Na wstępie mojego listu chciałbym Cię serdecznie pozdrowić i powiedzieć, że bardzo lubię moją nową szkołę.
Pierwszego dnia byłem przerażony bo znałem w tej szkole tylko jedną osobę z równoległej klasy. Byłem osamotniony siedziałem sam w ławkach, nikt się do mnie nie odzywał i tak było aż so pażdziernika. W pierwszych dniach pażdziernika pani zrobiła nam biwak na którym mieliśmy się lepiej poznać, zaprzyjażnić. Jednak kiedy dotarliśmy na miejsce weszliśmy do pokoju, w którym mieliśmy nocować zdażyło się coś okropnego... Około godziny 20:40 piłem napój, w tym momencie ktoś mnie potrącił i wylałem sok na nowych kolegów z klasy. Po tym zdażeniu trudno było mi się z nimi zaprzyjażnić jednak pani organizowała różne igrzyska olimpijskie, wycieczki, na których były różne atrakcje, ale to też nie pomagało bo oni sądzili że to była moja wina. Któregoś dnia na godzinie wychowawczej pani dała nam formulaże do wypełnienie na temat jakich ludzi lubimy jakie mamy zainteresowania, itp. Kolejnego dnia pani powiedziała, że będziemy mieli w następnym tygodniu wycieczkę do IMAX-a na "Romeo i Julia" i do McDonald-a. Każdy z nas lubiał wtedy romantyczne filmy. Póżniej przez jakiś czas zapraszałem kolegów na pizzę, albo na wycieczki rowerowe i w grudniu wkońcu się ze mną pogodzili.
Teraz mam wielu przyjaciół w nowej klasie. Z pozdrowieniami
Drogi Arku! 27.09.2011,
Warszawa
Na wstępie mojego listu chciałbym Cię serdecznie pozdrowić i powiedzieć, że bardzo lubię moją nową szkołę.
Pierwszego dnia byłem przerażony bo znałem w tej szkole tylko jedną osobę z równoległej klasy. Byłem osamotniony siedziałem sam w ławkach, nikt się do mnie nie odzywał i tak było aż so pażdziernika. W pierwszych dniach pażdziernika pani zrobiła nam biwak na którym mieliśmy się lepiej poznać, zaprzyjażnić. Jednak kiedy dotarliśmy na miejsce weszliśmy do pokoju, w którym mieliśmy nocować zdażyło się coś okropnego... Około godziny 20:40 piłem napój, w tym momencie ktoś mnie potrącił i wylałem sok na nowych kolegów z klasy. Po tym zdażeniu trudno było mi się z nimi zaprzyjażnić jednak pani organizowała różne igrzyska olimpijskie, wycieczki, na których były różne atrakcje, ale to też nie pomagało bo oni sądzili że to była moja wina. Któregoś dnia na godzinie wychowawczej pani dała nam formulaże do wypełnienie na temat jakich ludzi lubimy jakie mamy zainteresowania, itp. Kolejnego dnia pani powiedziała, że będziemy mieli w następnym tygodniu wycieczkę do IMAX-a na "Romeo i Julia" i do McDonald-a. Każdy z nas lubiał wtedy romantyczne filmy. Póżniej przez jakiś czas zapraszałem kolegów na pizzę, albo na wycieczki rowerowe i w grudniu wkońcu się ze mną pogodzili.
Teraz mam wielu przyjaciół w nowej klasie. Z pozdrowieniami
Daniel