Przemówienie na temat:zakończenie 3 klasy gimnazjum;)) Proszę o pomoc:)) Z góry wielkie dzięki;*** <3
Speszalq
Chciałbym pożegnać tą wspaniałą szkołe. Świetnie się w niej bawiłem i zdobyłem dużo wiedzy, to był zaszczyt chodzić do tej świetnej szkoły. Nauczyciele nauczyli mnie tego co będzie najlepsze, wychodząc z tej szkoły wynoszę wiedzę, niezapomniane przygody, wycieczki i zabawy. Myśle, że po wyjściu z tej szkoły zostane świetnym człowiekiem, choć niechętnie opuszcze tą szkołe, nauczycieli i przyjaciuł.
możesz cos napisać jeszcze jak np. dziękuje za to przemuwienie czy jestem zachwycony, że akurat mnie pszyszło muwić to przemówienie. Dziekuje!
Dyrekcjo, Szanowne Grono Pedagogiczne, drodzy Rodzice oraz wy Koleżanki i Koledzy. Mamy dzisiaj 25 czerwca. Aż chciałoby się rzec, dzień szczególny, ale to byłoby za oryginalne. Mogłabym również powiedzieć, że jest to dzień radosny, a zarazem smutny. Mogłabym powiedzieć, że będziemy tęsknić, albo wykrzyczeć „Rany… Nareszcie”. Nie wiem jakie słowa dobrać, aby pasowały do każdego kto znajduje się na tej Sali. Pozwolą Państwo, że na samym początku przekażę kilka swoich myśli moim rówieśnikom. A więc koledzy wiedzcie, że to jest dopiero początek naszej drogi. Dopiero tu się zaczyna, a przypomnijcie sobie jak bywało trudno. I nie mam tu na myśli tylko nauki. Ale codzienne sytuacje, w których nie wiedzieliśmy co zrobić. Czasem błahe, czasem tak nam dały w kość, że wspominamy je aż do dzisiaj. Proste sprzeczki zmieniały się w ogromne kłótnie. Pamiętacie? Dwie skłócone dziewczyny próbowało pogodzić całe stado innych. Nasze problemy rodzinne przenoszone na problemy szkolne. Na pewno niejeden z nas przed wyjściem do szkoły miał awanturę o byle co z mamą i potem chodził cały dzień przybity, bo nie wiedział jak przeprosić. Albo jak się zakochaliśmy. Jej! Co to było. Cały czas te motyle ;) Nic tylko się opowiadało jakie to cudowne, te przegadane lekcje. A potem wypłakiwanie w łazience, bo nie wyszło. A pamiętacie jak chłopcy lubili się bić. Niby na pokaz. Konsekwencje tego też były. Wzywani rodzice. Po prostu masakra. Więc wyobraźcie sobie jak trudne były te trzy lata w gimnazjum. A co to będzie w przyszłości? Liceum, technikum, czy zawodówkę jeszcze przeżyjemy. Damy radę. Później matura. Kolejny ogromny stres. Wybór kierunku studiów. Jaką pracę później podjąć? Mnóstwo różnych pytań, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Ale powiem wam jedno. Lepiej nie robić nic, niż robić to, czego się nie kocha. I pamiętajcie, że nawet będąc daleko od domu, w innym towarzystwie, czy już będącym na szczycie, czy nawet kłócąc się nie zapomnijcie być sobą. A wszystko zaczęło się tutaj. W tej szkole. I właśnie dlatego dziękujemy wszystkim pracownikom szkoły za wspólne trzy lata. Dziękuję.
Świetnie się w niej bawiłem i zdobyłem dużo wiedzy, to był zaszczyt chodzić do tej świetnej szkoły. Nauczyciele nauczyli mnie tego co będzie najlepsze, wychodząc z tej szkoły wynoszę wiedzę, niezapomniane przygody, wycieczki i zabawy. Myśle, że po wyjściu z tej szkoły zostane świetnym człowiekiem, choć niechętnie opuszcze tą szkołe, nauczycieli i przyjaciuł.
możesz cos napisać jeszcze jak np. dziękuje za to przemuwienie czy jestem zachwycony, że akurat mnie pszyszło muwić to przemówienie. Dziekuje!
Dyrekcjo, Szanowne Grono Pedagogiczne, drodzy Rodzice oraz wy Koleżanki i Koledzy. Mamy dzisiaj 25 czerwca. Aż chciałoby się rzec, dzień szczególny, ale to byłoby za oryginalne. Mogłabym również powiedzieć, że jest to dzień radosny, a zarazem smutny. Mogłabym powiedzieć, że będziemy tęsknić, albo wykrzyczeć „Rany… Nareszcie”. Nie wiem jakie słowa dobrać, aby pasowały do każdego kto znajduje się na tej Sali. Pozwolą Państwo, że na samym początku przekażę kilka swoich myśli moim rówieśnikom.
A więc koledzy wiedzcie, że to jest dopiero początek naszej drogi. Dopiero tu się zaczyna, a przypomnijcie sobie jak bywało trudno. I nie mam tu na myśli tylko nauki. Ale codzienne sytuacje, w których nie wiedzieliśmy co zrobić. Czasem błahe, czasem tak nam dały w kość, że wspominamy je aż do dzisiaj. Proste sprzeczki zmieniały się w ogromne kłótnie. Pamiętacie? Dwie skłócone dziewczyny próbowało pogodzić całe stado innych. Nasze problemy rodzinne przenoszone na problemy szkolne. Na pewno niejeden z nas przed wyjściem do szkoły miał awanturę o byle co z mamą i potem chodził cały dzień przybity, bo nie wiedział jak przeprosić. Albo jak się zakochaliśmy. Jej! Co to było. Cały czas te motyle ;) Nic tylko się opowiadało jakie to cudowne, te przegadane lekcje. A potem wypłakiwanie w łazience, bo nie wyszło. A pamiętacie jak chłopcy lubili się bić. Niby na pokaz. Konsekwencje tego też były. Wzywani rodzice. Po prostu masakra. Więc wyobraźcie sobie jak trudne były te trzy lata w gimnazjum. A co to będzie w przyszłości? Liceum, technikum, czy zawodówkę jeszcze przeżyjemy. Damy radę. Później matura. Kolejny ogromny stres. Wybór kierunku studiów. Jaką pracę później podjąć? Mnóstwo różnych pytań, na które jeszcze nie znamy odpowiedzi. Ale powiem wam jedno. Lepiej nie robić nic, niż robić to, czego się nie kocha. I pamiętajcie, że nawet będąc daleko od domu, w innym towarzystwie, czy już będącym na szczycie, czy nawet kłócąc się nie zapomnijcie być sobą. A wszystko zaczęło się tutaj. W tej szkole. I właśnie dlatego dziękujemy wszystkim pracownikom szkoły za wspólne trzy lata. Dziękuję.