PRZEMÓWIENIE NA DOWOLNY TEMAT NIE Z INTERNETU!! (moze ktos pisał juz jakies przemówienie, to zeby nie przepisywać to moze zrobic zdjecie i odpowiedziec przez załącznik) BARDZO PROSZE!
Ostatnie dni są szczególnie trudne dla mnie, jak również zapewne, dla wielu znajomych, którzy mieli niewątpliwą przyjemność poznać mojego Chomika -Zenona. Pragnę, aby to przemówienie wywołało pewną mentalną rewolucją u ludzi mających zwierzaczki, a nie doceniających ich wielkiego wkładu w nasze szare i często smutne dni. Postaram się przybliżyć memu audytorium postać Zenona, gdyż była to świetlana postać, a nie wszyscy zgromadzeni znali go w sposób wystarczający.
Wszystko zaczęło się 30 marca zeszłego roku, kiedy to oglądałem mój ulubiony serial "M jak Miłość", do mojego apartamentu zastukotała niepozorna, Harcereczka, która w koszyku miała małego chomiczka. Przedstawiła mi sytuacje, która wyglądała następująco - biorę Chomika, albo przyjdzie z całym zastępem małych harcerzy i będą mi śpiewać do rana pod drzwiami. No cóż wyjścia nie miałem. Dzisiaj nie żałuje tej decyzji, która odmieniła diametralnie moje skromne życie nałogowego pracoholika. Zenon nazwany na cześć Zenona Pereszczaki, był Chomikiem o bardzo ciekawym usposobieniu, rzekłbym nawet, że posiadał ludzką dusze, lubił piwo i dobrą zabawę. Nigdy nie zapomnę, pierwszej nocy, którą spędziliśmy sami we dwoje, było to dla mnie wielkie przeżycie, niech wystarczy, tylko tyle ze nie zmrużyłem oka do samego rana... Wystarczyło kilka dni ażeby mój mały niepozorny futrzak stał się atrakcją domu. Słodkie stworzenie zyskiwało sobie bardzo szybko sympatie gości, konieczne stało się zakupienie mu jakiegoś lokum, w, którym będzie sobie spał, bo po kilku dniach doszedłem do wniosku, że razem spać nie możemy. Z czasem okazało się, jednak, iż Zenon najbardziej lubił spać w tosterze, no cóż wspominałem, że był niezwykłym okazem... Wspólnie oglądaliśmy wszystkie seriale począwszy od naszego ulubionego "Złotopolscy" aż po "Modę na Sukces", przy której zawsze zasypialiśmy, ciekawe, dlaczego...Wszystko, co dobre kiedyś się kończy, i tak też się stało w tym przypadku, nagła śmierć Zenona była wielkim ciosem. Ktoś by mógł powiedzieć to tylko chomik a ja powiem to aż chomik, który zmieniła mnie bardzo, począwszy od wstrętu do tosterów, które powodują nagłe spięcie, aż po zmianę mojego nastawienia do życia. To właśnie pod jego wpływem przestałem być kolejnym człowiekiem, którego jedynym sensem w życiu jest praca, zarabianie pieniędzy i jedzenie tostów. Zrozumiałem, że z życia należy czerpać przyjemność. Teraz, gdy patrzę na to z boku, doszło do mnie, jak wiele szczęścia otrzymałem od Zenka, a jak mało dawałem mu w zamian. Niestety czas płynie nie ubłaganie, przypalonego chomika do życia przywrócić nie jestem w stanie.
Dlatego w mym skromnym przemówieniu chciałbym nawołać do grona klasowego o zapewnienie należytej troski swoim zwierzaczkom, proponuje zacząć od wyrzucenia tostera przez okno (najlepiej otwarte). Ale nie to jest najważniejsze. Przejdę do meritum, ale bowiem mam w mym odczuciu coś o wiele głębszego do przekazania. W naszym życiu króluje monotonia, często w poszukiwaniu szczęścia nie zauważamy tego, co piękne jest w około nas, dopiero, gdy coś nie odwracalnie stracimy doceniamy to piękno... Postrzeganie świata w gruncie rzeczy jest bardzo wąskie, pogoń za pieniądzem jest czymś normalnym. Ja właśnie dzięki Zenonowi zrozumiałem, że nie o to chodzi w życiu, to on swym jakże różnym od mojego usposobieniem, dał przykład jak należy czerpać pełnymi garściami z życia. Wydaje się, że każdy powinien mieć takiego przewodnika duchowego, dla jednego może być to pies, dla innego z kolei kwiatek, ważne, aby prowadził do duchowego oczyszczenia z całego tego syfu, który w nas drzemie. Pokój wszystkim Chomikom świata.
