Przyśniło mi się, że rozmawiałem z...(Balladyną,Aliną) - opowiad. z elementami dialogu(min. 20 zdań)
Bardzo proszę o szybkie i staranne rozwiązanie
Z góry dziękuję
Pozdrawiam
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
[Akapit] Pewnej nocy przyśniło mi się, że rozmawiałem z Balladyną. Balladyna to zła, leniwa, zazdrosna córka Wdowy, siostra Aliny. Spotkałem ją w lesie, w miejscu, gdzie zabiła swoją siostrę, która nie chciała jej oddać pełnego dzbana malin. Podeszłem do niej i zapytałem co ona tutaj robi.
- Niewiele powinno cię to obchodzić... - odpowiedziała.
- Jestem bardzo ciekawy, ponieważ interesują mnie twoje dalsze losy.
- Przyszłam tutaj po to, aby przypomnieć sobie pewną sprawę.
- Chcesz sobie przypominać, jak zabiłas swoją siostrę? Możesz mi o tym opowiedzieć? - zapytałem.
- Tak, właśnie to chcę sobie przypomnieć. Jeśli chcesz tego słuchac, to ci opowiem.
- Bardzo chcę.
- Był to poranek. W naszym domu zagościł książę Kirkor, którego bardzo chciałam poślubić, mimo tego, iż byłam z Grabcem, który mnie kochał. Ale Kirkor był bogaty, był księciem, więc za wszelką cenę chciałam zostać królową. Moja siostra Alina, również chciala zostać królowa, ale nie dlatego, że Kirkor był bogaty. Więc Skierka podrzuciła pomysł. To, która z córek Wdowy zostanie królową miał rozstrzygnąć konkurs, który polegał na tym, że miałysmy zebrać pełny dzban malin, a ta która pierwsza wróci do domu z malinami zostanie królowa. Wiedziałam, że to Alinie sie uda, więc chciałam od niej zabrać maliny. Nie chciala mi ich oddać, więc sięgnęłam za nóż i ją zabiłam. Na moim czole pojawiła sie czerwona plama, nie dająca się zmyć. Wróciłam do domu i powiedziałam, że Alina uciekła z innym mężczyzną. Matka i cała reszta uwierzyli mi.
- Więc gdyby siostra oddała ci wtedy te maliny, to byś jej nie zabiła?
- Oczywiście, że bym jej nie zabiła. Ale tak bardzo pragnęłam władzy, że nie widziałam co robię. Po prostu mój umysł mi tak podpowiadał, że tak właśnie powinnam zrobić.
- Rozumiem, ale to nie zmienia faktu, że zabiłaś własną siostrę, matkę, męża i wiele innych osób.
- Robiłam to, aby nie wyszło na jaw, że to ja zabiłam dobrą i uczciwą Alinę.
- Ale wiadomo, że prawda zawsze wyjdzie na jaw.
- Tak, teraz jestem tego pewna. Ale zapłaciłam za swoje grzechy w dniu, w którym Bóg zesłał na ziemię piorun, który mnie trafił.
- Zbrodnia i kara idą w parze.
- Dokładnie. Wybacz mi, ale ja muszę już iść. Nie mogę zbyt długo tutaj przebywać. Żegnaj.
- Dobrze, żegnaj Balladyno.
[Akapit] Po tej rozmowie zmieniłem zdanie na temat Balladyny. Wcześniej uważałem, że jest to dziewczyna bez serca, bez sumienia. Ale juz rozumiem, że każdy człowiek potrafi wzbudzić w sobie poczucie winy.
[Akapit] Obudziłem się i wszystko znikło. Zniknął ten las, ławeczka na której siedziałem z Balladyną, domek Wdowy, jezioro Gopło. Wszystko znikło w jednej chwili. Pragnąłem, aby taki sen przyśnił mi się jeszcze raz.
Bardzo Proszę :)
Przyśniło mi się, że rozmawiałem z Aliną. Wokół był las , i ta polana gdzie zbierały maliny z Balladyną. Przez korony drzew przebijały promienie słoneczne.
-Witaj- powiedziała Alina miękkim przyjaznym głosem
-Cześć- odpowiedziałem nieco zaskoczony, gdyż byłem pewien, że na polanie jestem sam
-Skąd się tu wziąłeś? Tak mało ludzi zna to miejsce.
-Sam nie wiem, leżałem na łużku i ... ach, to pewnie sen
-Tego nie możesz być pewien
-Tak wiem... a powiedz mi jakim człowiekiem jest Balladyna?
-No cóż, aniołem nigdy nie była, no i często okazywała się egoistką.
-Ach to wiele wyjaśnia...
-Balladyna ma wiele cech przywódczych. Zawsze musi być tak jak ona zechce.
-Czy denerwuje Cię to?- zapytałem
- Nie, ja wolę pomagać, a nie rządzić innymi.
Chciałem zadać jeszcze kilka pytań ,porozmawiać choćby tylko przez krótką chwilę ,ale nie zdążyłem. Już 6:30. Piskliwy dzwięk budzika rozbudził mnie na dobre i choć usilnie zamykałem oczy by przywołać ten sen ,to moje próby były nadaremne.
Mam nadzieję ,że tyle wystarczy, jak coś to dopisz ze 2 zdania;) pozdrawiam