Przypomnij sobie lub wymyśl sytuację w której ktoś bezmyślinię niszczy przyrodę. napisz opowiadanie.
Prosze napiszcie. wybiore najlepsze
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Była wiosna wię z całą rodziną wybrałam sie do lasu. Wszyscy szukaliśmy pierwszych oznak wiosny. Gdy już wracaliśmy do domu zobaczyliśmy dwie dziewczyny które stały obok drzewa na kępce żonkili zrywając bezmyśnie gałązki, które potem obskubywały z pierwszych malutkich listków a potem wyrzucały. Obok stał paśnik a jedna z dziewczyn miała głośno włączoną muzykę także wszystkie zwierzęta uciekały. Gdy nas zobaczyły zaczerwieniły się i zaczęły powoli iść w stronę wsi po drodze rozkopując trawe, łamiąc gałązki i robiąc z kwiatów bukiety które potem wyrzucały. Moja mama nie wytrzymała już tego widoku i powiezdziała tym dziewczyną że nie wolno niszczyś przyrody ine zawstydziły się i dalej poszły już ostrożnie
Można zmienić zakończenie
Pewnego słonecznego dnia, wracałam zmęczona ze szkoły. Myśli biły się w mojej głowie, aż w pewnej chwili zauważyłam Magdę, koleżankę poznaną na koloniach. Darzyłam ją wielką sympatią, więc czym prędzej krzyknęłam za nią i podbiegłam w jej stronę. Magda również ucieszona moim widokiem, przytuliła mnie mocno, naszym czułościom nie było końca, ale w końcu zdecydowałyśmy pójść po coś do picia, a i w między czasie zjeść jakieś łakocie. Z racji tego, że pogoda tego dnia była naprawdę, bardzo piękna, wybrałyśmy się do parku. Siedziałyśmy na ławce, śmiałyśmy się do rozpuku, opowiadałyśmy sobie co się u nas wydarzyło, a w między czasie konsumowałyśmy łakocie. W pewnej chwili zadzwonił telefon, gdy odebrałam, okazało się, ze to moja martwiąca się mama, czekająca na mnie z obiadem. Wyjaśniłam jej całą sytuację i gdzie jestem, i co robię. Posiedziałam z Magdą jeszcze 5min. Gdy miałyśmy się zbierać, Magda wzięła papierki po batonach, butelki po kubusiu i wyrzuciła w krzaki. Ja zdzwiona całą sytuacją, spojrzałam na nią, srogim wzrokiem i zapytałam 'co ona wyprawia, czy wie czym to grozi, czy wie, że niszczy przyrodę'. Ona ośmiała się mówiąc: - nie pękaj mała, od kilku papierków, świat nie zginie. Wtedy wstałam i zaczęłam spokojnie mówić ' Od tych papierków może zginie, ale od bezmyślnych zachowań ludzi takich jak Ty. Wyrzucacie z myślą, że żaden papierek nie zaszkodzi.. nie zastanawiając się, że jest na świecie miliardy osób, myślących tak samo. Nie zaszkodzi, nic się nie stanie.. ale nie zliczymy wtedy już tych wyrzuconych śmieci, a ona nas trują. Trujemy tym siebie i innych, sami o tym nie wiedząc, albo nie chcąc dopuszczać sobie tego do myśli.. Zastanów się, gdy kolejnym razem będziesz chciała wyrzucić papierek, pomyśl o sobie, o ludziach, o zwięrzętach żyjących na lądzie i w glebie. Pomyśl, wtedy jak złym człowiekiem jesteś czyniąc to.' Po tych słowach odeszłam z nadzieją, że dały Magdzie co nie co do myślenia i zmieni swoje postępowanie.