Myśle, że ci się spodoba :) Moja siostra dostała za to przemowienie 5+ ;)
Ostatnie dni są szczególnie trudne dla mnie, jak również zapewne, dla wielu znajomych, którzy mieli niewątpliwą przyjemność poznać mojego Chomika -Zenona.
Pragnę, aby to przemówienie wywołało pewną mentalną rewolucją u ludzi mających zwierzaczki, a nie doceniających ich wielkiego wkładu w nasze szare i często smutne dni.
Postaram się przybliżyć memu audytorium postać Zenona, gdyż była to świetlana postać, a nie wszyscy zgromadzeni znali go w sposób wystarczający.
Wszystko zaczęło się 30 marca zeszłego roku, kiedy to oglądałem mój ulubiony serial "M jak Miłość", do mojego apartamentu zastukotała niepozorna, Harcereczka, która w koszyku miała małego chomiczka. Przedstawiła mi sytuacje, która wyglądała następująco - biorę Chomika, albo przyjdzie z całym zastępem małych harcerzy i będą mi śpiewać do rana pod drzwiami. No cóż wyjścia nie miałem. Dzisiaj nie żałuje tej decyzji, która odmieniła diametralnie moje skromne życie nałogowego pracoholika. Zenon nazwany na cześć Zenona Pereszczaki, był Chomikiem o bardzo ciekawym usposobieniu, rzekłbym nawet, że posiadał ludzką dusze, lubił piwo i dobrą zabawę. Nigdy nie zapomnę, pierwszej nocy, którą spędziliśmy sami we dwoje, było to dla mnie wielkie przeżycie, niech wystarczy, tylko tyle ze nie zmrużyłem oka do samego rana...
Wystarczyło kilka dni ażeby mój mały niepozorny futrzak stał się atrakcją domu.
Słodkie stworzenie zyskiwało sobie bardzo szybko sympatie gości, konieczne stało się zakupienie mu jakiegoś lokum, w, którym będzie sobie spał, bo po kilku dniach doszedłem do wniosku, że razem spać nie możemy. Z czasem okazało się, jednak, iż Zenon najbardziej lubił spać w tosterze, no cóż wspominałem, że był niezwykłym okazem...
Wspólnie oglądaliśmy wszystkie seriale począwszy od naszego ulubionego "Złotopolscy" aż po "Modę na Sukces", przy której zawsze zasypialiśmy, ciekawe, dlaczego...Wszystko, co dobre kiedyś się kończy, i tak też się stało w tym przypadku, nagła śmierć Zenona była wielkim ciosem. Ktoś by mógł powiedzieć to tylko chomik a ja powiem to aż chomik, który zmieniła mnie bardzo, począwszy od wstrętu do tosterów, które powodują nagłe spięcie, aż po zmianę mojego nastawienia do życia.
To właśnie pod jego wpływem przestałem być kolejnym człowiekiem, którego jedynym sensem w życiu jest praca, zarabianie pieniędzy i jedzenie tostów. Zrozumiałem, że z życia należy czerpać przyjemność. Teraz, gdy patrzę na to z boku, doszło do mnie, jak wiele szczęścia otrzymałem od Zenka, a jak mało dawałem mu w zamian. Niestety czas płynie nie ubłaganie, przypalonego chomika do życia przywrócić nie jestem w stanie.
Dlatego w mym skromnym przemówieniu chciałbym nawołać do grona klasowego o zapewnienie należytej troski swoim zwierzaczkom, proponuje zacząć od wyrzucenia tostera przez okno (najlepiej otwarte). Ale nie to jest najważniejsze. Przejdę do meritum, ale bowiem mam w mym odczuciu coś o wiele głębszego do przekazania.
W naszym życiu króluje monotonia, często w poszukiwaniu szczęścia nie zauważamy tego, co piękne jest w około nas, dopiero, gdy coś nie odwracalnie stracimy doceniamy to piękno... Postrzeganie świata w gruncie rzeczy jest bardzo wąskie, pogoń za pieniądzem jest czymś normalnym. Ja właśnie dzięki Zenonowi zrozumiałem, że nie o to chodzi w życiu, to on swym jakże różnym od mojego usposobieniem, dał przykład jak należy czerpać pełnymi garściami z życia. Wydaje się, że każdy powinien mieć takiego przewodnika duchowego, dla jednego może być to pies, dla innego z kolei kwiatek, ważne, aby prowadził do duchowego oczyszczenia z całego tego syfu, który w nas drzemie. Pokój wszystkim Chomikom świata.
Myśle, że ci się spodoba :)
Moja siostra dostała za to przemowienie 5+ ;)