Przeprowadź wywiad z nauczycielem. (Pytania i odpowiedzi)
Bardzo proszę was o pomoc. Nie musi to być mega długie, ale jeżeli już rozwiązujesz to proszę, aby nie skończyło się to na jednym pytaniu.
Z góry bardzo bardzo dziękuję.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Czego i jak długo Pan naucza?
Od 5 lat nauczam języka Polskiego.
Co denerwuje Pana w uczniach?
W uczniach irytuje mnie to że oni nie robią kompletnie nic. Mówię o słabszych uczniach. Na dwóję naprawdę wiele nie trzeba.
Czy dużo Pan zadaje swoim uczniom do domu?
Nie! Uważam że najlepsza praca to taka której nie zabieramy do domu więc zadaje im średnio 1 pracę domową tygodniowo.
Czy uważa Pan że stawia Pan duże wymagania swoim uczniom?
Nie. Przed sprawdzianem podaje im cały materiał, w zasadzie nie zadaje nic do domu, robię wiele lekcji na których są luźne rozmowy.
Czy zgadza się Pan gdy jest proszony przez ucznia o dodatkowe wytłumaczenie tematu?
To zależy czy dany uczeń uważa na lekcjach bo jesli uważa a mimo to nie może czegoś zrozumieć oczywiście mu to tłumaczę jeśli jednak nie uważa to niech się sam uczy.
Czy dużo uczniów prosi Pana o dodatkowe wytłumaczenie tematu?
Nie przez 5 lat poprosiło mnie może kilka osób
Czy organizuje Pan szkolne konkursy?
Tak ale nie dla dla każdego kto chce jeśli jednak jesteś bardzo dobry lub chociaż uczysz się przeciętnie to możesz wziaźć udział w takim konkursie.
Gdy prowadzimy wywiad warto na początek przywitać się z rozmówcą i wyjaśnić czego będzie dotyczyć rozmowa. Następnie zadajemy przygotowane pytania, czasami dopytując, jeżeli udzielona odpowiedź jest bardzo krótka. Na zakończenie dziękujemy za rozmowę.
Jak zapisać wywiad?
Wywiad powinien mieć tytuł (może to być krótki, chwytliwy cytat z rozmowy). Może też być poprzedzony Twoim wstępem, w którym tłumaczysz kim jest osoba, z którą będziesz rozmawiać. Następnie pierwsze pytanie i pierwszą odpowiedź zawsze poprzedzamy imieniem i nazwiskiem dziennikarza i osoby udzielającej wywiadu. Następne pytania i odpowiedzi oznaczamy już inicjałami
Bez traumy - rozmowa z nauczycielem chemii, panem Janem Bolesławem
Antoni Nowak: Dzień dobry. Dziękuję, że zgodził się pan na rozmowę. Chciałbym dowiedzieć się, jakie są pana doświadczenia pracy w zawodzie nauczyciela. Pracuje pan w szkole już dosyć długo, prawda?
Jan Bolesław: tak, to prawda. W tej szkole pracuję już czternaście lat. Wcześniej pracowałem przez dwa lata w technikum. Więc można powiedzieć, że faktycznie mam duże doświadczenie.
AN: Jak to się stało, że zaczął pan pracować w szkole?
JB: Studiowałem chemię i początkowo myślałem, że zostanę na uczelni. Ale później poznałem moją żonę i wtedy przyjechaliśmy tutaj. No i musiałem sobie znaleźć jakąś pracę. Na początku nie chciałem pracować w szkole bo sam nie lubiłem szkoły gdy byłem dzieckiem. Tej dyscypliny i obowiązków, wiadomo. Ale jak popracowałem rok, drugi, to nawet zaczęło mi się to podobać.
AN: Co zaczęło się panu podobać?
JB: Wiele satysfakcji dają mi sytuacje, gdy zrażę kogoś pasją do mojej dziedziny wiedzy. Dotychczas miałem już kilkunastu olimpijczyków. Ale to nie jest najważniejsze. To, że ktoś zawsze miał piątkę z chemii a teraz ma szóstki i jeździ na olimpiady to jest mój zawodowy sukces. Ale to, że ktoś zawsze bał się chemii a dzięki mnie chociaż odrobinkę z niej zrozumiał i chociaż trochę się do niej przekonał - to jest prawdziwe zwycięstwo! Dużo ważniejsze niż olimpiady.
AN: Czyli ważniejsze jest dla pana to, że ktoś przeszedł do następnej klasy z chemii niż to, że ktoś inny wygrał konkurs? Chyba nie każdy nauczyciel tak uważa…
JB: Ja to widzę tak, że niektórzy będą na codzień wykorzystywać wiedzę z mojego przedmiotu w dorosłym życiu a inni pewnie nie. Ale naszym wspólnym celem jest to, żebyście przeszli przez tą szkołę bez jakieś większej traumy, która by was później prześladowała przez resztę życia (śmiech). No i żebyście szkołę skończyli. To jest mój najważniejszy cel, konkursy są dopiero później.
AN: A jak pan postępuje z uczniami, którzy są nieprzygotowani do lekcji?
JB: Zazwyczaj daję im ostrzeżenie i na tym się kończy. Ale jeżeli sytuacja nieprzygotowania powtarza się notorycznie to czuję, że coś jest nie tak. I pytam wtedy co się dzieje. Bo jeżeli chodzi o to, że ktoś czegoś nie rozumie i dlatego się nie przygotował to czasem wystarczy przez kilka minut coś jeszcze raz wyjaśnić i problem z głowy. A czasem się okazuje, że problem leży gdzie indziej, na przykład w tym, że ktoś nie ma czasu z powodu dodatkowych zajęć albo w ogóle nie zamierza się uczyć. Wtedy staram się porozmawiać i dojść do jakiegoś porozumienia, na przykład, że zamiast trzech zadań ten uczeń zrobi jedno zadanie tygodniowo i że to jest warunek na ocenę dostateczną.
AN: A jeżeli ktoś nie słucha na lekcji?
JB: Bardziej problematyczne jest dla mnie to, że czasem rozmawiacie na lekcjach między sobą tak głośno, że ja sam siebie nie słyszę (śmiech). Wtedy czasem muszę was przekrzykiwać a czasem po prostu siadam i czekam aż skończycie rozmawiać bo szkoda mi moich strun głosowych.
AN: Nigdy nie wyrzucił pan nikogo z sali?
JB: Nie lubię tego robić. Staram się aby do tego nie dochodziło.
AN: Bardzo dziękuję za rozmowę.