W książce pt. "Ania z Zielonego wzgórza" Lucy Maud Montgomery najbardziej podobał mi się rozdział "Przełom wsztuce przyprawiania ciast". Opowiada o przygotowaniu ciasta przez Anię. Miał być to prezent dla pani Allan, żony pastora. Ania chciała pokazać się z jak najlepszej strony. Jednak nie dała rady.Do ciasta zamiast aromatu waniliowego dodała kropli walerianowych. Był to czysty przypadek. Ania postawiła tort na stole i zaproponawała go pani Allan. Maryla również spróbowała. Dopiero teraz przypomniała sobie, że wlała krople przeciwbólowe do opakowania po wanilii. Pani Allan zachowała kamienną twarz natomiast Maryla poinformowała Ani o jej bledyie. Yroypacyona Ania z placzem pobiegla do pokoju.
W książce pt. "Ania z Zielonego wzgórza" Lucy Maud Montgomery najbardziej podobał mi się rozdział "Przełom wsztuce przyprawiania ciast". Opowiada o przygotowaniu ciasta przez Anię. Miał być to prezent dla pani Allan, żony pastora. Ania chciała pokazać się z jak najlepszej strony. Jednak nie dała rady.Do ciasta zamiast aromatu waniliowego dodała kropli walerianowych. Był to czysty przypadek. Ania postawiła tort na stole i zaproponawała go pani Allan. Maryla również spróbowała. Dopiero teraz przypomniała sobie, że wlała krople przeciwbólowe do opakowania po wanilii. Pani Allan zachowała kamienną twarz natomiast Maryla poinformowała Ani o jej bledyie. Yroypacyona Ania z placzem pobiegla do pokoju.
Tak w skrocie bo nie mam czasu