Był to piekny wrześniowy poranek, piekny... tak, różnił się od wszystkich swoich poprzedników. Tego dnia miałem rozpocząć swoją przygode z edukacją. cóż.. wstałem dosyć wcześnie, szczerze mówiąc pierwszy raz... Byłem podekscytowany, sam nie wiedziałem czego moge się spodziewać. czym jest tak szkoła? zadawałem sobie to pytanie już od wielu dni ale dopiero tego ranka nabrało ono tak dużego znaczenia. Mama była już gotowa, ja po zjedznie bardzo małego śniadania również szykowałem się do wyjścia. Słońce grzało wyjątkowo mocno jak na tą pore roku, wiatru praktycznie nie było lecz pomimmo tego jesienna kórtka bardzo mnie grzała. nalegałem aby jej nie zakładać.. lecz niestety moje prośby nie zostały wysłuchane, przecież pierwszego dnia szkoły nie można zrobić złego wrażenia.. 200 m przed szkoła widziałem ich, te wszystkie dzieci, moi równieśnicy jak też starsze dzieciaki. Dobrze było widać kto jest tutaj poraz pierwszy, wyjątkowy wyraz twarzy ukazujący skrępowanie i zagubienie. Moja przyszła wychowawczyni stała z wielką tablicą na której wypisana była klasa, której ja miałem zostać nowym uczniem. tuż obok niej stał pewien chłopiec. wyróżniał sie z tłumu, był bardzo usmiechnięty, pewny siebie i do tego widać było że nawiązał już kontakt z nauczycielem. W tym wieku byłem jeszcze nieśmiałą osobą ale tego dnia jakoś kompletnie o tym zapomniałem podeszłem i zaczęliśmy rozmawiać. Miał na imię Oskar, nie był stąd co mnie wcale nie dziwiło bo nigdy wcześniej go nie widziałem. tego dnia, do końca rozpoczęcia nowego etapu w życiu trzymaliśmy się razem, jak dwaj bracia, odrazu wyczuliśmy że coś nas łączy. Tak, to był piękny dzień w którym spotkałem Go, mojego przyjaciela którego poznałem jako dzieckoi bd znał jako dorosły. Mam nadzieję że pomogłem ;]
Był to piekny wrześniowy poranek, piekny... tak, różnił się od wszystkich swoich poprzedników. Tego dnia miałem rozpocząć swoją przygode z edukacją. cóż.. wstałem dosyć wcześnie, szczerze mówiąc pierwszy raz... Byłem podekscytowany, sam nie wiedziałem czego moge się spodziewać. czym jest tak szkoła? zadawałem sobie to pytanie już od wielu dni ale dopiero tego ranka nabrało ono tak dużego znaczenia. Mama była już gotowa, ja po zjedznie bardzo małego śniadania również szykowałem się do wyjścia. Słońce grzało wyjątkowo mocno jak na tą pore roku, wiatru praktycznie nie było lecz pomimmo tego jesienna kórtka bardzo mnie grzała. nalegałem aby jej nie zakładać.. lecz niestety moje prośby nie zostały wysłuchane, przecież pierwszego dnia szkoły nie można zrobić złego wrażenia.. 200 m przed szkoła widziałem ich, te wszystkie dzieci, moi równieśnicy jak też starsze dzieciaki. Dobrze było widać kto jest tutaj poraz pierwszy, wyjątkowy wyraz twarzy ukazujący skrępowanie i zagubienie. Moja przyszła wychowawczyni stała z wielką tablicą na której wypisana była klasa, której ja miałem zostać nowym uczniem. tuż obok niej stał pewien chłopiec. wyróżniał sie z tłumu, był bardzo usmiechnięty, pewny siebie i do tego widać było że nawiązał już kontakt z nauczycielem. W tym wieku byłem jeszcze nieśmiałą osobą ale tego dnia jakoś kompletnie o tym zapomniałem podeszłem i zaczęliśmy rozmawiać. Miał na imię Oskar, nie był stąd co mnie wcale nie dziwiło bo nigdy wcześniej go nie widziałem. tego dnia, do końca rozpoczęcia nowego etapu w życiu trzymaliśmy się razem, jak dwaj bracia, odrazu wyczuliśmy że coś nas łączy. Tak, to był piękny dzień w którym spotkałem Go, mojego przyjaciela którego poznałem jako dzieckoi bd znał jako dorosły. Mam nadzieję że pomogłem ;]