przypomnij sobie znane ci z zycia przyklady zyczliwosci i przychylnosci ludzi i opowiedz o nich. przynajmniej na 1 strone w zeszycie potrzebne na zaraz
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ta historia jest bardzo ciekawa, pokazuje jak milość chociaż na chwilę może zmienić człowieka.
Więc do sedna sprawy. Wakacje 2010 roku były najpiękniejszym momentem w moim życiu. Miałem wtedy 20 lat. Zaczęło się od zdania ostatniego egzaminu na studiach. Byłem bardzo szczęśliwy że jestem na trzecim roku i że zaczął się dla mnie beztroski okres. Pracowałem z kolegą nad morzem co drugi dzień. Praca super, zarabiałem tylko na swoje rozrywki. Pierwsze dwa tygodnie były w miarę "spokojne". Pózniej przyjechał kolega z Warszawy do swojej babci na wakacje i od tego momentu zaczęły się imprezy nad morzem, ogniska, wspólne piwko i wydawało mi się że nic więcej mi nie trzeba. Było nas kilku imprezowiczów. Czas powoli mijał, wszystko było pięknie. Pod koniec sierpnia mój kuzyn się żenił. Czekałem na to wesele, kupiłem garnitur, fajnie się wystroiłem. Z kuzynem się umówiliśmy że idziemy bez dziewczyn żeby nie ograniczać się z alkoholem. Wiedziałem jednak, że na weselu będzie pewna dziewczyna, którą widziałem jak byłem mały. Wiedziałem że jest bardzo ładna, ale nie obchodziło mnie to. Pomyślałem że chociaż będzie z kim zatańczyć tak dla rozluźnienia. Nadszedł dzień wesela. Rano pojechałem do fryzjera, następnie mój kuzyn który brał ślub zadzwonił po mnie żebym pomógł mu ustroić dom. Jest on da mnie jak brat, a jego ojciec również jest dla mnie jak ojciec. Po wystrojeniu domu wróciłem do mnie się wykąpać i ubrać. Pojechałem z mamą do kościoła na ślub i tam wszystko się zaczęło. Zobaczyłem tą dziewczynę. Czułem że będę musiał się z nią bawić. Na początku wesela jezdziłem samochodem gdyż przewoziłem różne rzeczy. Po godzinie byłem już gotowy do zabawy. Pierwszy kieliszek z moim wyluzowanym kuzynem, potem następne. Cały czas obserwowałem tą dziewczynę. Siedziała sama. Gdy wyszła na dwór to wyszedłem za nią. Zaczęliśmy rozmawiać, siedzieliśmy przed salą ponad godzinę. Okazała sie nie tylko piękna ale i nadzwyczaj mądra. Zrozumiałem że to jest mój ideał, którego nie szukałem, a który znalazł mnie. Wróciliśmy na salę, usiadła koło mnie. Piłem sporadycznie, jeżeli już ktoś nalegał na wspólnego kieliszka. Nasz pierwszy tanieć był wspaniały, nie widziałem nikogo tylko ją. Rece mi drżały. Tańczyliśmy kilka razy, rozmawialiśmy. Tak nam upłynął pierwszy dzień wesela. Dzień poprawin był tylko formalnością. Początkowo głupio mi bylo do niej podejść. Na szczęście pierwsza podeszła:). Cały dzień spędziliśmy razem. Rozmawialiśmy, spacerowaliśmy. Zabrałem ją na taką ładną białą bujaną ławkę, piękne otoczenie, drzewa, było jak w bajce. Sam nie wierzyłem co się dzieje. Że takie piękne chwile mogą być rzeczywistością. Stres-początkowo uciążliwy wreszcie mnie opuszczał. Rozmawialiśmy już na luzie, śmieliśmy się.Podobno ona ma kogoś, ale byłem z nią dwa dni i wydaje mi się że o nikim innym nie myślała tylko o mnie . W końcu ona już musiała jechać z rodzicami do domu. Baliśmy się oboje pożegnania. Przytuliliśmy się do siebie i odjechała. Zostałem sam.
Podczas pobytu z nią pokazałem swoją tylko dobrą stronę. Oczywiście prawdziwą. Człowieka inteligentnego, z ambicjami, zainteresowaniami, niepijącego. Nie powiedziałem jej jednak że jezdziłem po imprezach, biłem się, obracałem się w zlym towarzystwie i prowadziłlem bardzo beztroskie życie. Kolejna sprawa jest taka, że ta dziewczyna to rodzina mojego kuzyna który brał śluB. Jestem z kuzynem, jego siostrą i rodzicami blisko związany. Nie chcę jej powiedzieć że jestem w niej zakochany, gdyż boje się jej reakcji, a wiem że możemy się spotkać. Chciałbym się z nią zobaczyć, wtedy wiedzialbym jak moja sytuacja wygląda. Wcześniej jednak jej nic nie powiem bo boje się wszystko zepsuć.
Po weselu chodziłem przybity. Jestem wierzący, dlatego codziennie zacząłem chodzić do kościoła, czego wczesniej nie robiłem. Płakałem w ciszy, drżały mi ręce, czułem jak mi drżą stopy. Byłem tak zakochany. Po paru miesiącach to uczucie zaczęło ustępować, ale nadal jestem w niej zakochany. Minęło już półtora roku. Ostatnio z kolegą piliśmy u mnie piwo i ona była dostępna na gg. Nigdy do niej nie pisałem bo się bałem, ale kolega namówil mnie żebym napisał. Tak też sie stało. Pisaliśmy około godziny i wszystko wróciło. Znów jestem zakochany, tak samo jak zaraz po weselu. Niestety nie chcę o niej zapomnieć, a problemy coraz cześciej topie w alkoholu. Proszę o jakąś radę