Film „Sala Samobójców” jest kolażem różnych osobowości. W reżyserii Jana Komasy ujrzeć mogliśmy losy Dominika Santorskiego (Jakub Gierszał) – nastolatka, który w życiu poszukuje miłości, akceptacji i zrozumienia, czego jego na pozór idealni rodzice nie dają mu.
Zapewniają chłopakowi jedynie dobra materialne.
Dominik wkrótce z braku akceptacji wśród rówieśników znajduje sposób na odsunięcie się od świata rzeczywistego. Drogą ucieczki okazuje się Internet, wirtualny świat dla elitarnego towarzystwa szybko zastępuje mu prawdzie życie. Tworzy własnego awatara – postać, która wygląda tak, jak tylko chce tego Dominik. Ważnym punktem w życiu głównego bohatera jest postać Sylwii, granej przez Romę Gąsiorowską, którą to poznaje w Sali Samobójców, a w której z czasem zakochuje się podczas regularnych spotkań w sieci.
Wielką zaletą filmu jest technika stworzenia miejsca – SS – po raz pierwszy w polskim kinie została użyta technika animacji połączona z filmem fabularnym. Postacie wirtualne są stworzone z niesamowitą perfekcją. Kolejnym wielkim plusem filmu jest ścieżka dźwiękowa. Muzyka użyta jest w odpowiednich momentach, doskonale wpasowuje się do obrazu przedstawionego w danej chwili na ekranie.
Problematyką poruszoną w obrazie Komasy jest brak zainteresowania swoim dzieckiem, jego problemami przez rodziców, a także oszukiwania siebie, że wszystko jest dobrze, gdy tak naprawdę jest odwrotnie.
Film przemawia jak najbardziej do młodych ludzi, posiada własny kod, którym się kieruje, a zawarty w nim język nowoczesności w trafia bez problemu do młodzieży. Oprócz tego film opowiada o emocjach, uczuciach i drzemiących w każdym z nas negatywnych stronach naszej osobowości.
Obraz nakręcony jest z pozycji młodego odbiorcy. Jego wielką zaletą jest trzymanie widza w napięciu, przekazywanie wszystkich „informacji” szczegółowo, z przejęciem, a przy tym wszystkim nie manipuluje widzem.
Jest to zupełnie coś nowego, czego jeszcze nie mieliśmy okazji ujrzeć, w ostatnich słowach mojej recenzji pragnę złożyć pokłon w stronę aktorów, producentów, reżysera, a także wszystkich osób biorących udział w tworzeniu tej wspaniałej produkcji.
Odpowiedź:
Film „Sala Samobójców” jest kolażem różnych osobowości. W reżyserii Jana Komasy ujrzeć mogliśmy losy Dominika Santorskiego (Jakub Gierszał) – nastolatka, który w życiu poszukuje miłości, akceptacji i zrozumienia, czego jego na pozór idealni rodzice nie dają mu.
Zapewniają chłopakowi jedynie dobra materialne.
Dominik wkrótce z braku akceptacji wśród rówieśników znajduje sposób na odsunięcie się od świata rzeczywistego. Drogą ucieczki okazuje się Internet, wirtualny świat dla elitarnego towarzystwa szybko zastępuje mu prawdzie życie. Tworzy własnego awatara – postać, która wygląda tak, jak tylko chce tego Dominik. Ważnym punktem w życiu głównego bohatera jest postać Sylwii, granej przez Romę Gąsiorowską, którą to poznaje w Sali Samobójców, a w której z czasem zakochuje się podczas regularnych spotkań w sieci.
Wielką zaletą filmu jest technika stworzenia miejsca – SS – po raz pierwszy w polskim kinie została użyta technika animacji połączona z filmem fabularnym. Postacie wirtualne są stworzone z niesamowitą perfekcją. Kolejnym wielkim plusem filmu jest ścieżka dźwiękowa. Muzyka użyta jest w odpowiednich momentach, doskonale wpasowuje się do obrazu przedstawionego w danej chwili na ekranie.
Problematyką poruszoną w obrazie Komasy jest brak zainteresowania swoim dzieckiem, jego problemami przez rodziców, a także oszukiwania siebie, że wszystko jest dobrze, gdy tak naprawdę jest odwrotnie.
Film przemawia jak najbardziej do młodych ludzi, posiada własny kod, którym się kieruje, a zawarty w nim język nowoczesności w trafia bez problemu do młodzieży. Oprócz tego film opowiada o emocjach, uczuciach i drzemiących w każdym z nas negatywnych stronach naszej osobowości.
Obraz nakręcony jest z pozycji młodego odbiorcy. Jego wielką zaletą jest trzymanie widza w napięciu, przekazywanie wszystkich „informacji” szczegółowo, z przejęciem, a przy tym wszystkim nie manipuluje widzem.
Jest to zupełnie coś nowego, czego jeszcze nie mieliśmy okazji ujrzeć, w ostatnich słowach mojej recenzji pragnę złożyć pokłon w stronę aktorów, producentów, reżysera, a także wszystkich osób biorących udział w tworzeniu tej wspaniałej produkcji.
Wyjaśnienie: