Przemówienie na temat decyzji premiera o dopalaczach:
Koleżanki i koledzy,
Chciałabym poruszyć aktualny ostatnio temat, a mianowicie walkę z dopalaczami oraz wyrazić swoje stanowisko w tej sprawie. Na początek kilka faktów. Ze względu na coraz większą liczbę przypadków zatrucia dopalaczami dnia 5. Października, rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o tak zwanych dopalaczach. Zgodnie z nią Izba Sanitarna może w dowolnej chwili zająć asortyment i zamknąć punkt sprzedający lub produkujący podejrzane środki. Osoby sprzedające narkotyki obciążane będą karami pieniężnymi o wysokości do miliona złotych. Ustawa zakazuje też wszelkiej formy reklamy dopalaczy. Podczas swojego wystąpienia na ten temat premier tłumaczył, że w walce z dopalaczami największym problemem jest wyjątkowo trudny przeciwnik-producenci i sprzedawcy narkotyków. Podkreślał też, że powodem zmian jest dbałość o zdrowie obywateli, a zwłaszcza młodzieży. Jeśli chodzi o moje zdanie, to całkowicie popieram decyzję rządu. Przez ostatnie lata znacznie wzrosła popularność preparatów pobudzających pracę mózgu, wpływających na wzrost koncentracji oraz zdolność do nauki. Do niedawna nie zwracano na nie uwagi, a za główne uzależnienia u nastolatków uważano narkotyki, papierosy i alkohol. Jednakże okazuje się, że coraz bardziej powszechnym u uczniów zjawiskiem jest używanie dopalaczy. Stanowią one dużą pokusę dla młodych ludzi, głównie przez swoje natychmiastowe działanie rzekomo ułatwiające naukę. Stosowane zgodnie z zaleceniami, według ściśle określanych zasad nie są co prawda groźne, jednak wiele osób uważa zalecaną dawkę za zbyt słabą. Problem zaczyna się gdy dopalacze stosowane są zbyt często, w o wiele za dużych dawkach. Działają wtedy podobnie jak narkotyki. Coraz częstsze są przypadki zatrucia dopalaczami i uzależnienia od nich. W przypadku odstawienia danego środka, znika dobre samopoczucie, pojawia się depresja. Może to skutkować nawet próbami samobójczymi. Co najgorsze, jeszcze do niedawna środki te były całkowicie legalne i można było dostać je w prawie każdej aptece oraz w specjalnych sklepach. Uważam, że dopalacze jak najszybciej powinny zniknąć z polskiego rynku. Cieszę się, że rząd zdecydował się na ich zakazanie. Niektórzy z was zapytają: „A co z osobami, które używały ich w dobrych ilościach, tylko po to aby poprawić wyniki w nauce?”. Moim zdaniem nie istnieje „odpowiednia dawka” trucizny, a dopalacze wcale nie są jedynym środkiem poprawiającym koncentrację i pamięć. Równie dobrze, a może i lepiej działa zwykły odpoczynek. Dziękuję za uwagę.
Przemówienie na temat decyzji premiera o dopalaczach:
Koleżanki i koledzy,
Chciałabym poruszyć aktualny ostatnio temat, a mianowicie walkę z dopalaczami oraz wyrazić swoje stanowisko w tej sprawie. Na początek kilka faktów. Ze względu na coraz większą liczbę przypadków zatrucia dopalaczami dnia 5. Października, rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o tak zwanych dopalaczach. Zgodnie z nią Izba Sanitarna może w dowolnej chwili zająć asortyment i zamknąć punkt sprzedający lub produkujący podejrzane środki. Osoby sprzedające narkotyki obciążane będą karami pieniężnymi o wysokości do miliona złotych. Ustawa zakazuje też wszelkiej formy reklamy dopalaczy. Podczas swojego wystąpienia na ten temat premier tłumaczył, że w walce z dopalaczami największym problemem jest wyjątkowo trudny przeciwnik-producenci i sprzedawcy narkotyków. Podkreślał też, że powodem zmian jest dbałość o zdrowie obywateli, a zwłaszcza młodzieży. Jeśli chodzi o moje zdanie, to całkowicie popieram decyzję rządu. Przez ostatnie lata znacznie wzrosła popularność preparatów pobudzających pracę mózgu, wpływających na wzrost koncentracji oraz zdolność do nauki. Do niedawna nie zwracano na nie uwagi, a za główne uzależnienia u nastolatków uważano narkotyki, papierosy i alkohol. Jednakże okazuje się, że coraz bardziej powszechnym u uczniów zjawiskiem jest używanie dopalaczy. Stanowią one dużą pokusę dla młodych ludzi, głównie przez swoje natychmiastowe działanie rzekomo ułatwiające naukę. Stosowane zgodnie z zaleceniami, według ściśle określanych zasad nie są co prawda groźne, jednak wiele osób uważa zalecaną dawkę za zbyt słabą. Problem zaczyna się gdy dopalacze stosowane są zbyt często, w o wiele za dużych dawkach. Działają wtedy podobnie jak narkotyki. Coraz częstsze są przypadki zatrucia dopalaczami i uzależnienia od nich. W przypadku odstawienia danego środka, znika dobre samopoczucie, pojawia się depresja. Może to skutkować nawet próbami samobójczymi. Co najgorsze, jeszcze do niedawna środki te były całkowicie legalne i można było dostać je w prawie każdej aptece oraz w specjalnych sklepach. Uważam, że dopalacze jak najszybciej powinny zniknąć z polskiego rynku. Cieszę się, że rząd zdecydował się na ich zakazanie. Niektórzy z was zapytają: „A co z osobami, które używały ich w dobrych ilościach, tylko po to aby poprawić wyniki w nauce?”. Moim zdaniem nie istnieje „odpowiednia dawka” trucizny, a dopalacze wcale nie są jedynym środkiem poprawiającym koncentrację i pamięć. Równie dobrze, a może i lepiej działa zwykły odpoczynek. Dziękuję za uwagę.