Gdy wspominam moją pierwszą wizytę w wesołym miasteczku, przez moją głowę przewija się wiele kolorowych obrazów. Najlepiej pamiętam jednak przejażdżkę karuzelą...
Wsiadłam wtedy na niebieskiego konika. Nie sposób opisać tego co czułam, gdy mechanizm stęknął i maszyna zaczęła działać. Ale wtedy... Moje odczucia były zupełnie inne. Czułam się jak niczym nieposkromiona pani Czterech Wiatrów. Jak samotny jeżdziec, który szuka nadziei i marzy o wiecznej chwale... By wreszcie, w glorii sławy doznać tego pieknego uczucia - dziecięcej wręcz radości. Śmiech - nie tylko mój, ale i innych dzieci wesoło brzęczał w powietrzu. Czysta, niezmącona niczym euforia. Na zawsze zapamiętam, jak cudownie czułam się na karuzeli - szkoda, że teraz, gdy w pełni mogłabym się rozkoszować uciechą jazdy na tej maszynie, wszyscy patrzyliby na mnie z ukosa - dobrze jednak pamiętać, że w głębi ducha, wszyscy jesteśmy dziećmi.
Gdy wspominam moją pierwszą wizytę w wesołym miasteczku, przez moją głowę przewija się wiele kolorowych obrazów. Najlepiej pamiętam jednak przejażdżkę karuzelą...
Wsiadłam wtedy na niebieskiego konika. Nie sposób opisać tego co czułam, gdy mechanizm stęknął i maszyna zaczęła działać. Ale wtedy... Moje odczucia były zupełnie inne. Czułam się jak niczym nieposkromiona pani Czterech Wiatrów. Jak samotny jeżdziec, który szuka nadziei i marzy o wiecznej chwale... By wreszcie, w glorii sławy doznać tego pieknego uczucia - dziecięcej wręcz radości. Śmiech - nie tylko mój, ale i innych dzieci wesoło brzęczał w powietrzu. Czysta, niezmącona niczym euforia. Na zawsze zapamiętam, jak cudownie czułam się na karuzeli - szkoda, że teraz, gdy w pełni mogłabym się rozkoszować uciechą jazdy na tej maszynie, wszyscy patrzyliby na mnie z ukosa - dobrze jednak pamiętać, że w głębi ducha, wszyscy jesteśmy dziećmi.
Liczę na naj, pozdrawiam.