Jest ułan jak malowany (Borys Szyc) i jest piękna dziewczyna (Natasza Urbańska), która rzuca scenę, aby pruć z karabinu maszynowego do bolszewików, i są komuniści, którzy na czele z diabolicznym Leninem pragną narzucić czerwone jarzmo całej Europie. Na drodze tym niecnym planom stanąć może tylko nasz dzielny naród, który choć skłócony na co dzień, w chwilach kryzysu potrafi się zjednoczyć. Tak więc każde polskie serce powinno wyjść z kina pokrzepione. I możecie się, drodzy czytelnicy, nie martwić – patriotycznego lukru starczy dla wszystkich. W ramy wielkiej bezosobowej historii kino zwykło wpisywać małe ludzkie narracje, czyniąc tę pierwszą przystępną i zrozumiałą. W przypadku filmu Hoffmana, nie do końca jednak wiadomo, co jest jego osią konstrukcyjną – piosenki śpiewane przez Nataszę Urbańską w kabarecie, mające w założeniu komentować rzeczywistość, czy też historia Janka, dzięki której widz ma zobaczyć złożoność historycznej i społecznej sytuacji Polski. Obie te rzeczy się nie sprawdzają, bowiem brakuje im wyrazistości. I tu dochodzimy do głównego problemu "Bitwy" – jest nim brak bohaterów z krwi i kości. Zarówno Szyc, jak i Urbańska są zbyt plakatowi, zbyt ułożeni, a związek między nimi zbyt sztuczny i wyidealizowany, aby widz mógł się na poważnie przejąć ich losami. Łącząca ich miłość przypomina laurkę patriotyczną; on walczy za Polskę i ponosi ofiarę, ona wiernie czeka, a gdy ojczyzna jest w potrzebie – sama rusza na front. Oczywiście, z punktu widzenia kobiety miło jest odnotować, że bohaterka nie tylko jest ozdobą dla ułanów, ale i sama walczy. Niestety, wątek z Olą na froncie należy do najsłabszych w filmie, a niektóre sceny, jak sekwencja strzelania z karabinu, są wręcz karykaturalne. Na tym tle jako jedyna pełnokrwista i niejednoznaczna kreacja wybija się Adam Ferency, który w roli złowrogiego, aczkolwiek niepozbawionego specyficznego uroku czekisty jest naprawdę znakomity.
Ten film jest zawarty w drastycznych scenach a nawet nieraz śmiesznych i tragicznych .film pt. Bitwa Warszawska przedstawia bardzo dobrze rok 1920 .
byłam na tym . ciekawy film.
Jest ułan jak malowany (Borys Szyc) i jest piękna dziewczyna (Natasza Urbańska), która rzuca scenę, aby pruć z karabinu maszynowego do bolszewików, i są komuniści, którzy na czele z diabolicznym Leninem pragną narzucić czerwone jarzmo całej Europie. Na drodze tym niecnym planom stanąć może tylko nasz dzielny naród, który choć skłócony na co dzień, w chwilach kryzysu potrafi się zjednoczyć. Tak więc każde polskie serce powinno wyjść z kina pokrzepione. I możecie się, drodzy czytelnicy, nie martwić – patriotycznego lukru starczy dla wszystkich. W ramy wielkiej bezosobowej historii kino zwykło wpisywać małe ludzkie narracje, czyniąc tę pierwszą przystępną i zrozumiałą. W przypadku filmu Hoffmana, nie do końca jednak wiadomo, co jest jego osią konstrukcyjną – piosenki śpiewane przez Nataszę Urbańską w kabarecie, mające w założeniu komentować rzeczywistość, czy też historia Janka, dzięki której widz ma zobaczyć złożoność historycznej i społecznej sytuacji Polski. Obie te rzeczy się nie sprawdzają, bowiem brakuje im wyrazistości. I tu dochodzimy do głównego problemu "Bitwy" – jest nim brak bohaterów z krwi i kości. Zarówno Szyc, jak i Urbańska są zbyt plakatowi, zbyt ułożeni, a związek między nimi zbyt sztuczny i wyidealizowany, aby widz mógł się na poważnie przejąć ich losami. Łącząca ich miłość przypomina laurkę patriotyczną; on walczy za Polskę i ponosi ofiarę, ona wiernie czeka, a gdy ojczyzna jest w potrzebie – sama rusza na front. Oczywiście, z punktu widzenia kobiety miło jest odnotować, że bohaterka nie tylko jest ozdobą dla ułanów, ale i sama walczy. Niestety, wątek z Olą na froncie należy do najsłabszych w filmie, a niektóre sceny, jak sekwencja strzelania z karabinu, są wręcz karykaturalne. Na tym tle jako jedyna pełnokrwista i niejednoznaczna kreacja wybija się Adam Ferency, który w roli złowrogiego, aczkolwiek niepozbawionego specyficznego uroku czekisty jest naprawdę znakomity.
Ten film jest zawarty w drastycznych scenach a nawet nieraz śmiesznych i tragicznych .film pt. Bitwa Warszawska przedstawia bardzo dobrze rok 1920 .