''Bodajże pierwszy Nuddlegg wprowadził na rynek pralki tak zautomatyzowane, że same oddzielały bieliznę białą od kolorowej, po wypraniu zaś i wyżęciu prasowały ją, cerowały, obrębiały i oznaczały pięknie haftowanymi monogramami właściciela, a na ręcznikach wyszywały dydaktyczne, krzepiące sentencje, w rodzaju: “Kto rano wstaje, temu robot daje” itp.''
"Machnąłem na to ręką i zajrzałem do skrzynki na listy. Pełna była zwykłej rannej poczty - dwa zaproszenia na kongresy gdzieś w prowincjonalnych dziurach Mgławicy Kraba, druki reklamujące mleczko do polerowania rakiet, nowy numer “Odrzutowego Dróżnika”, nic ciekawego."
''Roboty przez pewien czas wegetowały na planecie spokojnie i nie przejawiały jakiejkolwiek szkodliwej agresywności."
" Godną potępienia zabawą jest także plucie w próżnię, ślina bowiem, jak każda w ogóle ciecz, zamarza w niskiej temperaturze i zderzenie z nią łatwo może doprowadzić do katastrofy. Niezręcznie nawet o tym mówić, ale osoby, które zwykle chorują w podróży, zdają się uważać kosmos za rodzaj spluwaczki, jak gdyby nie wiedziały, że ślady ich dolegliwości krążą potem przez miliony lat po orbitach, budząc u turystów niemiłe skojarzenia i zrozumiałą niechęć."
DZIENNIKI GWIAZDOWE!
''Bodajże pierwszy Nuddlegg wprowadził na rynek pralki tak zautomatyzowane, że same oddzielały bieliznę białą od kolorowej, po wypraniu zaś i wyżęciu prasowały ją, cerowały, obrębiały i oznaczały pięknie haftowanymi monogramami właściciela, a na ręcznikach wyszywały dydaktyczne, krzepiące sentencje, w rodzaju: “Kto rano wstaje, temu robot daje” itp.''
"Machnąłem na to ręką i zajrzałem do skrzynki na listy. Pełna była zwykłej rannej poczty - dwa zaproszenia na kongresy gdzieś w prowincjonalnych dziurach Mgławicy Kraba, druki reklamujące mleczko do polerowania rakiet, nowy numer “Odrzutowego Dróżnika”, nic ciekawego."
''Roboty przez pewien czas wegetowały na planecie spokojnie i nie przejawiały jakiejkolwiek szkodliwej agresywności."
" Godną potępienia zabawą jest także plucie w próżnię, ślina bowiem, jak każda w ogóle ciecz, zamarza w niskiej temperaturze i zderzenie z nią łatwo może doprowadzić do katastrofy. Niezręcznie nawet o tym mówić, ale osoby, które zwykle chorują w podróży, zdają się uważać kosmos za rodzaj spluwaczki, jak gdyby nie wiedziały, że ślady ich dolegliwości krążą potem przez miliony lat po orbitach, budząc u turystów niemiłe skojarzenia i zrozumiałą niechęć."
To cytaty, nie kopia. Pozdrawiam.