Ja:Dzień dobry. Bardzo się cieszę, że zgodził się pan na wywiad. czy możemy przejść do pytań
Pan Janusz Korczak: Dzień dobry. Ja również się cieszę. Oczywiście zaczynajmy.
Ja:Czy to prawda, że Janusz Korczak to pana "pseudo"?
Pan Janusz Korczak: Tak to prawda. Naprawdę nazywam się Henryk Goldszmit.
Ja: Kiedy i w jakich okolicznościach napisał pan "Króla Maciusia Pierwszego"?
Pan Janusz Korczak:Przebywając w domu i przygotowując się do pierwszej klasy gimnazjum, marzył o lepszym świecie, w którym nie będzie okrucieństwa i niesprawiedliwości. Sam doświadczyłem tego chodząc do szkoły, w której panował surowy porządek.
Ja:Czy lubiła pan szkołę?
Pan Janusz Korczak: Nie, nie lubiłem szkoły i uczyłem się średnio, ale za to interesowałem się bardzo literaturą. Większość czasu wolnego poświęcałem właśnie literaturze.
Ja: Co było pańskim ulubionym miejscem w dzieciństwie?
Pan Janusz Korczak: Moim ulubionym miejscem był Ogród Saski. Spotykałem się tam z rówieśnikami i starszymi kolegami.
Ja: Co skłoniło pana do udzielania korepetycji, poprzez które wspierał pan finansowo rodzinę?
Pan Janusz Korczak: Zmusiła mnie do tego długotrwała choroba ojca i jego śmierć. Był to bardzo ciężki okres w moim życiu.
Ja: Domyślam się, ale już nie będę pana o to wypytywała. Mam jednak inne pytanie :
Dlaczego rozstał się pan z pracą w szpitalu?
Pan Janusz Korczak: Rozstałem się z pracą w szpitalu, ponieważ zostałem dyrektora Domu Sierot.
Ja: Czym zajmował się pan podczas wojny polsko - bolszewickiej?
Pan Janusz Korczak: Pracowałem w szpitalu epidemicznym w Łodzi, a później w Warszawie. Przez to niestety zostałem zarażony tyfusem plamistym.
Ja: Czy to prawda, że pana matka zmarła na tyfusa plamistego?
Pan Janusz Korczak: Tak, to prawda. To moja wina- to ja ją zaraziłem. Bardzo przeżywałem jej śmierć.
Ja: Czy może pan mi opowiedzieć jak to było z Polskim Radiem?
Pan Janusz Korczak. Oczywiście. Związałem się z nim w 1935 roku, miałem pseudonim Stary Doktor i wygłaszałem liczne pogadanki dla dzieci.
Ja: To bardzo fajne zajęcie. Mam ostatnie pytanie. Od pierwszych dni wojny nieustannie zabiegał pan o wsparcie dla Domu Sierot- co pan zrobił wtedy?
Pan Janusz Korczak: Organizowałem kolonie letnie- dostarczałem żywność dzieciom poprzez działalność jałmużniczą.
Ja: Bradzo to ciekawe, niestety już musiemy kończyć. Dziękuje za wywiad. Do widzenia
Pan Janusz Korczak: Ja również dziękuje. Do widzenia
Ja:Dzień dobry. Bardzo się cieszę, że zgodził się pan na wywiad. czy możemy przejść do pytań
Pan Janusz Korczak: Dzień dobry. Ja również się cieszę. Oczywiście zaczynajmy.
Ja:Czy to prawda, że Janusz Korczak to pana "pseudo"?
Pan Janusz Korczak: Tak to prawda. Naprawdę nazywam się Henryk Goldszmit.
Ja: Kiedy i w jakich okolicznościach napisał pan "Króla Maciusia Pierwszego"?
Pan Janusz Korczak:Przebywając w domu i przygotowując się do pierwszej klasy gimnazjum, marzył o lepszym świecie, w którym nie będzie okrucieństwa i niesprawiedliwości. Sam doświadczyłem tego chodząc do szkoły, w której panował surowy porządek.
Ja:Czy lubiła pan szkołę?
Pan Janusz Korczak: Nie, nie lubiłem szkoły i uczyłem się średnio, ale za to interesowałem się bardzo literaturą. Większość czasu wolnego poświęcałem właśnie literaturze.
Ja: Co było pańskim ulubionym miejscem w dzieciństwie?
Pan Janusz Korczak: Moim ulubionym miejscem był Ogród Saski. Spotykałem się tam z rówieśnikami i starszymi kolegami.
Ja: Co skłoniło pana do udzielania korepetycji, poprzez które wspierał pan finansowo rodzinę?
Pan Janusz Korczak: Zmusiła mnie do tego długotrwała choroba ojca i jego śmierć. Był to bardzo ciężki okres w moim życiu.
Ja: Domyślam się, ale już nie będę pana o to wypytywała. Mam jednak inne pytanie :
Dlaczego rozstał się pan z pracą w szpitalu?
Pan Janusz Korczak: Rozstałem się z pracą w szpitalu, ponieważ zostałem dyrektora Domu Sierot.
Ja: Czym zajmował się pan podczas wojny polsko - bolszewickiej?
Pan Janusz Korczak: Pracowałem w szpitalu epidemicznym w Łodzi, a później w Warszawie. Przez to niestety zostałem zarażony tyfusem plamistym.
Ja: Czy to prawda, że pana matka zmarła na tyfusa plamistego?
Pan Janusz Korczak: Tak, to prawda. To moja wina- to ja ją zaraziłem. Bardzo przeżywałem jej śmierć.
Ja: Czy może pan mi opowiedzieć jak to było z Polskim Radiem?
Pan Janusz Korczak. Oczywiście. Związałem się z nim w 1935 roku, miałem pseudonim Stary Doktor i wygłaszałem liczne pogadanki dla dzieci.
Ja: To bardzo fajne zajęcie. Mam ostatnie pytanie. Od pierwszych dni wojny nieustannie zabiegał pan o wsparcie dla Domu Sierot- co pan zrobił wtedy?
Pan Janusz Korczak: Organizowałem kolonie letnie- dostarczałem żywność dzieciom poprzez działalność jałmużniczą.
Ja: Bradzo to ciekawe, niestety już musiemy kończyć. Dziękuje za wywiad. Do widzenia
Pan Janusz Korczak: Ja również dziękuje. Do widzenia