Przekształć tekst na wspolczesny "Czyściec w studni"
Żył tego czasu w Krakowie w zakonie kaznodziejskim jeden kapłan, który, gdy w nocy mdląc się, głos jakiś w studni klasztornej usłyszał, zrozumiawszy, że to duch jakiś, zaklął go, że mu się powiedział być brata jednego duszą, który za zaniedbanie modlitwy za jednego z swych zmarłych tam czyściec i ogień, choć w studni, cierpiał. Gdy zaś ksiądz ów pytał, jak wielki by też był upał tego ognia, odpowiedziawszy, iż ziemski ogień względem niego jest jak wiatr jaki chłodzący, kapkę jednę z oczu na rękę jego kanął, a ksiądz zaraz od bólu padł jak umarły, że go się ledwie dotrzeźwiono, który po tym tę rzecz wszytkę wypowiedział. Bezsensowne odpowiedzi sa zglaszane =]
MrJohny123
Zyl wtedy w krakowie w zakonie jeden kaplan, ktory kiedy modlil sie w nocy uslyszal jakis glos dochodzacy z klasztornej studni. Pomyslal ze to duch. Zaklal go poniewaz uslyszal ze to dusza brata zakonnego ktory zaniedbal modlitwe za zmarlego i tam w studni cierpial. Kiedy ksiadz zapytal jak goracy byl ten ogien , duch odpowiedzial . Za chwile 2 czesc