Przetłumaczysz artykuł na język angielski?
Tak więc - potrzebuje osoby z wysokim poziomem znajomości języka angielskiego, która może mi przetłumaczyć pewien tekst. Jako, że mi daleko do bycia poliglotką przy tym zadaniu wymiękam. Skusiłby się ktoś? Oczywiście mogę pomóc w zadaniach z innej dziedziny.
Oto tekst:
Ostatnio przeglądając nowe wydanie owego magazynu internetowego natknęłam się na opinię, że adaptacje filmowe są gorsze niż ich książkowe pierwowzory. Bzdura!
Według mnie zarówno książki, jak i produkcje filmowe zasługują na szacunek w tym temacie. Adaptacje filmowe nie dość, że pozwalają nam lepiej zobrazować zamierzenia autora, to i zabierają nam o wiele mniej godzin. Jest to ciekawa rozrywka dla osób, które nie mają za wiele czasu wolnego.
Kolejnym argumentem przemawiającym za reprodukcją filmową jest zabawa, którą możemy dzielić w większym gronie. Książki czytamy indywidualnie, zaś każda ekranizacja może skupić grupę przyjaciół pod telewizorem. To dobre wyjście na wspólne spędzanie weekendów czy to z przyjaciółmi, czy z rodziną.
Przykładem ekranizacji filmowej może być dzieło oparte o książkę Johna Greena - The Fault in Our Stars, które ukazało się nam w 2014 roku. Ekranizacja ta bezbłędnie pokazuje uczucia i emocje, jakie dotykają chorą na raka Hazel. To właśnie dzięki temu możemy dość dobrze zidentyfikować się z główną bohaterką. Mimo, że książka również zawiera te wątki nie jesteśmy w stanie zauważyć szczęścia, jakie maluje się na twarzy aktorki w scenach miłosnych. Mimika i gesty są bez wątpienia atrybutem każdej z takich reprodukcji.
Kolejną zaletą tego filmu jest piękny podkład muzyczny, dzięki któremu możemy zapomnieć o otaczającym nas świecie i efekty specjalne. Wszystko razem tworzy nam magiczny świat kina, w którym to aktorzy wykonują za nas rolę czytania.
Podsumowując powyższe argumenty stwierdzam, że nie warto zrzucać filmów na dalszy plan, gdyż są potrzebne zupełnie tak jak książki.
Tak więc - potrzebuje osoby z wysokim poziomem znajomości języka angielskiego, która może mi przetłumaczyć pewien tekst. Jako, że mi daleko do bycia poliglotką przy tym zadaniu wymiękam. Skusiłby się ktoś? Oczywiście mogę pomóc w zadaniach z innej dziedziny.
Oto tekst:
Ostatnio przeglądając nowe wydanie owego magazynu internetowego natknęłam się na opinię, że adaptacje filmowe są gorsze niż ich książkowe pierwowzory. Bzdura!
Według mnie zarówno książki, jak i produkcje filmowe zasługują na szacunek w tym temacie. Adaptacje filmowe nie dość, że pozwalają nam lepiej zobrazować zamierzenia autora, to i zabierają nam o wiele mniej godzin. Jest to ciekawa rozrywka dla osób, które nie mają za wiele czasu wolnego.
Kolejnym argumentem przemawiającym za reprodukcją filmową jest zabawa, którą możemy dzielić w większym gronie. Książki czytamy indywidualnie, zaś każda ekranizacja może skupić grupę przyjaciół pod telewizorem. To dobre wyjście na wspólne spędzanie weekendów czy to z przyjaciółmi, czy z rodziną.
Przykładem ekranizacji filmowej może być dzieło oparte o książkę Johna Greena - The Fault in Our Stars, które ukazało się nam w 2014 roku. Ekranizacja ta bezbłędnie pokazuje uczucia i emocje, jakie dotykają chorą na raka Hazel. To właśnie dzięki temu możemy dość dobrze zidentyfikować się z główną bohaterką. Mimo, że książka również zawiera te wątki nie jesteśmy w stanie zauważyć szczęścia, jakie maluje się na twarzy aktorki w scenach miłosnych. Mimika i gesty są bez wątpienia atrybutem każdej z takich reprodukcji.
Kolejną zaletą tego filmu jest piękny podkład muzyczny, dzięki któremu możemy zapomnieć o otaczającym nas świecie i efekty specjalne. Wszystko razem tworzy nam magiczny świat kina, w którym to aktorzy wykonują za nas rolę czytania.
Podsumowując powyższe argumenty stwierdzam, że nie warto zrzucać filmów na dalszy plan, gdyż są potrzebne zupełnie tak jak książki.
More Questions From This User See All