Odpowiedź:
Chciałabym przeprowadzić z Panem wywiad na temat życia w czasach PRL-u.
Bardzo chętnie udzielę ci odpowiedzi na wszystkie pytania, ale ostrzegam, że niektórych szczegółów
mogę już nie pamiętać.
Urodził się Pan już w czasie trwania PRL-u. Jak wyglądało pańskie dzieciństwo?
Rzeczywiście, urodziłem się już w PRL-u, ale w dzieciństwie nie miałem właściwie z nim
bezpośredniego kontaktu. Mieszkałem w małej wiosce. Ze wczesnego dzieciństwa pamiętam raczej
zabawy, szkołę i pomoc mojemu tacie w gospodarstwie.
Później ukończył pan liceum i zaczął studiować…
Tak. Ten okres pamiętam znacznie lepiej niż wczesne dzieciństwo. Studiując przez pięć lat na Akademii
Rolniczej w Poznaniu mogłem zaobserwować wiele charakterystycznych dla PRL-u sytuacji. Życie
studenta odbiegało nieco od dzisiejszego. Uczelnie były tylko i wyłącznie państwowe, a chociażby
studenci mieszkający na stancjach dostawali dopłaty.
Jak wyglądało życie ludzi w mieście?
Przemierzając miasto każdego dnia dawało się zauważyć kilometrowe kolejki. Ludzie stali w nich
nie zważając na mróz czy upał. Marnowali na wyczekiwanie nawet kilka godzin. Czasami dopiero
przy ladzie dowiadywali się za czym stała kolejka. Ludzie po prostu widząc kolejkę dołączali do niej.
Brakowało wtedy wszystkiego, więc kupowano niektóre rzeczy praktycznie bez uzasadnienia – na zapas.
No właśnie. Co czekało klientów przy kasach?
Czasami stały tam tylko słoiki z musztardą i butelki z octem. Innym razem można było natrafić na
kompot czy bardzo szybko znikający papier toaletowy. Do dziś mam przed oczami widok ludzi
obwieszonych rolkami papieru toaletowego. Przez jakiś czas nigdzie nie był dostępny żółty ser z
dziurami, o który z kolegami często pytaliśmy.
A gdzie można było dostać odzież, zabawki i wszelkiego rodzaju artykuły potrzebne w
gospodarstwie domowym?
W Poznaniu takim miejscem bez wątpienia był Okrąglak. Sprzedawano tam ubrania, obuwie, firany,
sprzęt AGD, RTV czy zabawki. Wielu ludzi zachwycało się panującym tam bogactwem w wyborze, ale
to i tak nie było porównywalne do sytuacji na zachodzie.
Jakiej sytuacji?
Obecnych chociażby w Niemczech supermarketów. Ludzie będąc w za Odrą obowiązkowo wstępowali
do supermarketu, by kupić deserek w pudełku, czy poprowadzić wózek na zakupy, co było wtedy w
Polsce niespotykane.
Słyszałam coś o kwitnącym w czasach PRL-u „handlu wymiennym”.
Rzeczywiście między ludźmi dochodziło do swojego rodzaju transakcji. Na prawie wszystko potrzebne
były kartki, które przydzielane były odgórnie. Wiadomo jednak, że jeden potrzebował tego, a inny
tamtego, więc ludzie wymieniali się wzajemnie na to, czego potrzebowali.
Co pan sądzi o gospodarce planowej prowadzonej w czasach PRL-u przez państwo?
Uważam, że gospodarka planowa nie jest najlepszych sposobem kierowania państwem, ponieważ idą za
nią: niedobór towarów i usług czy wysoka inflacja. Sam nie tęsknię za pustymi półkami w sklepach.
Czy PRL posiadał więc zatem jakieś zalety?
Wydaje mi się, że tak. Każdy chętny do pracy miał wtedy zapewnioną posadę, o którą w czasach
dzisiejszych tak wielu ludzi drży. W PRL-u byłoby to nie do pomyślenia, ale szły za tym oczywiście
wady – nieefektywność pracy.
Dominowała wtedy własność państwowa?
Państwo miało monopol nawet na banki. Dużą część własności państwowej stanowiły również kombinaty
rolne. Tu mogę podać przykład kombinatu rolnego w Buszewku, gdzie zaraz po studiach rozpocząłem
pracę.
Jak wyglądały w czasach PRL-u kontakty międzyludzkie?
Z pewnością były one silniejsze niż są obecnie, ale nie była to wina czy zasługa PRL-u. Spowodowane
było to raczej brakiem rozrywek takich jak komputer czy powszechne telewizory (kiedyś były tylko
czarno-białe, w dodatku z bardzo nudnymi programami). Ludzie byli więc w niejaki sposób zmuszeni do
zacieśniania kontaktów między sobą. Teraz ludzie żyją w ciągłym pośpiechu.
No właśnie. Czas cały czas biegnie. I oto moje ostatnie pytanie: Lepiej żyło się Panu w czasach
PRL-u, czy obecnie?
Bez zastanowienia odpowiadam: obecnie. Przyzwyczaiłem się już do braku tak ogromnych kolejek
i możliwości wyboru w sklepach, choć muszę przyznać, że i PRL miał swoje zalety, a czasy mojej
młodości wspominam z nieukrywanym uśmiechem na ustach.
Właśnie widzę. Dziękuję bardzo za udzielenie mi wywiadu.
