i nie cofnąć się w rozwoju. Przede wszystkim – nie bać się głupiego kataru czy kaszlu. Nie panikować na stan podgorączkowy w okresie epidemii grypy, bo nie będzie na pewno na leki.
Zauważyłam, że wyświechtane frazesy o szczęściu bez pieniędzy z uporem maniaka powtarzają osoby, które w życiu nie widziały debetu na swoim koncie oraz uduchowione nastolatki, którym rodzice zapewniają dach nad głową, pełną lodówkę i kieszonkowe przekraczające nierzadko dochody niejednej czteroosobowej rodziny. Naczyta się taka lektur obowiązkowych w szkole, podeprze się jakimś mądrym zdaniem wyczytanym w ‘Charakterach’, zmiksuje z cytatem, który znajdzie na necie do wstawienia w opis gadu gadu i głosi powszechna prawdę na temat powyższego.
For how humiliating is that when I refuse to get any output to the cinema with friends, or a beer, because you simply can not afford it. When you invent each time a network kłamstewek Fri has already made an appointment with someone / shred, I feel bad I have to sit at home, I have to prepare for work allocation, etc.. And then you sit at home alone, sadly cud this skin from the bread and you want to howl with helplessness, because you can not, nothing else to do. Because you have no chance for financial assistance from anywhere, and you have no chance to improve the situation.
I do not mean that the lives of Bill Gates and J. Lo. Three villas with swimming pool, with 15 bathrooms each.
As for decent survival to the end of the month. That's to the refrigerator is not only ziębiła air. To be able to buy a winter jacket when it comes, not to dress in sweaters 5. Go for a beer with friends in order to strengthen its ties. Watch a movie, buy the book, go to the opera, not to zdziadzieć and not go back in development. Above all - do not be afraid of a stupid cold or cough. Do not panic at the state of feverishness during an influenza epidemic, because there will certainly be on medication.
I noticed that hackneyed platitudes about happiness without money, insistently repeated maniac who, in my life have I seen an overdraft on your account and spiritual teens whose parents provide a roof over their heads, a full refrigerator and pocket in excess of often more than one income family of four. Been read in such a required reading in school, to be supported by a wise view wyczytanym the 'natures', mix with the quote, which finds the necie to insert the description of Gadu Gadu, and proclaims the universal truth about this
Owe osóbki wyciągają zawsze w tego typu dyskusjach asa z rękawa :] – pieniądze nie dadzą ci miłości. A miłość najważniejsza jest. I koniec kropka!
Tiaaaaaaa…
Pomijam już ten delikatny aspekt, że nie mając kasy – trudno o atrakcyjny wygląd, modne ciuchy czy fryzurę. Bo to prawda. Owszem – miłość – to nie tylko wygląd zewnętrzny. Ale na co pierwsze zwracamy uwagę? No właśnie.
Podobnie jak w sytuacji, kiedy jest sobie parka. Romek i Julka. Żyć bez siebie nie potrafią, kochają się gorąco i w ogóle. Bieda zajrzała im w oczy i co? Żyją tą miłością?
Oczywiście, że nie. Kłótnie, nuda, rozczarowanie i lęk wkrada się w związek i po miłości.
Mocno to przerysowane, wiem. Ale jednak prawdziwe. Smutne – ale prawdziwe.
Ojciec, który odbiera wypłatę w wysokości 700 zł na utrzymanie rodziny – nigdy nie powie, że pieniądze szczęścia nie dają.
Samotna matka, która nie może kupić dziecku zabawki, bo dziecko nie będzie miało jutro obiadu – nigdy nie powie, że pieniądze szczęścia nie dają.
Syn, który patrzy na cierpienie chorej matki i nie stać go na kupienie lekarstw – nigdy nie powie, że pieniądze szczęścia nie dają.
Takich przykładów można mnożyć w tysiące. Wniosek z tego jest tylko jeden. Pieniądze dają szczęście. Dają wolność. Stabilizację. Poczucie wewnętrznego spokoju.
These young person always draw such discussions ace from his sleeve:] - money can not give you love. And love is the most important. And the end of the dot!
Tiaaaaaaa ...
Ignore this delicate aspect of that, not having money - it's hard for an attractive appearance, fashionable clothes or hairstyle. Because it's true. Yes - love - not just external appearance. But what we draw your attention first? Exactly.
As in the situation when a pair. Romek and Julia. Live without each other they can not, they love it hot and all. Poverty looked into their eyes and what? They live this love?
Of course not. Quarrels, boredom, disappointment and fear creeps into a relationship after love.
Is strongly exaggerated, I know. But still true. Sad - but true.
His father, who is receiving payment in the amount of 700 zł to support his family - never say that money makes the world.
Single mother who can not buy a child a toy, because the child will have lunch tomorrow - never say that money makes the world.
Son who looks at the suffering of her sick mother and can not afford it to buy drugs - never say that money makes the world.
Such examples can be multiplied into thousands. The conclusion from this is the only one. The money gives happiness. They give freedom. Stability. A sense of inner peace.
Nieraz w rozmowach, dyskusjach padało pytanie – o czym marzysz lub czego się boisz najbardziej. Ja niezmiennie od zawsze powtarzam – że nigdy więcej nie chce być biedna. Że boję się biedy.
A każdemu, kto mówi – pieniądze szczęścia nie dają polecam mały trening. Wyrzuć kartę kredytową, zapomnij o pożyczkach, telefonie komórkowym i Internecie. I spróbuj przeżyć za 50 zł miesięcznie. TYLKO 50 zł.
Jak przebrniesz przez dwa tygodnie, to następnym razem te słowa uwięzną ci w gardle…
Often in conversations, discussions rained question - what you dream or do you fear most. I invariably always repeat - that you will never want to be poor. I'm afraid of poverty.
And anyone who says - money makes the world recommend a little training. Throw away your credit card, forget about loans, mobile phone and the Internet. I try to survive for 50 zł per month. ONLY 50 zł.
How to reach the two weeks, the next time you uwięzną these words in my throat ...