Przetłumacz poniższe dialogi. Nie z tłumacza google, tylko samemu, PROSZE !! PILNE! Żeby zdania miały sens. Dam naj !
DonDiego32
Kim: Wiesz, zakupy były by o wiele fajniejsze gdybyśmy nie musieli iść do centrum handlowego Tory : Nie wiem, nie przeszkadza mi to tak bardzo. Nie biorąc pod uwagi świąt, z tym nie dam rady. Kim:Jest po prostu tak wiele fałszywych ludzi, fałszywych rzeczy. Tory: Kupmy kawę przed pójściem do centrum handlowego Kim : Dobry pomysł, poszedłbym na małą kawkę (Przy kasie, mówi asystent) Asystent: Cześć, co mogę dla was podać ? Torry: Czy mógłbym poprosić o średnio - słabą mocca late ? Kim: A ja chciałbym podwójne Cappuccino z bitą śmietaną Asystent: Jasne, to będzie 6.95 $ Tory: Tu jest pięć, kim masz resztę ? Kim: Tak, mam ją. Wielkie dzięki. Kim: Chciałbym kupić nowe birksy, pójdźmy do tego sklepu z butami Tory:Czy to ten z wnerwiającym sprzedawcą który zawsze patrzy się jak zboczeniec kiedy wchodzimy, a potem traktuje lekceważąco swego szefa ? Kim: Nie mogę go znieść, on jest takim pachołkiem. Tak, ale ale to jest sklep gdzie chcę kupić Brickenstoksy Tory: Wiesz które chcesz ? Chciałbym się rozdzielić z tamtego miejsca tak szybko jak się da Kim: Ta, jestem gotowa Tory: Okej, miejmy to za sobą. Kim: Ok, chodźmy
Tim: Hej, billy, co się działo ? Billy:Nie zbyt wiele chłopie, po prostu opierniczałem się. A co tam u Ciebie ? Tim: Po staremu. półrocze już w pełni, bawiłem się całkiem nieźle. Ale również kończą mi się pieniądze Billy. Ta, słyszałem Tim: Ta, szukam pracy, ale nie wiem do końca jakiej. Wszystko na campusie już zajęte, nawet do ostatniego pomywacza, a nie czuję się na siłach żeby obracać burgerami w mc donaldzie Billy:Sprawdziłeś ogłoszenia ? Tim: Nic tam dla mnie, nie jestem księgowym czy higienistką u dentysty Billy : Zawsze jest tellemarketing : " Cześć, czy byłbyś zainteresowany w kupnie odkurzacza ? Nasze odkurzacze... " CLICK Tim: To było by zabójcze. Ale potrzebuje pieniędzy. Wszystkie moje inne piękne prace były gówniane. Byłem ochroniarzem pare razy w wakacje, malowałem ludziom domy, wiesz o co chodzi. Potrzebuję pieniędzy ale nie chcę być niewolnikiem który męczy się z myciem patelni. Pracujesz teraz Billy ? Billy:ta. dalej pracuje w sklepie motocyklowym, obracam kluczami. Biznes powoli zwalnia, wszystko zmierza ku sezonowi narciarskiemu. Tim: Twój sklep sprzedaje narty ? Billy: Ta, w zimę. Tim: Chłopiee ! jeździłem na nartach przez pół życia ! Ścigałem się także w szkole. Czy jest jakakolwiek szansa że twój sklep potrzebuje ludzi z doświadczeniem narciarskim ? Billy:Nie wiem. Szef jest mega spoko. Porozmawiam z nim. Poczekasz do jutra ? Tim:Słodko, doceniam to, kto wie, może będziemy pracować razem ? Billy: Super !
Tory : Nie wiem, nie przeszkadza mi to tak bardzo. Nie biorąc pod uwagi świąt, z tym nie dam rady.
Kim:Jest po prostu tak wiele fałszywych ludzi, fałszywych rzeczy.
Tory: Kupmy kawę przed pójściem do centrum handlowego
Kim : Dobry pomysł, poszedłbym na małą kawkę
(Przy kasie, mówi asystent)
Asystent: Cześć, co mogę dla was podać ?
Torry: Czy mógłbym poprosić o średnio - słabą mocca late ?
Kim: A ja chciałbym podwójne Cappuccino z bitą śmietaną
Asystent: Jasne, to będzie 6.95 $
Tory: Tu jest pięć, kim masz resztę ?
Kim: Tak, mam ją. Wielkie dzięki.
Kim: Chciałbym kupić nowe birksy, pójdźmy do tego sklepu z butami
Tory:Czy to ten z wnerwiającym sprzedawcą który zawsze patrzy się jak zboczeniec kiedy wchodzimy, a potem traktuje lekceważąco swego szefa ?
Kim: Nie mogę go znieść, on jest takim pachołkiem. Tak, ale ale to jest sklep gdzie chcę kupić Brickenstoksy
Tory: Wiesz które chcesz ? Chciałbym się rozdzielić z tamtego miejsca tak szybko jak się da
Kim: Ta, jestem gotowa
Tory: Okej, miejmy to za sobą.
Kim: Ok, chodźmy
Tim: Hej, billy, co się działo ?
Billy:Nie zbyt wiele chłopie, po prostu opierniczałem się. A co tam u Ciebie ?
Tim: Po staremu. półrocze już w pełni, bawiłem się całkiem nieźle. Ale również kończą mi się pieniądze
Billy. Ta, słyszałem
Tim: Ta, szukam pracy, ale nie wiem do końca jakiej. Wszystko na campusie już zajęte, nawet do ostatniego pomywacza, a nie czuję się na siłach żeby obracać burgerami w mc donaldzie
Billy:Sprawdziłeś ogłoszenia ?
Tim: Nic tam dla mnie, nie jestem księgowym czy higienistką u dentysty
Billy : Zawsze jest tellemarketing : " Cześć, czy byłbyś zainteresowany w kupnie odkurzacza ? Nasze odkurzacze... " CLICK
Tim: To było by zabójcze. Ale potrzebuje pieniędzy. Wszystkie moje inne piękne prace były gówniane. Byłem ochroniarzem pare razy w wakacje, malowałem ludziom domy, wiesz o co chodzi. Potrzebuję pieniędzy ale nie chcę być niewolnikiem który męczy się z myciem patelni. Pracujesz teraz Billy ?
Billy:ta. dalej pracuje w sklepie motocyklowym, obracam kluczami. Biznes powoli zwalnia, wszystko zmierza ku sezonowi narciarskiemu.
Tim: Twój sklep sprzedaje narty ?
Billy: Ta, w zimę.
Tim: Chłopiee ! jeździłem na nartach przez pół życia ! Ścigałem się także w szkole. Czy jest jakakolwiek szansa że twój sklep potrzebuje ludzi z doświadczeniem narciarskim ?
Billy:Nie wiem. Szef jest mega spoko. Porozmawiam z nim. Poczekasz do jutra ?
Tim:Słodko, doceniam to, kto wie, może będziemy pracować razem ?
Billy: Super !