Dziękuję.
nie ma za co
Wyjaśnienie:
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Odpowiedź:
Chciałabym przeprowadzić z Panem wywiad na temat życia w czasach PRL-u.
Bardzo chętnie udzielę ci odpowiedzi na wszystkie pytania, ale ostrzegam, że niektórych szczegółów
mogę już nie pamiętać.
Urodził się Pan już w czasie trwania PRL-u. Jak wyglądało pańskie dzieciństwo?
Rzeczywiście, urodziłem się już w PRL-u, ale w dzieciństwie nie miałem właściwie z nim
bezpośredniego kontaktu. Mieszkałem w małej wiosce. Ze wczesnego dzieciństwa pamiętam raczej
zabawy, szkołę i pomoc mojemu tacie w gospodarstwie.
Później ukończył pan liceum i zaczął studiować…
Tak. Ten okres pamiętam znacznie lepiej niż wczesne dzieciństwo. Studiując przez pięć lat na Akademii
Rolniczej w Poznaniu mogłem zaobserwować wiele charakterystycznych dla PRL-u sytuacji. Życie
studenta odbiegało nieco od dzisiejszego. Uczelnie były tylko i wyłącznie państwowe, a chociażby
studenci mieszkający na stancjach dostawali dopłaty.
Jak wyglądało życie ludzi w mieście?
Przemierzając miasto każdego dnia dawało się zauważyć kilometrowe kolejki. Ludzie stali w nich
nie zważając na mróz czy upał. Marnowali na wyczekiwanie nawet kilka godzin. Czasami dopiero
przy ladzie dowiadywali się za czym stała kolejka. Ludzie po prostu widząc kolejkę dołączali do niej.
Brakowało wtedy wszystkiego, więc kupowano niektóre rzeczy praktycznie bez uzasadnienia – na zapas.
No właśnie. Co czekało klientów przy kasach?
Czasami stały tam tylko słoiki z musztardą i butelki z octem. Innym razem można było natrafić na
kompot czy bardzo szybko znikający papier toaletowy. Do dziś mam przed oczami widok ludzi
obwieszonych rolkami papieru toaletowego. Przez jakiś czas nigdzie nie był dostępny żółty ser z
dziurami, o który z kolegami często pytaliśmy.
A gdzie można było dostać odzież, zabawki i wszelkiego rodzaju artykuły potrzebne w
gospodarstwie domowym?
W Poznaniu takim miejscem bez wątpienia był Okrąglak. Sprzedawano tam ubrania, obuwie, firany,
sprzęt AGD, RTV czy zabawki. Wielu ludzi zachwycało się panującym tam bogactwem w wyborze, ale
to i tak nie było porównywalne do sytuacji na zachodzie.
Jakiej sytuacji?
Obecnych chociażby w Niemczech supermarketów. Ludzie będąc w za Odrą obowiązkowo wstępowali
do supermarketu, by kupić deserek w pudełku, czy poprowadzić wózek na zakupy, co było wtedy w
Polsce niespotykane.
Słyszałam coś o kwitnącym w czasach PRL-u „handlu wymiennym”.
Rzeczywiście między ludźmi dochodziło do swojego rodzaju transakcji. Na prawie wszystko potrzebne
były kartki, które przydzielane były odgórnie. Wiadomo jednak, że jeden potrzebował tego, a inny
tamtego, więc ludzie wymieniali się wzajemnie na to, czego potrzebowali.
Co pan sądzi o gospodarce planowej prowadzonej w czasach PRL-u przez państwo?
Uważam, że gospodarka planowa nie jest najlepszych sposobem kierowania państwem, ponieważ idą za
nią: niedobór towarów i usług czy wysoka inflacja. Sam nie tęsknię za pustymi półkami w sklepach.
Czy PRL posiadał więc zatem jakieś zalety?
Wydaje mi się, że tak. Każdy chętny do pracy miał wtedy zapewnioną posadę, o którą w czasach
dzisiejszych tak wielu ludzi drży. W PRL-u byłoby to nie do pomyślenia, ale szły za tym oczywiście
wady – nieefektywność pracy.
Dominowała wtedy własność państwowa?
Państwo miało monopol nawet na banki. Dużą część własności państwowej stanowiły również kombinaty
rolne. Tu mogę podać przykład kombinatu rolnego w Buszewku, gdzie zaraz po studiach rozpocząłem
pracę.
Jak wyglądały w czasach PRL-u kontakty międzyludzkie?
Z pewnością były one silniejsze niż są obecnie, ale nie była to wina czy zasługa PRL-u. Spowodowane
było to raczej brakiem rozrywek takich jak komputer czy powszechne telewizory (kiedyś były tylko
czarno-białe, w dodatku z bardzo nudnymi programami). Ludzie byli więc w niejaki sposób zmuszeni do
zacieśniania kontaktów między sobą. Teraz ludzie żyją w ciągłym pośpiechu.
No właśnie. Czas cały czas biegnie. I oto moje ostatnie pytanie: Lepiej żyło się Panu w czasach
PRL-u, czy obecnie?
Bez zastanowienia odpowiadam: obecnie. Przyzwyczaiłem się już do braku tak ogromnych kolejek
i możliwości wyboru w sklepach, choć muszę przyznać, że i PRL miał swoje zalety, a czasy mojej
młodości wspominam z nieukrywanym uśmiechem na ustach.
Właśnie widzę. Dziękuję bardzo za udzielenie mi wywiadu.
Dziękuję.
nie ma za co
Wyjaśnienie: