Jan Stefan Pietrzak, urodzony w Warszawie na Targówku 26 kwietnia 1937 roku, syn Wacława i Władysławy z Majewskich.
Twórca i lider dwóch satyrycznych kabaretów: studenckiego w Hybrydach (lata 60-67) i Kabaretu pod Egidą (od 67 do...?). Autor tysięcy piosenek, monologów, felietonów oddających polskie nastroje i realia ostatniego półwiecza. Niezrównany komentator społecznych i politycznych przygód społeczeństwa przełamującego zniewolenie komunistycznego ustroju.
Jego patriotyczna pieśń "Żeby Polska była Polską" stała się w 80 roku spontanicznym hymnem Solidarności. Powiedzonka, refreny, myślowe skróty pana Janka zapadły w pamięć milionom słuchaczy.
Wprowadził nowy, nie stosowany wcześniej styl prowadzenia kabaretowej narracji, styl, który znalazł licznych naśladowców. Określono go mianem "ojca chrzestnego" kabaretowej branży. Patronował wielu utalentowanym osobom, doprowadzając do sukcesów i popularności znane obecnie gwiazdy estrady.
Dorobił się też potężnych oponentów, nie ułatwiających mu życia. Tak już bywa, że prawdziwy satyryk płaci wysoką cenę za odwagę żartowania z nadętych wielkości.
Jan Stefan Pietrzak urodzony w Warszawie na Targówku 26 kwietnia 1937 r., syn Wacława i Władysławy z Majewskich.
Twórca i lider dwóch satyrycznych kabaretów: studenckiego w Hybrydach (lata 60-67) i Kabaretu pod Egidą (od 67 do...?). Autor tysięcy piosenek, monologów, felietonów oddających polskie nastroje i realia ostatniego półwiecza. Niezrównany komentator społecznych i politycznych przygód społeczeństwa przełamującego zniewolenie komunistycznego ustroju.
Jego patriotyczna pieśń "Żeby Polska była Polską" stała się w 80 roku spontanicznym hymnem Solidarności. Powiedzonka, refreny, myślowe skróty pana Janka zapadły w pamięć milionom słuchaczy.
Wprowadził nowy, nie stosowany wcześniej styl prowadzenia kabaretowej narracji, styl, który znalazł licznych naśladowców. Określono go mianem "ojca chrzestnego" kabaretowej branży. Patronował wielu utalentowanym osobom, doprowadzając do sukcesów i popularności znane obecnie gwiazdy estrady.
Dorobił się też potężnych oponentów, nie ułatwiających mu życia. Tak już bywa, że prawdziwy satyryk płaci wysoką cenę za odwagę żartowania z nadętych wielkości.
Jan Stefan Pietrzak, urodzony w Warszawie na Targówku 26 kwietnia 1937 roku, syn Wacława i Władysławy z Majewskich.
Twórca i lider dwóch satyrycznych kabaretów: studenckiego w Hybrydach (lata 60-67) i Kabaretu pod Egidą (od 67 do...?). Autor tysięcy piosenek, monologów, felietonów oddających polskie nastroje i realia ostatniego półwiecza. Niezrównany komentator społecznych i politycznych przygód społeczeństwa przełamującego zniewolenie komunistycznego ustroju.
Jego patriotyczna pieśń "Żeby Polska była Polską" stała się w 80 roku spontanicznym hymnem Solidarności. Powiedzonka, refreny, myślowe skróty pana Janka zapadły w pamięć milionom słuchaczy.
Wprowadził nowy, nie stosowany wcześniej styl prowadzenia kabaretowej narracji, styl, który znalazł licznych naśladowców. Określono go mianem "ojca chrzestnego" kabaretowej branży. Patronował wielu utalentowanym osobom, doprowadzając do sukcesów i popularności znane obecnie gwiazdy estrady.
Dorobił się też potężnych oponentów, nie ułatwiających mu życia. Tak już bywa, że prawdziwy satyryk płaci wysoką cenę za odwagę żartowania z nadętych wielkości.
Jan Stefan Pietrzak urodzony w Warszawie na Targówku 26 kwietnia 1937 r., syn Wacława i Władysławy z Majewskich.
Twórca i lider dwóch satyrycznych kabaretów: studenckiego w Hybrydach (lata 60-67) i Kabaretu pod Egidą (od 67 do...?). Autor tysięcy piosenek, monologów, felietonów oddających polskie nastroje i realia ostatniego półwiecza. Niezrównany komentator społecznych i politycznych przygód społeczeństwa przełamującego zniewolenie komunistycznego ustroju.
Jego patriotyczna pieśń "Żeby Polska była Polską" stała się w 80 roku spontanicznym hymnem Solidarności. Powiedzonka, refreny, myślowe skróty pana Janka zapadły w pamięć milionom słuchaczy.
Wprowadził nowy, nie stosowany wcześniej styl prowadzenia kabaretowej narracji, styl, który znalazł licznych naśladowców. Określono go mianem "ojca chrzestnego" kabaretowej branży. Patronował wielu utalentowanym osobom, doprowadzając do sukcesów i popularności znane obecnie gwiazdy estrady.
Dorobił się też potężnych oponentów, nie ułatwiających mu życia. Tak już bywa, że prawdziwy satyryk płaci wysoką cenę za odwagę żartowania z nadętych wielkości.