Przemowa na sejmie senatora, która zwróci uwagę na przyczyny upadku rzeczpospolitej w pierwszej połowie 17w. Rozpoczać od słow: Nierządem pamowie bracia polska stoi. Potrzebne jak najszybciej. Max 2 strony, dam naj...
Marhius
Nierządem panowie bracia Polska stoi. Będąc zapatrzonymi w interesy własne, nie zdołaliśmy usłyszeć głosu Rzeczpospolitej i jej ludu. Głoś ten bracia senatorzy rozpaczliwie wołał o pomoc, był błaganiem, o to byśmy miast bacząc na dobra własne zainteresowali się krajem, który już w tedy był w stanie rozpaczliwym. Bacząc na to, że niektórzy z was, panowie bracia, nie wiedzą o czym mówię, ogłoszę zatem, że przedmiotem ubolewań moich jest ubiegła połowa wieku pańskiego XVII. Tak, moi bracia, w tym, że czasie jak i już w czasach o wiele odleglejszych domagaliśmy się miast dobra ojczyzny, coraz większych przywilejów i praw byśmy nasze majątki pomnażać mogli. Jednak jak wspólnie widzimy, nawet teraz większość z Nas baczy na interesy własne, na poszerzanie swych wpływów, do teraz ulega licznym przekupstwom tylko po to by pomorzyć swoje wpływy i majątki. Bracia Senatorzy! Bracia Polacy! Czy taka winna być postawa szlachcica polskiego, szlachcica który stanowi ustrój, szlachcica patrioty? Otóż nie! Założyć się mogę, choćby z samym najświętszym Chrystusem Panem, że właśnie w tej chwili, większość z Was, ma mnie- skromnego sługę naszej wspólnej ojczyzny i naszego umiłowanego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego, za wariata, który nie wiedząc co mówi, obraża dumę i honor szlachcica. Ale Panowie! O jakiej dumie i honorze można mówić, wobec sytuacji, gdy większość szlachty polskiej, gotów za pieniądze własną matkę oddać! Gotów na skinienie palca, braci magnatów ojczyznę zdradzić. Jak możecie panowie bracia, spokojnie spać, mając świadomość, że Polski król w obecności armii rosyjskich był wybierany?! Jak śmiecie zajmować z dumą miejsca w kościele, i sakramentów świętych dostępować, będąc jednocześnie gotowymi ojczyznę, za srebrniki judaszowe oddać?! Nie znam panowie, słów nierządnych na tyle ile większość z was panowie bracia jest zepsutych i niegodziwych. Nie znam, panowie bracia słów, na tyle przeklętych, by oddać Wam Wasz szacunek rzekomy do ojczyzny. Jednak wiecie, że choć tyle ile Wy panowie bracia niegodziwości czynicie, lub czynić zamierzacie, sam diabeł niebyły wstanie, Wasza i Nasza ojczyzna- Rzeczpospolita wybaczyć może. I wbrew pozorom i myślom waszym, nie trzeba oddawać majątków całych, zrezygnować z rozkoszy codziennych, lecz wystarczy władzę światłemu naszemu królowi oddać, by oświecony przez Boga, swe reformy uzdrawiające swobodnie mógł przeprowadzać, i byśmy za kolejne wieków XVII potępieni przez historię nie byli. Nie bądźmy bracia senatorzy głuchymi wobec wołań ojczyny na nawrócenie! I jeżeli nawet i teraz jesteście przekonani, że głoś mój, głosem wariata jest, to mówię wam panowie bracia, żeście sami wariatami, bo niedostrzeganie prawdy rzeczywistej i swoich niegodziwości, których nawet mi głosowi Rzeczypospolitej nie brakuje, ale Ja już dawno się wyrzekłem chciwości i za swoje grzechy pokornie do dziś Chrystusa Pana ubłagać usiłuję. I nie pozwolę jak Bóg jedyny mi świadkiem na zdefraudowanie tego kraju i ponowne wyrzeknięcie Liberum Veto w sejmie czy Senacie, jak Bóg mi świadkiem nie zezwolę na zaprzepaszczenie tego o czym nasi przodkowie walczyli, ginąc w walce z słowami „Za króla i Ojczyznę” na ustach! Możecie, mnie wziąć za niegodziwca, za wroga swojego, możecie wygnać mnie z kraju, lub skazać na śmierć. Jednak zapowiadam Wam, że jeśli nie naprawicie niegodziwości swoich, i z drogi błędu, na drogę dobra Rzeczypospolitej nie wkroczycie- ja Zginę jako Wolny Polak senator, Wy zaś jako śmierdzący zdradą i srebrnikami judaszowymi, sprzedawcy Ojczyzny i Narodu Polskiego. Jeżeli taka wola Wasza, już teraz zrezygnuję z miana szlachcica i senatora Rzeczpospolitej, bo nie chcę brać udziału choćby tytułem swoim, w tym co zdarzyć się może. Niechaj Bóg ma ten Naród, Kraj i Was panowie bracia w opiece swojej.