Filmem, który ostatnio oglądałem i wywarł na mnie, jak i pewnie na wielu innych widzach, niesamowite wrażenie była „Pasja” w reżyserii Mela Gibsona. Ten sam aktor-reżyser wraz z Benedictem Fitzgeraldem są autorami scenariusza do filmu. W „Pasji” możemy zobaczyć tak znanych aktorów jak: Jamesa Caviezela, który gra Jezusa Chrystusa, Maię Morgenstern aktorka wcieliła się w postać Marii, Monicę Bellucci w roli Marii Magdaleny, Rosalindę Celentano grającą Szatana, a także Claudię Gerini - Żona Piłata oraz Hristo Shopova – Piłat. Bardzo realistyczna muzyka Johna Debneya wprowadza w nadzwyczaj podniosły stan emocjonalny. Nie możemy zapomnieć też o scenografii Francesco Frigeriego i kostiumach Maurizio Millenottiego, które doskonale oddają ducha epoki i panujące zwyczaje, żeby nie powiedzieć modę.
Film „Pasja” opowiada historię męki Jezusa Chrystusa. Od momentu pojmania w ogrodzie Oliwnym, przed Drogę Krzyżową, aż po Jego cudowne zmartwychwstanie. Nie jest to w żadnym wypadku film przebarwiony. Pokazuje on tragizm postaci, która jest skazywana na tak wielkie męczarnie. Jest to jak najbardziej realistyczny opis, bez żadnych hiperbolizacji. Reżyser nie pozwolił sobie, aby jakikolwiek szczegół mógł umknąć widzowi. Oglądając biczowanie Jezusa, ani na chwile nie ma zmiany wątku. Scena ta jest przedstawiona bardzo krwawo, ale przez to widz cały czas czuje się jakby działo się to na jego oczach. Chwilowe są tylko przerwy w biczowaniu, ukazane są wtedy migawki osób zebranych wkoło. Widzimy zawziętość i zło jakie towarzyszy Rzymianom, którzy biczują Jezusa. Natomiast wśród ludzi z tłumu zebranego widać smutek, lęk, a także żal z powodu jakiego traktowany jest przyszły zbawiciel ludzkości. Nieprzeciętność opisu męki Chrystusa podkreśla także to, iż aktorzy nie mówią po angielsku, ale wyłącznie w języku aramejskim i po łacinie. Podkreśla to dosadnie trud i wysiłek, a także ból jaki trzeba było pokonać, aby wspiąć się na górę Golgotę. Był to niesłychany wyczyn, po długim i bolesnym biczowaniu, by tak osłabiony człowiek, pokonał niesłychanie trudną drogę, a to wszystko dla naszego zbawienia.
Gibson pokazuje, że Jezus nie broni się przed przeznaczeniem, nie chce zmieniać swego losu. Nie ucieka z Ogrójca mimo, iż wie, że zostanie wydany przez zdrajcę Judasza. Następnie nie chce pomocy od apostołów i dobrowolnie oddaje się w ręce żołnierzy. Moim zdaniem film wspaniale, z wielkim realizmem ukazuje niesłychaną determinację i walkę z własnymi słabościami. Widzimy miłosierność Boga, która przejawia się tym, iż zsyła On na Ziemię własnego Syna, który cierpiąc ma zbawić nas, ludzi. Film jest niezwykle poruszający i według mnie jest najlepszym jak dotąd przedstawieniem ostatnich dwunastu godzin życia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.
Filmem, który ostatnio oglądałem i wywarł na mnie, jak i pewnie na wielu innych widzach, niesamowite wrażenie była „Pasja” w reżyserii Mela Gibsona. Ten sam aktor-reżyser wraz z Benedictem Fitzgeraldem są autorami scenariusza do filmu.
W „Pasji” możemy zobaczyć tak znanych aktorów jak: Jamesa Caviezela, który gra Jezusa Chrystusa, Maię Morgenstern aktorka wcieliła się w postać Marii, Monicę Bellucci w roli Marii Magdaleny, Rosalindę Celentano grającą Szatana, a także Claudię Gerini - Żona Piłata oraz Hristo Shopova – Piłat.
Bardzo realistyczna muzyka Johna Debneya wprowadza w nadzwyczaj podniosły stan emocjonalny. Nie możemy zapomnieć też o scenografii Francesco Frigeriego i kostiumach Maurizio Millenottiego, które doskonale oddają ducha epoki i panujące zwyczaje, żeby nie powiedzieć modę.
Film „Pasja” opowiada historię męki Jezusa Chrystusa.
Od momentu pojmania w ogrodzie Oliwnym, przed Drogę Krzyżową, aż po Jego cudowne zmartwychwstanie. Nie jest to w żadnym wypadku film przebarwiony. Pokazuje on tragizm postaci, która jest skazywana na tak wielkie męczarnie. Jest to jak najbardziej realistyczny opis, bez żadnych hiperbolizacji. Reżyser nie pozwolił sobie, aby jakikolwiek szczegół mógł umknąć widzowi. Oglądając biczowanie Jezusa, ani na chwile nie ma zmiany wątku. Scena ta jest przedstawiona bardzo krwawo, ale przez to widz cały czas czuje się jakby działo się to na jego oczach. Chwilowe są tylko przerwy w biczowaniu, ukazane są wtedy migawki osób zebranych wkoło. Widzimy zawziętość i zło jakie towarzyszy Rzymianom, którzy biczują Jezusa. Natomiast wśród ludzi z tłumu zebranego widać smutek, lęk, a także żal z powodu jakiego traktowany jest przyszły zbawiciel ludzkości. Nieprzeciętność opisu męki Chrystusa podkreśla także to, iż aktorzy nie mówią po angielsku, ale wyłącznie w języku aramejskim i po łacinie. Podkreśla to dosadnie trud i wysiłek, a także ból jaki trzeba było pokonać, aby wspiąć się na górę Golgotę. Był to niesłychany wyczyn, po długim i bolesnym biczowaniu, by tak osłabiony człowiek, pokonał niesłychanie trudną drogę, a to wszystko dla naszego zbawienia.
Gibson pokazuje, że Jezus nie broni się przed przeznaczeniem, nie chce zmieniać swego losu. Nie ucieka z Ogrójca mimo, iż wie, że zostanie wydany przez zdrajcę Judasza. Następnie nie chce pomocy od apostołów i dobrowolnie oddaje się w ręce żołnierzy. Moim zdaniem film wspaniale, z wielkim realizmem ukazuje niesłychaną determinację i walkę z własnymi słabościami. Widzimy miłosierność Boga, która przejawia się tym, iż zsyła On na Ziemię własnego Syna, który cierpiąc ma zbawić nas, ludzi. Film jest niezwykle poruszający i według mnie jest najlepszym jak dotąd przedstawieniem ostatnich dwunastu godzin życia Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.