Przygotuj wybraną przypowieść Biblijną.Opisz jej sens dosłowny oraz zinterpretuj znaczenie symboliczne.
radoslawz
W Ewangelii wg św. Mateusza 21,28-32. opisana jest przypowieść o tym, jak ojciec, właściciel winnicy poprosił jednego ze swoich synów, aby poszedł pracować przy zbiorach. Syn odpowiedział, że pójdzie, ale tego nie uczynił. Ojciec zwrócił się z tą samą prośbą do drugiego syna. Ten mu odmówił, ale później opamiętał się, przemyślał i poszedł. Dosłowny sens tej przypowieści ukazuje, że nie zawsze ten, który z pozoru jest posłuszny takim właśnie jest naprawdę i że nie każdy, kto odmawia w pierwszym porywie okazuje się osobą nieposłuszną. Symboliczne znaczenie tej przypowieści odnosi się do ludzkiego życia. Wydaje się czasami, że jeśli ktoś nam coś obieca i ubierze tę obietnicę w piękne słowa, to możemy takiej osobie zaufać. A to nie jest prawdą. Obiecują nam wiele kandydaci na polityków,obiecują reklamy telewizyjne i często dajemy się na to nabrać. A to są tylko puste słowa, obietnice bez pokrycia. Są też ludzie, którzy z pozoru wydają się nam na pierwszy rzut oka mało wiarygodni, nie pokładamy w nich nadziei, bo nie karmią nas komplementami i pięknymi słówkami, są wręcz zniechęcający, ale w ostatecznym rozrachunku, to oni potrafią najmocniej nam pomóc, to oni spełniają prośby, na nich właśnie można polegać. Chodzi więc o to, aby nie oceniać kogoś na tak zwany pierwszy rzut oka, nie ufać komuś tylko dlatego, że ma miłą powierzchowność. Stare przysłowie mówi "Nie oceniaj książki po okładce". I jest to wielka mądrość życiowa. Podobnie sytuacja ma się w odniesieniu do wiary i wypełniania woli Bożej. Nie koniecznie ten jest najbliższy Bogu, kto siedzi w pierwszym rzędzie w Kościele i pokazuje wszem i wobec jak pięknie się modli. Czasem ten naprawdę głęboko wierzący może być schowany gdzieś w ciemnym kącie kościoła, bo tam własnie znajduje miejsce na swoją prawdziwą, szczerą rozmowę z Bogiem. Żeby ocenić kogoś, trzeba poznać go głębiej i przede wszystkim patrzeć na skutki jego czynów, a nie na czcze obietnice. Myślę, że i takimi kategoriami będziemy ostatecznie i my osądzeni.
Symboliczne znaczenie tej przypowieści odnosi się do ludzkiego życia. Wydaje się czasami, że jeśli ktoś nam coś obieca i ubierze tę obietnicę w piękne słowa, to możemy takiej osobie zaufać. A to nie jest prawdą. Obiecują nam wiele kandydaci na polityków,obiecują reklamy telewizyjne i często dajemy się na to nabrać. A to są tylko puste słowa, obietnice bez pokrycia. Są też ludzie, którzy z pozoru wydają się nam na pierwszy rzut oka mało wiarygodni, nie pokładamy w nich nadziei, bo nie karmią nas komplementami i pięknymi słówkami, są wręcz zniechęcający, ale w ostatecznym rozrachunku, to oni potrafią najmocniej nam pomóc, to oni spełniają prośby, na nich właśnie można polegać. Chodzi więc o to, aby nie oceniać kogoś na tak zwany pierwszy rzut oka, nie ufać komuś tylko dlatego, że ma miłą powierzchowność. Stare przysłowie mówi "Nie oceniaj książki po okładce". I jest to wielka mądrość życiowa. Podobnie sytuacja ma się w odniesieniu do wiary i wypełniania woli Bożej. Nie koniecznie ten jest najbliższy Bogu, kto siedzi w pierwszym rzędzie w Kościele i pokazuje wszem i wobec jak pięknie się modli. Czasem ten naprawdę głęboko wierzący może być schowany gdzieś w ciemnym kącie kościoła, bo tam własnie znajduje miejsce na swoją prawdziwą, szczerą rozmowę z Bogiem. Żeby ocenić kogoś, trzeba poznać go głębiej i przede wszystkim patrzeć na skutki jego czynów, a nie na czcze obietnice. Myślę, że i takimi kategoriami będziemy ostatecznie i my osądzeni.